Nazywają ją lodówką, ale Giulia rozpala uczucia
Jeżeli chodzisz w eleganckich garniturach, z kaw pijasz tylko espresso i cappuccino, na obiad codziennie jesz pizzę lub makaron, a wciąż nie jeździsz Alfą Romeo, to coś robisz nie tak. O miłości do Włoch i samochodów opowiada Jakub, który swoją Giulią jeszcze kiedyś pojedzie na przełęcz Stelvio.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Giulia wygląda, jakby cały czas czaiła się do biegu, choćby za uciekającymi przestępcami.
Makaron, garnitury czy Alfa? Co jest dla Ciebie ważniejsze?
Alfa! (śmiech) Chociaż we włoskich klimatach wszystkie te elementy są ważne! Uwielbiam dobry makaron, przez lata rozwinąłem też zamiłowanie do eleganckiego garnituru. Jak widać na załączonych obrazkach, można te elementy połączyć.
Skąd taka miłość do Włoch?
Energia, spontaniczność, działanie z ogromnym zaangażowaniem, swoboda, radość z życia, zdrowy dystans i język brzmiący jak muzyka. Już gdy byłem dzieckiem i nie dawałem się uspokoić, wystarczyło mnie wsadzić do rodzinnego Malucha. Zamiast płakać, zaczynałem robić "brum brum". Włoska motoryzacja zaczęła się od konkretnego samochodu, od czegoś, co "kliknęło" we mnie, gdy wsiadłem do Alfy 145. Zaintrygowało mnie to, jak wygląda, jak się w niej czuję. Nie potrafiłem tego nazwać, ale zacząłem to zgłębiać. Dotarłem do ogromnych zasobów klubu Ik@r i tekstów Grzegorza Grątkowskiego, po czym zacząłem wsiąkać w historię marki. Po nitce do kłębka okazywało się, że to wszystko zaczyna się spinać w jedną całość. Podejście Włochów do życia przekładało się na zamiłowanie do motoryzacji. Inżynierskie innowacje szły w parze z najpiękniejszymi liniami nadwozi. Ten świat po prostu mnie wciągnął i już nie wypuścił.
Alfa romeo Giulia @PIOTR CIECHOMSKI
To właśnie tu można oglądać inne samochody, które ośmieliły się ścigać z tą Alfą.
To coś więcej niż rzecz, którą jedziesz do pracy.
Włoska motoryzacja jest wytrychem do bardzo ciekawego świata. Przez lata odkrywałem, że wokół włoskiej motoryzacji zbierają się ludzie z pewną wrażliwością na otaczający świat, kulturą osobistą, ciekawymi pomysłami na życie, bez zbędnego zadęcia. Społeczność, którą poznawałem, dodawała mi energii do dalszych działań. Dołączyłem do inicjatywy ForzaItalia.pl na początku jej powstawania. Zaczęło się od standardowego kopania w oponę pod supermarketem, ale szybko okazało się, że to nie wystarcza. Zapragnęliśmy stworzyć spotkania, jakich nie było wcześniej, z myślą o miłośnikach włoskich aut. Zloty przybrały formę otwartych pikników, gdzie poza wieloma pojazdami spotykali się ludzie ciekawi tego włoskiego świata. Gromadzimy motoryzację, włoskie smaki, muzykę, film, sztukę, kawę, podróże, wszelkie możliwe elementy. Okazało się, że pod jednym dachem świetnie czuje się architekt pracujący w Mediolanie, autorka książek nt. rejonu Morza Śródziemnego, kolekcjoner topowych aut zabytkowych, miłośnik rdzy w Alfasudach i poważny biznesmen jeżdżący pierwszą w Polsce sztuką jednego z modeli Ferrari. Wszyscy rozmawiają jak równy z równym, ciesząc się wspólnym świętem. Przez lata rozpędziliśmy machinę, która przybrała już niemałe rozmiary i bardzo nas angażuje czasowo. Nadal pozostaje jednak świetnym hobby. ForzaItalia.pl to kawał mojego życia, najbliższe przyjaźnie i mnóstwo doświadczenia, dzięki organizowaniu rzeczy, o których nie miałem wcześniej pojęcia. Wydaliśmy nawet limitowany album dokumentujący 10 lat istnienia naszej inicjatywy. Jest jednak coś magicznego w druku dobrej jakości.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
To od Giulii zaczęły się sportowe sedany.
Dlaczego akurat Alfa Romeo, a nie Lancia czy Piaggio?
W historii Alfy zafascynowało mnie DNA marki, która od początku była związana ze sportem. Za kierownicą zawsze szukam optymalnego toru i lepszej techniki jazdy. To chyba naturalnie się łączyło w Alfie. Od zawsze lubiłem jeździć, prawo jazdy zrobiłem od razu po 17. urodzinach. Alfa to pojazdy dla tych, co lubią jeździć.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Na zlotach łatwo jest podbić serca najmłodszych oglądających, którzy zawsze sprawdzają, "ile poleci".
Dlaczego Giulia jest najpiękniejsza z nich?
Lata 60. we włoskiej motoryzacji były cudowne i powstało mnóstwo pięknych wozów. Dla Alfy były to najlepsze lata w historii. Giulia zdefiniowała pojęcie "sportowego sedana". W prasie wygrywała testy porównawcze nawet 10 lat po rozpoczęciu produkcji. Dla wielu piękniejszym autem będzie nadwozie Bertone, ale mnie zauroczył ten pudełkowy kształt, pospolicie nazywany lodówką. Gdy połączyłem to z ogromną przewagą techniczną Alfy w tamtych czasach, po prostu zapragnąłem takiego wozu. Proces kupowania był oczywiście superromantyczny. Dostałem na maila link do aukcji eBay. Tam ukazała się trochę zmęczona, uderzona z przodu, Giulia. Stała smutna pod płotem u jakiegoś Niemca, który już raczej po niej nie płakał. Mój serdeczny przyjaciel stwierdził, że to "fajny projekt", więc zalicytowałem. No i niestety wygrałem. Trzeba było się za ten projekt naprawdę zabrać. Od "kup teraz" do pierwszego kilometra za kółkiem minęło cztery i pół roku. To był trudny czas dla osoby, która o mechanice nie ma żadnego pojęcia.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Do tego samochodu kierowca musi rozwinąć u siebie zainteresowanie do garniturów.
A czy teraz jest kapryśną Włoszką?
Jeśli pytasz o to, czy spędza czas na lawecie, to nie, nie spędza. Mamy za sobą wiele udanych wyjazdów, rajdów na regularność, gdzie otrzymała odpowiednią "chłostę", tłuczenie się w korkach czy jazdę w deszczowych warunkach. Nie zawiodła ani razu. Problem sprawia wtedy, kiedy jej się dobrze nie przygotuje do sezonu. Warto przejrzeć stan instalacji elektrycznej, ale nie psuje się nic, czego nie dałoby się samemu opanować. Miałem z tym małe kłopoty, ale czyszczenie styków i nowe bezpieczniki załatwiło sprawę.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
A tu, proszę państwa, mamy gaźniki.
W dniu, kiedy odebrałem auto po złożeniu z tzw. puzzli (kolega, który mi auto poskładał, dostał wszystkie części dosłownie w kartonach, bez żadnych opisów), pokonałem trasę z Poznania do Warszawy. Następnie przepakowałem się, zabrałem żonę na pokład i ruszyliśmy na weekend do Jury Krakowsko-Częstochowskiej. W pierwszy weekend zrobiłem ponad 900 kilometrów świeżo złożonym autem. Było świetnie!
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Właśnie ten kształt zauroczył Jakuba. Miłość kwitnie po dziś dzień.
Czy są problemy z serwisowaniem takiego samochodu?
Giulia była autem masowym, a obecnie oferta części aftermarketowych jest bardzo duża. Cenniki są wprawdzie w euro, ale nie spotkałem się do tej pory z problemem, którego nie dało się rozwiązać, z kolei części można zdobyć w przeciągu dwóch-trzech dni. Znam też kilka warsztatów, które sobie z tym autem spokojnie radzą.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Rzadkie zdjęcie młodego Luciano Pavarottiego przygotowującego się do występu.
Giulia każdemu kojarzy się z potężnym przyspieszeniem i rewelacyjnym prowadzeniem. Czy to wszystko prawda?
Nie bez powodu to był popularny wóz pościgowy Carabinieri. Prowadzi się świetnie. Ma pięć biegów, tarczowe hamulce, lekkie nadwozie, świetną widoczność i wygodne fotele. Nic tylko tłuc kilometry! Na światłach zawstydzi niejeden współczesny wóz, a zakręty pokonuje pewnie. Mam w tym aucie więcej frajdy z jazdy niż w jakimkolwiek współczesnym, które jeździ znacznie szybciej. Dźwięk z gaźników ze sportowymi filtrami tylko zachęca do dynamicznej jazdy. Prędkości autostradowe raczej męczą hałasem. Giulia lepiej się czuje na bocznej drodze, przy zmiennym tempie. Wtedy można w pełni skorzystać z jej potencjału. To dobry kompan długich podróży.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Kierowca i samochód muszą do siebie pasować. Jeżeli samochód jest elegancki, to cóż, też trzeba się postarać.
Byłeś nią kiedyś we Włoszech?
Mam taki plan, który opracowaliśmy z kolegą z Holandii, który mnie wspierał przy odbudowie auta. Arjan w tym samym czasie odbudowywał swoją Giulię, wersję Nuova. Obiecaliśmy sobie, że kiedyś spotkamy się na szczycie przełęczy Stelvio. Na pewno to zrealizuję!
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
My name is Strzemżalski. Jakub Strzemżalski. Choć szczerze wątpię, czy jakikolwiek Włoch by to wymówił.
Po pierwszym, bardzo aktywnym sezonie, szukałem pomysłu, jak można się cieszyć tym autem poza weekendową przejażdżką. Zdarza mi się pojechać nią do biura czy po prostu wybrać się po bułki. Auto mam pod ręką, więc jest dość regularnie wyciągane do takich codziennych spraw.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Halda nie jest na pokaz. Jakub swoją Alfę testował już podczas rajdów.
Stacjonarne spotkania są fajne, ale tak jak pierwsze spotkania Alfistów, szybko mi się znudziły i zapragnąłem czegoś więcej. Razem z moim przyjacielem Krzysztofem wciągnęliśmy się w rajdy na regularność, które są doskonałą dyscypliną do cieszenia się klasycznym wozem. Przejechaliśmy już dwukrotnie Rajd Polski Historyczny (dwa i pół dnia jazdy, 900 kilometrów), plus kilka mniejszych imprez. Ruszymy kiedyś jeszcze na jakieś większe rajdowe przygody. Rajdy na regularność okazały się kolejnym ciekawym środowiskiem, które warto poznać. Sporo postaci, które działa w tej dyscyplinie, ma dużo wspólnego z rajdami sprzed lat czy ze światem zabytkowej motoryzacji.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Jak mówi Jakub, Giulia pochodzi z najlepszych lat dla marki.
Gdzie najlepiej szukać Giulii?
Swoją znalazłem w Niemczech, wiele jest w Holandii, ale oczywiście zdecydowanie najwięcej w Italii. Wystarczy poświęcić tylko trochę czasu na poszukiwania w internecie, tak w serwisach ogłoszeniowych, jak i na grupach na Facebooku. Wciąż można kupić auta w bardzo dobrym stanie, oryginalne, ale też ciekawie zmodyfikowane, wzmocnione, gotowe do zabawy. Zdecydowanie polecam tę drogę, a nie remont jak w moim przypadku. Warto odezwać się po prostu do miłośników tych aut, na pewno coś podpowiedzą. Wystarczy napisać na nasz redakcyjny adres e-mail lub wysłać nam wiadomość w mediach społecznościowych.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Nie ma nic przyjemniejszego niż kawa z ukochaną.
Dla kogo to jest samochód? Czy musi to być ktoś zafascynowany Italią?
Nie musi. Jeżeli ktoś ma ochotę na szybki, klasyczny wóz, a niekoniecznie chce zginąć w tłumie Mercedesów, to naprawdę nie ma się czego bać. Zaczynam rozkręcać z kolegami nową inicjatywę zbierającą właścicieli klasycznych modeli Alfy Romeo w Polsce, więc nowy właściciel trafi w dobre ręce. Zapraszam!
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Doprowadzenie Giulii do takiego stanu zajęło cztery i pół roku. I choć to był trudny czas, to zdecydowanie było warto.
ALFA ROMEO GIULIA @PIOTR CIECHOMSKI
Choćbyś bardzo chciał zjeść kebab, Giulią możesz pojechać tylko na pastę lub pizzę.
Test Alfy Romeo naszego bohatera możecie przeczytać w "Classicauto" nr 132.
Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 165/2020