Robert Makłowicz dla Classicauto o swoich klasykach krótko i soczyście
Robert Makłowicz w ostatnim czasie daje się coraz lepiej poznać jako miłośnik motoryzacji. W bieżącym numerze Classicauto nr 216 Robert Makłowicz przedstawia historię swojego związku z klasykami, a jest ona imponująco bogata. Przyjrzyjmy się pięciu modelom, które stały w jego garażu oraz opiniom, którymi podzielił się na naszych łamach.
@MACIEJ PODEMSKI
Robert Makłowicz kocha samochody i zawsze kupuje je sercem. Fiata Pandę uwielbia, Citroena XM-a szanuje, miał kilka Alf Romeo, teraz jeździ Stelvio i BMW X7. W najnowszym wydaniu Classicauto nr 216 opowiada o swojej przygodzie z klasyczną motoryzacją i o tym, jaką rolę samochody odgrywają w jego życiu. Od kiedy zrobił prawo jazdy, miał ich już całkiem sporo i jak sam przyznaje, zmieniał je często i różne ma z nimi wspomnienia. Oto pięć klasycznych dziś modeli, którymi miał okazję jeździć.
VOLVO AMAZON – "SZYBKO JEŹDZIŁ, SZYBKO PRZESTAŁ"
Volvo Amazon @Volvo
Model, który szwedzki koncern oferował w latach 1957-70 był określany jako limuzyna dla średnio zamożnej rodziny. Auto oferowano w trzech wersjach nadwozia, jako czterodrzwiowy sedan, dwudrzwiowe coupe oraz kombi i trzech silnikowych. Volvo Amazon w swoich czasach było ikoną solidności i niezawodności. Nic dziwnego, że urzekło młodego Makłowicza, dla którego Amazon był pierwszym własnym samochodem. Kupił je za 200 dolarów, które dostał od ojca. Samochód szybko jeździł, ale dość szybko przestał. Problem z dostępem do części uziemił go na dobre i skończył gdzieś w roli klombu na kwiaty pod domem.
FIAT 126P – "TO BYŁ KOSZMAR"
Fiat 126p @stellantis
Produkowany w Polsce od 1973 do 2000 roku popularny Fiat 126p zmotoryzował nasze społeczeństwo i z oczywistych względów zwrócił na niego uwagę Robert. Z perspektywy czasu ocenia go jednak słabo i nie rozumie, dlaczego, zwłaszcza teraz, ludzie wzruszają się na widok tego samochodu. Mały, ciasny, nieporadny, ale i tak był marzeniem wielu Polaków. Przez 27 lat taśmy montażowe fabryk w Bielsku-Białej i Tychach opuściło ponad 3,31 mln egzemplarzy, a kolejne 1,35 mln wyjechało z włoskich zakładów.
FIAT 131 MIRAFIORI – "NIEBAGATELNE AUTO"
Fiat 131 mirafiori panorama @Stellantis
Przesiadka z Malucha do Mirafiori oznaczała zmianę statusu, tym bardziej że ciasnego "kaszlaka" Makłowicz zamienił na przestronne auto klasy średniej, za które uchodził Fiat 131 Mirafiori. Na początku lat 90. nie była to najmłodsza już konstrukcja, ale nadal dawała dużo frajdy. Zarówno pod względem prowadzenia, osiągów jak i przestronności wnętrza, bo wersja, na którą zdecydował się Robert to rodzinne kombi.
Fiat Mirafiori produkowany był w latach 1974-1984 w odmianach coupe, sedan oraz kombi, a od 1975 do 1981 wersja sedan jako Polski Fiat 131p montowana też była w fabryce FSO na Żeraniu.
Fiat Mirafiori produkowany był w latach 1974-1984 w odmianach coupe, sedan oraz kombi, a od 1975 do 1981 wersja sedan jako Polski Fiat 131p montowana też była w fabryce FSO na Żeraniu.
CITROEN CX – "WSPANIAŁY SAMOCHÓD"
Citroen CX @Stellantis
Kiedy debiutował w 1974 roku, zachwycał niebanalną stylistyką, wyróżniającym się na tle konkurentów komfortem jazdy i rekordowym współczynnikiem oporu powietrza Cx=0,3. Jemu zresztą zawdzięczał nazwę. Do wyboru były dwie wersje nadwoziowe: 4-drzwiowy fastback oraz 5-drzwiowe kombi i kilka wersji silnikowych, który w topowym wariancie GTi Turbo z pojemności 2,5 l osiągał moc 168 KM. Makłowicz zachwycał się zawieszeniem swojego CX-a. Zauważył, że po zaparkowaniu i "opuszczeniu auta na glebę" nie mieściła się blokada na koło, więc kilka razy udało mu się w ten sposób uniknąć interwencji straży miejskiej, gdy zdarzyło mu się stanąć w miejscu, w którym nie powinien. Polubił Citroeny na tyle, że w międzyczasie kupił sobie kombi tej marki – Xsarę Break.
CITROEN XM – "NIEMOŻEBNA LIMUZYNA"
Citroen XM @Stellantis
Citroen XM, następca CX, był naturalnym następnym wyborem Makłowicza. Ocenia, że topowa wersja kombi, na którą się zdecydował z najmocniejszym silnikiem 3.0 V6/200 KM pod maską i automatyczną skrzynią biegów to zarazem doskonały, jak i najbardziej fatalny samochód, jaki miał dotychczas. "Komfortowy, z mnóstwem elektronicznych gadżetów. Psuł się, bywał kapryśny, ale nigdy nie wrócił do domu na lawecie. Z wyjątkiem jednego razu, gdy zatarłem silnik". Po tym zdarzeniu XM trafił na złom.
Citroen XM produkowany był w latach 1989-2000 z nadwoziem liftback oraz jako kombi (Break). Miał hydroaktywne zawieszenie i na swoje czasy był bardzo zaawansowany techniczne.
@Maciej Podemski