Volkswagen T2a, czyli jak Bartek został strażakiem
Samochody z krzaków mają swoje tajemnice. Tajemnicą tego Ogórka jest wąsaty strażak z zachodnich Niemiec, który siedzi na progu i pije piwo. O miłości do Volkswagena i planach Bartka na własną OSP przeczytacie w tym materiale.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
NIGDY nie zadzierajcie ze strażakiem i zawsze zostawiajcie przejazd, bo jak nie, to sam go sobie wyrąbie.
Jak zostałeś strażakiem?
Trzeba zacząć tę historię w 1980 roku, kiedy pojawiło się pierwsze auto w rodzinie: VW 1302LS, którego mój Tata przywiózł z RFN. Garbus woził nas nad morze i w góry, najdalej dotarł do Stambułu. Zdarzało mi się podróżować z siostrą w "trzecim" rzędzie, czyli za oparciem kanapy. Kiedy pod koniec lat 80. tata sprzedał auto, płakaliśmy: ja, moja siostra i mama.
Musiał mi mocno utkwić w pamięci, bo jako dorosły człowiek zacząłem rozglądać się za Garbusem i przeszukiwać ogłoszenia. Szukałem oryginału, najlepiej z mojego roku urodzenia. W końcu w 2009 r. pojawił się taki w ogłoszeniu. Cena powoli topniała i w końcu pojechałem go obejrzeć. Gdy tylko go zobaczyłem, wiedziałem, że musi być mój. Nie targowałem się ani o złotówkę, co bardzo zdziwiło sprzedającego. Tak stałem się posiadaczem pierwszego klasyka i zacząłem brać udział w rajdach pojazdów zabytkowych organizowanych przez PZMot, a później Classic Cars Łódź.
Ale spotykamy się z powodu Ogórka.
Cieszyłem się Garbusem przez parę lat. Jednak jak sam wiesz, uzależnienie od klasyków wywołuje chęć posiadania kolejnego. Pewnego dnia w "Moto Gratce", dodatku do "Dziennika Łódzkiego", w dziale "pozostałe" znalazłem ogłoszenie o sprzedaży Ogórka. Biedak stał porzucony na działce pod drzewem. Miał zatarty silnik, a drugi był na pace, z dospawanymi tłumikami od Malucha. Wyglądał słabo – był mocno skorodowany, a z prawej strony cały zielono-czarny od mchu. Jednak była to tzw. przejściówka, czyli Ogórek z pierwszych lat produkcji, co przekonało mnie do kupna.
Volkswagen t2a @PIOTR CIECHOMSKI
Akurat w tym przypadku przejazd nie musi być bardzo szeroki.
Po miesiącu od zakupu zadzwonił były właściciel i powiedział, że znalazł do niego brief i dokumenty z odprawy celnej. Jak się okazało, jedynym właścicielem w Niemczech była gmina. Napisałem więc do nich maila z prośbą o informacje na temat jego historii. Dołączyłem zdjęcia auta i skan dokumentów. Po trzech miesiącach ciszy przyszła odpowiedź, że faktycznie ten wóz służył w straży, w miejscowości Manhagen, i postarają się skontaktować mnie z kimś, kto pamięta to auto. Po jakimś czasie odezwał się do mnie Ralf, jeden ze strażaków, i wysłał kilka zdjęć wozu. Wtedy zdecydowałem, że porzucam projekt "kamper" i restauruję wóz strażacki.
Dzięki dokumentacji od strażaków z Manhagen samochód został pomalowany tak, jak wyglądał na początku. Remont zajął prawie dwa lata, aż we wrześniu 2014 wyjechałem na drogi lśniącym czerwonym wozem strażackim ze znaczkiem VW z przodu. Ten moment chyba można oficjalnie uznać za początek mojej przygody ze strażackimi Volkswagenami.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Ten Ogórek jest dwusilnikowy. Trochę jak 2CV na Rajd Dakar. Ale tylko trochę.
Oprócz motopompy Ogórek ma kilka szczegółów odróżniających go od wersji cywilnej. Są to: dodatkowe haki holownicze z przodu i z tyłu, ogrzewanie części towarowej oraz dodatkowe gniazdo 12V do zasilania szperacza. Z zewnątrz oczywiście widoczne są klaksony i kogut. Bardziej obeznany fan VW zauważy wyżej zamontowany zderzak przedni w stosunku do wersji cywilnej i inaczej ukształtowane stopnie do wsiadania. Poza tym to najuboższa wersja T2. Nie ma radia, zegarka ani uchylnych fletnerków.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
To 140 km/h jest, bądźmy szczerzy, mocno na wyrost.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Nie ma czasu na wyjaśnienia. Wsiadaj do samochodu.
To był dopiero początek?
Tak, bo kilka lat po Ogórku pojawił się kolejny VW, tym razem T3 w wersji Caravelle, kupiony z przyjacielem Radkiem na spółę. To wersja benzynowa z bokserem 1.9 chłodzonym cieczą. Auto zostało przerobione z wersji cywilnej na strażacką, jeżdżącą do wypadków drogowych. Bus został podarowany polskim strażakom przez niemieckich kolegów podczas jakichś zawodów strażackich. Tak przynajmniej twierdził poprzedni właściciel.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Oglądaliście film "Lśnienie"? Coś wam przypomina ta siekiera?
Kupiłeś Ogórka z dwoma silnikami i nadal masz dwa silniki.
Tak i nie. Silnik w samochodzie to już trzeci motor. Z dwóch, które były razem z autem, ledwo wyszedł jeden. Jednak po trzech latach, gdy jechaliśmy do Niemiec na zlot z okazji 70. rocznicy rozpoczęcia produkcji VW Transportera do Wolfsburga, miałem przykrą awarię. Na autostradzie pod Koninem urwał się zawór i wyrwał dziurę w tłoku. Silnik stanął dęba i to był koniec jazdy. Sebastian, z którym jechaliśmy w dwa auta, pomógł mi zepchnąć go na MOP. Tak skończyłaby się ta przygoda gdyby nie T3. Ogórka ściągnąłem do domu i o drugiej w nocy przepakowałem się do T3. Pognałem, żeby dogonić ekipę Team Poland. Na "Bulli Summer Festival" dotarłem już ze wszystkimi busami z Polski. To była niezapomniana i szalona noc.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Obowiązkowe wyposażenie wozu strażackiego to również tabele obsługi.
Teraz w aucie masz zamontowany silnik 1600 Industrial z agregatu. Był praktycznie nowy, miał kilkadziesiąt motogodzin.
Faktycznie można powiedzieć, że mam dwa silniki Volkswagena, bo drugi napędza motopompę. Jest to tzw. kominek, czyli bokser VW o pojemności 1200 cm³. Silnik z motopompy potrzebował tylko wymiany oleju, filtra i uszczelek pokryw zaworowych. Kupiłem go na portalu ogłoszeniowym, a był opisany jako do Garbusa. Gdy zadzwoniłem do sprzedającego i zapytałem, czy wyjął już silnik z pompy, powiedział, że jak jestem zdecydowany, to zanim przyjadę, wyciągnie mi go. Szybko powiedziałem, że biorę tylko w całości. Często zdarza się, że silniki VW z motopomp lub innych urządzeń są wymontowywane i wkładane do aut czy… kombajnów.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Stać, straż pożarna! Gdyby ktoś nie zauważył.
W kwestii części do starych VW to granicą jest bodaj tylko grubość portfela.
Zawsze wolę zamontować część z porządnej niemieckiej produkcji. W przypadku używek ceny dyktuje popyt i dostępność – z roku na rok drożeją, bo jest ich coraz mniej na rynku.
Natomiast z zamiennikami nie ma większego problemu. Istnieje wiele firm w Europie i USA, które produkują części do klasycznych Volkswagenów. W Polsce jest kilka sklepów internetowych z częściami, oferują naprawdę duży wybór. Nie ma problemu z dostępnością, choć czasami trzeba czekać na konkretną część. Ja na przykład czekałem dwa miesiące na szybę czołową. Podczas remontu przekonałem się, że współczesne części blacharskie bywają słabej jakości.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Nie znam się na tym zbyt dobrze, ale to chyba Hauptlöschmeister Slawinski.
I jak się jeździ samochodem, który jest spełnieniem przedszkolnych marzeń?
Jest bardzo analogowy, trzeba naprawdę skupić się na prowadzeniu. Nie ma wspomagania hamulców ani kierownicy, więc jeżdżąc po mieście staram się zachowywać większe odległości, co niestety wykorzystują inni kierowcy i wciskają się przede mnie. A zahamowanie autem o masie ponad półtorej tony, wyposażonym w cztery hamulce bębnowe, bywa stresujące. Dlatego zamiast jazdy po mieście wybieram jazdę poza nim. Ze względu na krótką skrzynię biegów autostrada nie jest dla niego, więc skręcam na drogi lokalne, gdzie mogę podróżować 70-80 km/h. Wtedy jest najprzyjemniej. To blaszak bez przegrody, więc przy wyższych prędkościach silnik staje się męcząco głośny.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Domagam się takiej dbałości o szczegóły jak kiedyś. Przecież to jest piękne.
Czasami włączam sobie sygnały, np. wjeżdżając na zlot. Na co dzień na ulicach tak się nie wygłupiam. Kiedyś przez kilka kilometrów na pustej drodze jechała za mną policja. "Oho, będę miał kłopoty za niebieskiego koguta", pomyślałem. Jednak gdy zatrzymałem się pod sklepem, a radiowóz za mną, okazało się, że policjanci chcieli go tylko obejrzeć.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Panie majorze! To wcale nie jest niebieski kogut. On jest chabrowy.
Bardzo lubi go mój syn Janek. Zbiera modele strażackich VW, a od kiedy skończył 9 miesięcy, jeździ razem ze mną na rajdy i zloty. W zeszłym roku został honorowym komandorem rajdu dla dzieci. Bardzo się cieszę się, że podziela moją pasję.
@Archwium właściciela
A po akcji najlepiej orzeźwia piwo. Tak, to dokładnie ten sam Ogórek.
Jakie ma zalety poza taką, że to twój ukochany VW?
Jest taką dużą zabawką dla dużych chłopców. Daje masę frajdy z jazdy. Dzięki niemu i podróżom na zloty poznałem wielu wspaniałych ludzi, którzy jak ja kochają klasyczne VW. Poza tym nie da się ukryć, że rzuca się w oczy, ludzie bardzo pozytywnie reagują na stary wóz strażacki. Zdarza mi się też wpadać Ogórem do pobliskich OSP, np. na Dzień Dziecka czy też z okazji rocznicy powstania jednostki. Wtedy jest oblegany przez dzieciaki, które chcą się pobawić w strażaków.
Ma jednak wadę: z kogutem i bagażnikiem osiąga 2,35 metra wysokości i nie wszędzie się nim mieszczę.
@Archiwum Właściciela
Strażackie T2 w swojej historii niosło pomoc w najróżniejszych warunkach, co na szczęście udokumentowano na zdjęciach.
Miałem kiedyś T3, więc udało ci się mnie namówić na T2. Gdzie mam go szukać?
Warto przeglądać zagraniczne ogłoszenia. Dobry kierunek to Niemcy i Holandia, do której sprowadzane są busy ze Stanów. Coraz częściej pojawiają się też auta ze Skandynawii, ale również sprowadzane z południa, np. z Grecji.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Motopompę napędza, jakże by inaczej, volkswagenowy bokser.
Ceny już dawno poszły w górę. Ogórek do remontu to koszt 20-30 tysięcy złotych w zależności od wersji nadwozia. Auta po remoncie potrafią już kosztować ponad 100 tys., kampery z zabudową Westfalia spokojnie przebijają ten pułap. Czasy tanich Ogórków już się skończyły. Dziś trudno w to uwierzyć, ale w latach 90. mój kolega kupił kampera za 900 zł. W tym momencie również ceny T3 idą ostro w górę, zwłaszcza wersji osobowych.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Janek dziś zbiera modele, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że za jakiś czas w jego garażu będą stały prawdziwe wozy strażackie VW.
Masz już małe OSP. Co dalej? T1 z drabiną?
Bardzo chciałbym, aby T1 Bulik w wersji strażackiej dołączył do kolekcji. Jak na razie czekam na szóstkę w totka (śmiech). Ostatnio pojawił się piękny Bulik po straży w Szwajcarii, ale cena skutecznie mnie odstraszyła. W moim zasięgu jest teraz model T4, który też często bywa wykorzystywany w straży. Przez jakiś czas była szansa odkupić takiego busa z OSP, jednak strażacy z tej jednostki otrzymali nowy wóz bojowy, a T4 musieli przekazać do innej OSP. Taka prywatna remiza ze strażackimi busami Volkswagena od T1 do T4 to by było coś!
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Decyzja o remoncie strażaka to była bardzo dobra decyzja. Mało brakowało, by został kamperem.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Słyszycie? To wycie klasycznej niemieckiej syreny. I-jo, i-jo, i-jo…
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
Bartek już na stałe związał się ze strażackimi VW. Po T2 przyszła pora na T3, a teraz zezuje na T4 i czeka na szóstkę w totka, żeby móc myśleć o T1.
VOLKSWAGEN T2A @PIOTR CIECHOMSKI
O, tu dokładnie służył ten wóz. W Manhagen Ogórek regularnie wyjeżdżał na akcje. Żadne tam obijanie się w remizie.