Audi tt (1998-2006)
Pierwsza generacja Audi TT – radość nie starość
Niemieckie samochody z reguły są nudne. W moim rankingu czołowe lokaty zajmują oczywiście późne Ople, choć niewiele ustępują im Audi. Ale przecież każdy chociaż raz w życiu zrobił coś szalonego. W przypadku Audi był to model TT.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Przejawem szaleństwa Audi jest zaprezentowany w 1998 roku model TT. O ile nie przyleciał latającym spodkiem z planety Melmac, to na pewno znacząco się wyróżniał. Projekt był jednym z pionierów nurtu retrofuturyzmu, którego propagatorem był J Mays. Amerykanin odegrał kluczową rolę w powstaniu TT oraz de facto posiadającego tę samą genezę Volkswagena New Beetle, a później Forda Thunderbirda 11. generacji. Mays zaczął od koncepcyjnego Audi Avus. Wiele z rozwiązań inspirowanego bolidami Auto Union superauta z 1991 r. widać w produkcyjnym TT.
Pod względem technicznym nowe Audi było odwrotnością opakowania. Bazowało na płycie podłogowej i podzespołach, które można było znaleźć też w Golfie IV i Škodzie Octavii. TT mogło mieć napęd na przednią lub na obie osie, gdzie tę drugą wersję (oczywiście nazwaną quattro) wyposażono w wielowahaczowe tylne zawieszenie. Standardowy model miał klasyczną belkę skrętną. Przez wszystkie lata produkcji klientom dano do wyboru kilka wersji silnikowych, pod warunkiem, że była to turbodoładowana "czwórka" 1.8. Różnice polegały na ciśnieniu doładowania oraz wynikających z tego liczbach. W 2002 r. do oferty dołączył silnik VR6, co prawda bez turbo, ale za to o prawie dwukrotnie większej pojemności.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
W drugiej połowie lat 90. Audi dokonało stylistycznej rewolucji gamy modelowej. Wysiłek umysłowy był tak duży, że od tamtej pory wszystkie nowe Audi wyglądają tak samo.
Produkcji 1. generacji zaprzestano w 2006 r. Do niedawna na rynku znajdowało się trzecie pokolenie, wytwarzane od 2014 r. , ale i ono z końcem 2023 roku przeszło do historii. Nowsze TT nie kontynuowały rewolucyjnej wizji Maysa, więc nie towarzyszył im efekt "wow!" pierwszego modelu.
Rok 2023 był ważny z dwóch powodów: po ćwierć wieku rynkowa kariera TT dobiegła końca, a 1. generacja weszła w wiek klasyka. Z tej okazji zaprosiliśmy na test auto z wczesnego rocznika i w podstawowej konfiguracji, czyli ze 180 KM przenoszonymi na przednią oś.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Malutki spojler zakłócił idealną ciągłość linii nadwozia, ale to rzekomo dzięki niemu nie piszę tego tekstu zalany gipsem z wyciętym otworem na oczy.
Audi TT – Cudak
Formalnie Audi TT zastąpiło model Coupé, chociaż genetycznie i duchowo to zupełnie odmienne pojazdy. Ten drugi to po prostu wariant nadwoziowy popularnej 80. Tymczasem TT wyglądało jak żadne inne auto tej marki. Druga połowa lat 90. zapowiadała zupełnie nowy styl samochodów z Ingolstadt. Oprócz TT nową energię w gamę tchnęły niecodzienne A2 czy pamiętne A6 w nadwoziu C5. 25 lat później wciąż czekamy na kolejny taki przełom w języku stylistycznym tej marki.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
We wnętrzu jest ciemno niczym w kopalni, ale można uśmiechnąć się z uwagi na dużą liczbę sympatycznych detali.
Linia nadwozia "tetetki" wygląda jak narysowana jednym ruchem ołówka. Samochód firmowano jako coupé, lecz tak naprawdę to jest hatchback, ponieważ tylna klapa otwiera się wraz z szybą. To rozwiązanie jak najbardziej słuszne, bo nie zakłóca linii bocznej, a zarazem wynika z łagodnego przejścia ze słupka C w tylną klapę. Tym sposobem malutkie TT świetnie sprawdzi się jako dwuosobowe granturismo. W kwitach Audi ma cztery miejsca, jednak tylna kanapa nadaje się tylko do złożenia i uzyskania większego bagażnika, co można uczynić bez wyrzutów sumienia. Gdy red. Ciechomski zajął miejsce z tyłu, by zrobić zdjęcie kabiny, musiała wycinać go ochotnicza straż pożarna.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Na tylnych siedzeniach zmieści się co najwyżej wyrośnięte dziecko. I to pod warunkiem, że podciągnie kolana pod brodę. Dwa dodatkowe miejsca istnieją tylko w teorii.
Audi TT mówi kierowcy "dzień dobry", nieznacznie opuszczając szyby w drzwiach po ich otwarciu i podnosząc po zamknięciu. Pod względem przestronności kabiny punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (dosłownie). Z przodu jak na skromne gabaryty niby-coupé jest dobrze. Odmiennego zdania są pasażerowie z tyłu, ale na szczęście z kolanami wciśniętymi w płuca nie są w stanie zaprotestować. Kierowca jest odsunięty od pasażera na "regulaminową" odległość, aby nie dochodziło do niepożądanego kontaktu, a obsługa deski rozdzielczej nie jest utrudniona. Natomiast wrażenie ciasnoty zaczyna mi towarzyszyć, kiedy zza kierownicy obserwuję drogę. Wówczas ujawnia się istotna wada TT, czyli kiepska widoczność. Małe szyby, szerokie słupki i niska pozycja za kierownicą zasadniczo ograniczają pole widzenia. Parkowanie tyłem? Cofaj śmiało, poczujesz przeszkodzę, gdy w nią uderzysz. Obserwacja łuków drogi albo podchodzących do jezdni pieszych? Strach jak w kiepskim horrorze. Górna krawędź bocznej szyby jest na takiej wysokości, że pomimo niskiej pozycji fotela, ludzi na zewnątrz widzę od pasa w dół, jak w kreskówce "Tom & Jerry".
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Nietypowa jak na wyrób niemiecki ergonomia obsługi budzi pewne zastrzeżenia. Fundamentalne funkcje są w pełni intuicyjne, ale musiałem nieco pogłówkować przy próbie otwarcia wlewu paliwa i pokrywy bagażnika. Dźwigienka przy szynie fotela? Nie. Jakiś przycisk na drzwiach kierowcy, jak w genetycznie spokrewnionym Golfie? Nie. To może guzik na tunelu środkowym? Wciąż nie. Już miałem iść po łom, kiedy po odsunięciu pokrywki małego schowka za dźwignią zmiany biegów mym oczom ukazały się dwa przyciski, odpowiednio do otwierania wlewu paliwa i pokrywy bagażnika. Teraz muszę tylko grzecznie przeprosić wściekły tłum, czekający za mną w kolejce do tankowania. Mało intuicyjne są również przyciski do sterowania elektrycznymi szybami, chociaż zawdzięczają to dobrze zamaskowanej formie, przez co idealnie wtapiają się w boczek drzwi. Wzornictwo kokpitu ma takie quasi-spartańskie smaczki, jak na odchudzonego sportowca przystało. Niektóre elementy, jak choćby podstawa dźwigni zmiany biegów, są mocowane widocznymi gołym okiem śrubami, zaś inne, montowane na wcisk, mają wyżłobienia imitujące takie śruby. Niektórzy mogą uznać to za nieco kiczowate, ale subiektywnie tworzy to spójną całość, reprezentującą wizję J Maysa. Do kabiny łatwiej się przekonać, bo jakość wykonania budzi uznanie.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Patrząc na TT z zewnątrz, przestrzeni w środku jest nadspodziewanie dużo. Pod tym względem nie mam wrażenia siedzenia w czołgu czy łodzi podwodnej.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Audi wyposażone jest w układ ABS i tarcze na czterech kołach, dlatego przy hamowaniu nie dochodzi do incydentów godnych pożałowania.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Wóz nieźle klei na szybkich zakrętach i równie przyzwoicie tłumi zapadnięte studzienki.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Standardowe 270 litrów można zwiększyć do 540 przez złożenie tylnej kanapy, co jest jedynym sposobem na jej sensowne wykorzystanie. Klapa jak w hatchbacku ułatwia sprawę.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Precyzja lewarka jest zakłócona przez nieco zbyt duże opory przy wrzucaniu biegów. Podczas sportowej jazdy podnosi to adrenalinę, podczas jazdy w korku zwyczajnie wku…rza.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Mamy już 1999 r., serwis silnika należy rozpocząć od demontażu plastikowych osłon. Na koniec należy koniecznie pogubić kilka śrubek i zapomnieć założyć czegoś z powrotem.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Koło zapasowe schowane jest pod podłogą bagażnika, czyli tam, gdzie wszyscy się go spodziewają.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Miejsca na tylnej kanapie można wykorzystać na usadowienie apteczki i gaśnicy.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Auto całkiem nieźle zawija się wokół tyczki. Parkowanie pomiędzy SUV-ami i crossoverami to nic trudnego.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Uwaga, niski strop. O ile w kabinie miejsca jest dużo, to w nisko poprowadzoną krawędź dachu można pięknie przywalić czołem.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Jak na filigranowego sportowca schowków jest całkiem sporo. Poza standardowym obok pasażera, kilka mniejszych jest rozmieszczonych tu i ówdzie, np. na środkowej konsoli.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Jak na Golfa prowadzi się rewelacyjnie. W szybkich zakrętach można pozwolić sobie na naprawdę dużo, ale lepiej "odklikać" system ESP, który za wcześnie tonuje zapędy kierowcy.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Turbodoładowany silnik ma ciąg praktycznie od początku skali obrotomierza, dlatego wóz startuje z animuszem. Potencjał nieco tłumi napęd na jedną oś, ale i tak jest dobrze.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Z przodu żarówki zamurowane są plastikowymi osłonami, które trzeba wpierw zdemontować, ale i tak dobrze mieć zwinne palce. To już ten etap motoryzacji.
Audi TT – Domator
Testowany egzemplarz Audi pochodzi z końcówki 1999 r., zatem jest już po słynnej akcji serwisowej, datowanej dokładnie na tamten okres. Przypomnijmy, że pierwsze kilkanaście miesięcy na rynku obnażyło poważy defekt TT, to jest gwałtowną utratę stabilności po odjęciu nogi z gazu przy prędkościach rzędu 180 km/h. Tylna oś odrywała się od nawierzchni, a wóz wpadał w poślizg i lądował w rowie. Problem rozwiązano, instalując od roku modelowego 2000 system ESP oraz niewielki spojler na tylnej klapie, uspokajający zawirowania powietrza za samochodem. Koniec lat 90. to w ogóle "złota era" systemu ESP, bo ten stał się remedium również dla innego pojazdu z problemami na zajęciach WF – pierwszego Mercedesa klasy A.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Tak czy inaczej, nie musiałem iść na szkolenie do mistrza Waltera Röhrla, ponieważ wóz został już oswojony zdobyczami techniki z przełomu wieków. Zaiste, TT kłopotów nie sprawia, ponieważ prowadzi się całkowicie neutralnie, wręcz… nudno. Jak na Golfa jeździ naprawdę dobrze. Można wykorzystać duży procent mocy i momentu bez obawy o życie. Z drugiej strony, jeżeli producent określa auto jako sportowe, spodziewałem się jakiegoś nerwu. Świst turbiny to jednak za mało, chociaż i ten ledwo słychać w dobrze wyciszonej kabinie. Muszę przyznać, że Audi przyjemnie spisuje się jako potencjalny samochód na co dzień. Silnik z pięcioma zaworami na cylinder pozwala uzyskać równowagę pomiędzy spalaniem a dynamiką. Nawet traktowany ciężką nogą, zazwyczaj mieści się w 10 l/100 km. Auto jest zwinne i poręczne, zatem pomijając kiepską widoczność, nieźle radzi sobie jako "mieszczuch". 180 koni w testowanym egzemplarzu pozwala z godnością wyprzedzać kolumny ciężarówek na autostradzie, aczkolwiek piąty bieg "kończy się" nieco zbyt szybko. Praca skrzyni sprawia satysfakcję, chociaż krótka dźwignia wymaga krzepy.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Audi TT posiada dużo stylistycznych smaczków, wzorujących detale na niby niedbale przykręcone do niepolakierowanego nadwozia. Jak za czasów Auto Uniona i Bernda Rosemeyera.
Audi TT – ARTYSTA
Audi TT ma zadatek na przyszłego klasyka. Na tle mnóstwa przezroczystych samochodów z początku wieku jest… jakieś. Co prawda nie prowadzi się w sposób wymagający od kierowcy umiejętności daleko wykraczających poza bezmyślne kopanie prawą stopą, zwłaszcza po instalacji systemu ESP, ale obiektywnie jeździ naprawdę poprawnie.
Niemniej jego główną wartością pozostaje charakterystyczny wygląd. Tych linii oraz detali nie pomyli się z żadnym innym modelem. Dla ludzi mojego pokroju, czyli upalających klasyki na co dzień przez cały rok, niezaprzeczalną zaletą są walory użytkowe Audi. Jeżeli nie jeździ się całą ekipą, tylko w pojedynkę lub we dwójkę, TT nadaje się zarówno na miejskie przejażdżki, jak i długie wakacyjne trasy. To naprawdę ciekawa propozycja, lecz jeśli spojrzeć przez pryzmat sportowej metki, to za kierownicą brakuje czegoś ekstra.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Audi TT – Dane techniczne
PRODUKCJA
1998-2006, 276 560 sztuk wszystkich wersji
SILNIK
typ EA113, benzynowy, R4, DOHC 20v, umieszczony poprzecznie z przodu, zasilany wielopunktowym wtryskiem, doładowany turbosprężarką
Śr. cyl./skok tłoka: 81/86,4 mm
Pojemność skokowa: 1781 cm³
Moc maks.: 178 KM/5500 obr/min
Maks. moment obr.:
235 Nm/1950 obr/min
NAPĘD
Na przednie koła, skrzynia ręczna, 5-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie: kolumny MacPhersona, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne: belka skrętna, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem i ABS, tarczowe na obu osiach, wentylowane z przodu
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 404/176/134 cm
Rozstaw osi: 243 cm
Masa własna: 1280 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.: 228 km/h
Przysp. 0-100 km/h: 7,4 sek.
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
AUDI TT @PIOTR CIECHOMSKI
Krysia się odwróciła. Audi TT wyróżnia się na tle rówieśników, przedstawicieli swojego kraju oraz innych Audi. Samochód jest "jakiś", dlatego zostaje zauważony na drodze.