Korzystał z aut Nissana od początku swojej kariery, osiągając pierwszy sukces i pozostając wiernym marce po zakończeniu regularnych startów. W Japonii stał się żywą legendą. Nawet jeżeli równolegle startował konstrukcjami nieoferowanymi przez japońską firmę, to często napędzały je silniki Nissana. Taka wierność nie bierze się znikąd. Dlatego uznaliśmy, że o Masahiro Hasemi powinna usłyszeć również Polska.
Masahiro Hasemi – Rysy wojownika
Urodził się w listopadzie 1944 roku w Ōme w prefekturze Tokio. Pierwsze kroki w sportach motorowych stawiał w motocrossie, ale w 1965 r. ostatecznie zamienił jednoślady na auta wyścigowe. Rozkwit jego kariery zbiegł się w czasie z debiutem jednej z najbardziej kultowych linii modelowych w historii – Nissanem Skyline GT-R. To w tych autach Hasemi osiągał największe sukcesy. Gdy prześledzimy listę wyścigowych sukcesów Nissana w latach 70., 80., i 90., szczególnie w krajowych mistrzostwach samochodów turystycznych czy prototypów Grupy 5, to Hasemi-san, bo tak z szacunkiem powinno pisać się o mężczyźnie w Japonii, jest jednym z jej liderów. Wyraźnie też widać, że choć debiutował w aucie bazującym na osobowym, to za sprawą startów w Porsche 906 czy Loli T70 pod koniec lat 60. oraz w Marchu 73S w latach 70. Hasemiego mocno ciągnęło do bolidów i szybkich prototypów. W tym okresie zaliczał też pierwsze starty i zwycięstwa w Nissanach, jak choćby jazda roadsterem Fairlady 2000 w Grand Prix Japonii samochodów GT w 1967 r. czy zwycięstwo w Wyścigu Japonii w unikatowym dzisiaj Fairlady Z 432. Owocna współpraca z producentem z Jokohamy zaowocowała w późniejszych latach startem w wyścigu 6h Riverside w Datsunie 280ZX Turbo w parze z… Paulem Newmanem.
Fani Formuły 1 mogą kojarzyć nazwisko Hasemiego z sytuacją, która miała miejsce podczas Grand Prix Japonii w 1976 r. Zgłosił się do wyścigu w rodzimej konstrukcji bolidzie Kojima Engineering KE007 z silnikiem Cosworth DFV. Jego występ na torze Fuji Speedway był sporą niespodzianką, bo miał odpowiednie tempo, aby potencjalnie znaleźć się na pierwszej pozycji w kwalifikacjach. Niestety rozbił bolid podczas treningu. Mimo to zakwalifikował się na 10. miejscu z czasem 1:13,88. W wyścigu był jedenasty. Wielkie wrażenie na obserwatorach wywołało jego najszybsze okrążenie, które jednak po wyjeździe wyścigowej karawany zostało anulowane z powodu błędu aparatury pomiarowej i przeniesione na rzecz Jacques’a Laffite’a. Był to jedyny, ale niezwykle barwny występ Hasemiego w Formule 1.
Masahiro Hasemi – Rywal sam dla siebie
Tak mówiło się o pierwszych wyścigowych wersjach GT-R. W ciągu dwóch lat i dziesięciu miesięcy (od maja 1969 r.) Skyline’y w karoseriach C10 wygrały w japońskich mistrzostwach 50 (!) wyścigów, w tym 49 pod rząd. Hasemi, który swoje najlepsze lata miał jeszcze przed sobą, dołożył do tego po jednym zwycięstwie w 1970 r. (300 mil Fuji) oraz kolejnym triumfie i dwóch drugich miejscach w kolejnym sezonie (odpowiednio Stock Car 300 km Fuji, 300 km Suzuka i 100 km Tsukuba). Pierwszy Skyline GT-R, dzieło ekipy Shinichiro Sakuraia, oraz jego sukcesy w sporcie to opowieść na osobny artykuł.
Do początku lat 80. Hasemi jeszcze dwukrotnie został zwycięzcą serii Fuji Grand Champion we wspominanym wyżej March 73S-BMW (1974 r.) i MCS-BMW w 1980 r., a w tym samym sezonie został też mistrzem japońskiej Formuły 2. Dodatkowo odnosząc jeszcze finalny sukces w All Japan Formula Pacific, zdobył w japońskich wyścigach Wielkiego Szlema. W całym sezonie odniósł sześć zwycięstw za kierownicą czterech różnych konstrukcji, od Chevrona B40 po Marcha 79B. Wszystkie łączył jeden element – wyczynowy silnik Nissana typu LZ14.
Z połączenia samochodów turystycznych i regulaminów bliskich prototypom w 1979 r. powstała seria Japan Super Silhouette. Bazowano ją na regulacjach Grupy 5 FIA, co pozwoliło na znaczące przebudowywanie nadwozi (poza linią karoserii) i mechaniczne rewolucje, lecz z wykorzystaniem seryjnego bloku silnika. Zdecydowanie najbardziej spektakularnym autem tej serii była przygotowana przez Hasemi Motor Sport wyścigówka Skyline RS Turbo Super Silhouette (KDR30), która w ciągu dwóch sezonów wygrała siedem wyścigów. Hasemi powiedział, że była niezwykle trudnym w prowadzeniu autem, bodaj najbardziej zero-jedynkowym, jakim jeździł. RS był również początkiem firmy Hasemi Motor Sport, która funkcjonuje do dzisiaj. Na jego bazie powstała ewolucja Skyline’a do stworzonej w 1982 r. Grupy C. Prototyp z silnikiem z przodu jako jedyny w stawce nie wyglądał jak klasyczna "szuflada", ale ponieważ szybko okazał się nieudaną konstrukcją, prędko go zarzucono. Nie chcąc rezygnować z kultowego wówczas duetu Hasemi-Skyline, w nowo przemianowanym dziale NISMO (Nissan Motorsport) powstał projekt LM 04C, marketingowo nazywany Skyline Turbo C. Sezon 1984 w japońskich wyścigach nie zakończył się spektakularnym sukcesem, ale na kolejne lata Hasemi pozostał w tzw. "szufladach". W połowie kolejnego roku LM 04C zastąpiono modelem March 85G (co ciekawe, nadal widniały na nim reklamy firmy Tomica i napisy Skyline Turbo C), który wyposażono w nowocześniejszy silnik VG30ET, czyli 3-litrowe V6 z dwiema turbosprężarkami.
Japońskie marki w czasach Grupy C stawiały sobie zwycięstwo w 24h Le Mans za punkt honoru. W ten plan wpisywał się również Nissan i Hasemi, który w roli kierowcy na Circuit de la Sarthe zadebiutował w 1986 r. Cztery lata później, w kolejnej próbie w Nissanie R90CP wyposażonym w silnik VRH35Z (podwójnie doładowane, 3,5-litrowe V8), wraz z Kazuyoshim Hoshino i Toshio Suzukim zajął 5. miejsce w generalce, osiągając swój najlepszy rezultat we francuskim klasyku. W tzw. międzyczasie w Japonii zdobył mistrzostwo JSPC. Jednak największym jego sukcesem w czasach Grupy C było zwycięstwo w 24h Daytona w 1992 r., w tej samej ekipie, lecz tym razem w nowszym Nissanie R91CP. Trio pozostaje jedynym w całości japońskim zespołem, który wygrał 24-godzinne zmagania na Florydzie.
Masahiro hasemi – Król Skyline
Rozbrat z wyścigowymi Skyline’ami trwał kilka lat, ale Nissan nadal rozwijał kolejne generacje. W 1987 r. zadebiutowała drogowa wersja Skyline’a GTS-R w karoserii HR31. Na jego bazie Nissan ze wsparciem Hasemi Motor Sport zbudowali A-grupową odmianę. Sam Masahiro Hasemi w 1989 r. wrócił nim do ścigania w JTCC i… zdobył mistrzostwo. Niedługo później w serii japońskich "turystyków" nastały rządy naszego bohatera i modelu Skyline GT-R R32. W 1991 r. Masahiro Hasemi wspólnie z Andersem Olofssonem wygrali trzy z sześciu wyścigów, a w dwóch stawali na niższym stopniu podium. W kolejnym sezonie Hasemi w ducie z Hideo Fukuyamą wygrali dwie z ośmiu rund, pięciokrotnie stając na podium, co drugi rok z rzędu dało Japończykowi mistrzostwo. Rok 1993 to początek ery JGTC, w której zarówno Hasemi, jak i jego zespół trzymali wysokie tempo. 600-konne GT-R wygrały w sumie 29 wyścigów z rzędu i absolutnie rozniosły konkurencję, którą stanowiły takie tuzy jak np. Derek Higgins i Roland Ratzenberger w BMW M3. R32 tak namieszały w światowych wyścigach, że FIA postanowiło je sztucznie dociążyć lub zakazać startów (przypomina się casus Australii). Jedynym z nielicznych europejskich występów Hasemiego w Skylinie GT-R był start z Olofssonem i Brabhamem w 24h Spa.
Do 2001 r. Hasemi-san był czynnym zawodnikiem, startując i rozwijając kolejne pokolenia Skyline’a GT-R w JGTC, głównie w barwach Unisia Jecs. Obecnie jako właściciel firmy Hasemi Motor Sport i szef zespołu wyścigowego dyryguje kolejnymi wersjami wyścigowych Nissanów w najpopularniejszej japońskiej serii aut turystycznych. Korzystając z okazji, składamy Panu Skyline najserdeczniejsze życzenia. O-tanjoubi omedetou gozaimasu Hasemi-san!
Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 158/2019