Madame Mercedes i jej "sto siódemka"

Panowie, ważna sprawa. Musicie bardzo uważać na to, co kupujecie swoim żonom. Gdyby w przypadku Małgorzaty skończyło się tylko na biżuterii, a nie na Mercedesie, jej życie byłoby uboższe o wiele radości. Zapraszam do lektury, a później na portale z ogłoszeniami.

Wiktor Paul
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Nazywa się Grunwald i to on był początkiem.

Najważniejsze pytanie – kiedy to się zaczęło?
Wychowywałam się w czasach, gdy własny samochód był luksusem. Zbierałam wtedy zdjęcia zagranicznych aut z "Płomyczka" i wklejałam do zeszytu w kratkę (śmiech). W 1971 roku rodzice kupili w PeKaO Fiata 125p. Chciałam natychmiast odpalić silnik i ruszyć w podróż. Nudziły mnie wykłady mojego taty o budowie silnika i obowiązkowym rozgrzewaniu go przed jazdą – przecież nie tak to wyglądało w amerykańskich filmach! Pierwsza samodzielna jazda nie doszła jednak do skutku. Z emocji zapomniałam zamknąć drzwi, coś bardzo zatrzeszczało i nie dało się wyjechać z garażu. Potem wiadomo – wizyta u blacharza.
Wyszłam za mąż za fascynata, który posługiwał się pieczątką "Maciej Lichy Szpeiwo". Na półkach miał pełno starych części samochodowych, przedwojenne radia, kolekcję przedwojennych telefonów, w garażu cztery stare skutery, a w ogrodzie pokrytego brązową ceratą Velorexa. Tymże trójkołowcem robiliśmy sobie wycieczki po Krakowie w czapkach z pawim piórem albo pilotkach (śmiech). Po przeprowadzce do Warszawy Maciek w tajemnicy przede mną (klasyka męskiego kolekcjonerstwa) kupił Pagodę, czyli Mercedesa W113, i zaczęło się na bardziej poważnie. W 2001 r. został jednym z założycieli Klubu Zabytkowych Mercedesów, jako radca prawny zajmował się obsługą prawną klubu. Zaczęliśmy jeździć na doroczne zloty StarDrive, co bardzo mnie wciągnęło, choć na początku oczywiście byłam "paprotką", czyli dodatkiem do mężczyzny-posiadacza zabytkowego Mercedesa. Kabrioletów też przybywało i wszystkie jeżdżące były w kolorze waniliowym. Dopiero jakiś czas temu, oglądając film z któregoś wczesnego zlotu "Mercedesem po Wiśle", dowiedziałam się, ile było ich naprawdę, bo większość na różnym etapie renowacji znajdowała się w warsztatach. Był też komentarz, że "dobrze, że żona tego nie słyszy" (śmiech).
@PIOTR CIECHOMSKI

Koronny dowód na życie pełne sukcesów.

15 lipca 2010, w sześćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem, Maciek sprezentował mi "stosiódemkę" w kolorze Nautikblau. Chciał zaspokoić moją chęć prowadzenia klasyka, no i oczywiście abym spokojnie akceptowała jego kolejne zakupy. Stąd auto nazywam "Grunwaldem", również dlatego, że jest mocarne i niezniszczalne. I tak zabytkowe Mercedesy wciągnęły mnie na dobre. Poczułam to szczególnie, gdy byliśmy na zlocie w Ciechanowie (jak szkoda, że ich już nie ma!), każde swoim samochodem. Emocje wynikające z odpowiedzialności za udział w konkurencjach bardzo mnie zmotywowały i chciałam bardziej się zaangażować.
Nie skończyło się tylko na chęciach.
W 2014, już po odejściu Maćka do krainy Aniołów, zostałam przyjęta do Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska. Moją pierwszą inicjatywą było zaprojektowanie stroju klubowego, w szczególności marynarki, na wzór tych noszonych przez założycieli Klubu, z guzikami z logo Mercedesa. W kolejnym roku zorganizowałam pierwszy zlot Miłośniczek Zbytkowych Mercedesów "She’s Mercedes", co spotkało się z bardzo życzliwym podejściem Zarządu Klubu, a także samego Mercedes-Benz Polska. Zorganizowałam kolejne cztery edycje, w których zawsze brało udział około 10 załóg. Już nie jesteśmy "paprotkami" (śmiech). W 2018 zaproponowano mi kandydowanie na Prezydenta Klubu. Wow! Zaskoczenie – miałam pięć minut na decyzję, czy się zgadzam. To wielki zaszczyt, jeśli 90 procent Klubowiczów to mężczyźni. Naturalnie miałam obiekcje, bo na Mercedesach mechanicznie nie bardzo się znam, ale Klubowicze zapewnili, że tym obszarem zajmą się oni, natomiast potrzebne są zgoła inne kompetencje. Jest też naturalnie pięcioosobowy Zarząd. Wszyscy się staramy, aby było jak w Mercedesie: "The Best or Nothing".
Mercedes 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Hardtop spędza życie w garażu. W razie deszczu wystarczy jedynie przyspieszyć.

MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Cóż robić, na miłość do Mercedesów nie ma lekarstwa.

Co jest takiego wyjątkowego w Mercedesie R107?
Zabrzmi to już na pewno jak frazes, ale jak każdy miłośnik zabytkowego samochodu potwierdzam, że samochód ma duszę. Podczas jazdy czuje się z nim prawdziwą współpracę, ten realny wpływ kierowcy na prowadzenie, a nie jak w nowych samochodach, gdzie elektronika "myśli" sama. Lubię jego chromy, błysk w oku, miękkie siedzenia, dużo wygodniejsze niż we współczesnym samochodzie, mruczący silnik i oczywiście wiatr we włosach! I lubię jego niezawodność – nawet po zimie zapala bez problemu. Nigdy się nie psuje, osiąga 160 km/h na autostradzie i można śpiewać na całe gardło wspólnie z "Genesis" przy otwartym dachu – to obowiązkowa kaseta, obok Nigela Kennedy’ego i "Quattro Stagioni" Vivaldiego. Grunwald dobrze się czuje przy 140 km/h i tę prędkość lubię najbardziej. Hardtop zdjęty do pierwszej jazdy do dziś nigdy nie był założony, odpoczywa na specjalnym wózeczku. Auto wzbudza zainteresowanie na trasie, to na pewno, a zwłaszcza wtedy, gdy okazuje się, że prowadzi kobieta.
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Jak widać, miłość ta jest bardzo, bardzo silna.

A czy ma wady?
Samochód nie ma wad. Poza tym, że doroczny wiosenny przegląd ujawnia drobną rdzę tu i ówdzie, co powoduje u mnie niepokój, że może w przyszłym roku trzeba będzie się tym zająć. Ale mamy rok obecny!
Do czego służy ten samochód? Czy tylko na zloty?
"Stosiódemką" jeździłam w upalne dni do pracy, gdzie w garażu podziemnym był bezpieczny. Trwało to ze dwa sezony, zanim nauczyłam się bezszmerowo zapinać softtop, więc początkowo obserwowałam uważnie pogodę. W ubiegłym roku odkryłam, że gdy pada deszcz, wcale nie trzeba zamykać dachu – trzeba tylko szybko jechać! Uwielbiam to. Przed pandemią w sezonie nie miałam oporów, żeby np. samodzielnie pojechać do Wilna na zlot litewskiego Klubu Mercedesów. W drodze powrotnej na granicy z Polską zabrałam nawet autostopowiczkę, bardzo fajnie nam się rozmawiało. Zupełnie jak kiedyś. Takie sytuacje już się prawie nie zdarzają.
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Rzędowa szóstka to bardzo uczciwy silnik. Trzeba się mocno postarać, żeby zrobić mu krzywdę.

MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Zabytkowy samochód musi stać godnie, bo na złość przestanie odpalać. Pamiętajcie.

Czy „stosiódemka” sprawia problemy?
Jedyna rzecz, jaka mnie irytuje, to mały podskok przy włączaniu wstecznego, ale przyzwyczaiłam się. Mechanik mi mówił kiedyś, że coś można z tym zrobić, ale żal mi stu milionów na coś, do czego można się przyzwyczaić. Serwisuję auto raz do roku, na wiosnę, zawsze u tego samego mechanika, którego podwórko pęka w szwach od Mercedesów. Od zawsze. Poza tymi wiosennymi przeglądami Grunwald nie ogląda warsztatu, bo nie ma takiej potrzeby. I to w nim lubię – jest niezawodny. Rzędowa "szóstka" w 300 SL jest według literatury jednym z najbardziej pożądanych silników.
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Zupełnie jak kadr z pewnego amerykańskiego serialu, który oglądaliśmy na początku lat 90.

Dla kogo to jest samochód?
R107 jest dosyć popularnym modelem i myślę, że wielu kierowców się w nim odnajdzie, nawet tacy, którzy muszą mieć "dłuższego czerwonego". Są ośmiocylindrowe 500 i 560 SL w kolorze "Signalrot", więc czemu nie? Wbrew pozorom łatwiej jest powiedzieć, dla kogo to nie jest auto – dla tych, co palą gumę, chcą się ścigać i szpanować. Ale też nie dla zbyt strachliwych i ostrożnych, ponieważ auto ma moc i potrafi zaskoczyć.
@PIOTR CIECHOMSKI

Któż mógł się spodziewać, że znajdziemy tu tyle mercedesowej literatury!

MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Czy macie jeszcze jakieś pytania, wątpliwości?

Czy każdy właściciel Mercedesa powinien należeć do klubu?
Mercedes-Benz jest najpopularniejszą marką zabytkowych samochodów. W 2020 r. znowu zarejestrowano najwięcej zabytkowych "srebrnych gwiazd" i dosłownie są wszędzie, o czym wspominamy zawsze na klubowym Facebooku. Jednak nie każdy właściciel chce być członkiem Klubu Zabytkowych Mercedesów. Myślę, że ta potrzeba nie jest w pełni uświadomiona (śmiech). Poza tym trzeba być naprawdę pozytywnie zakręconym i czerpać przyjemność z rozmowy z tyloma podobnymi sobie, żeby zapisać się do Klubu.
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Styl, szyk, elegancja. Tu nie ma miejsca na przypadki.

Uważam, że wartością jest różnorodność właścicieli oraz ich samochodowych doświadczeń. To też powoduje, że "choroba" na zabytkowe samochody może się dalej rozwijać. Mamy Klubowiczów, którzy posiadają po kilkanaście i kilkadziesiąt egzemplarzy. To prawdziwa kopalnia wiedzy! Niektórzy mówią "kilka" z tajemniczym uśmiechem. Wtedy wiadomo, że "jakieś" są w warsztatach w trakcie renowacji. Premiera takiego samochodu świeżo po renowacji na dorocznym StarDrive to jest petarda! Zainteresowanie i podziw innych uczestników zlotu gwarantowane.
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Gdy jeździ się bez dachu, spokojnie można poświęcić jeden wylot nawiewu na kwiatek.

Czy zatem gdybym chciał kupić R 107, to powinienem zacząć od zapisania się do klubu?
Jeśli ktoś chce kupić "stosiódemkę", to powinien ten model najpierw trochę poznać, by wiedzieć, czego chce, a to w życiu najtrudniejsze (śmiech). Była produkowana przez rekordowe 18 lat i modele z roku 1971 to zupełnie inne auta niż mój z 1989, tylko karoseria wygląda tak samo. Wyprodukowano trzy podstawowe serie tego modelu, z silnikami od 280 SL do 560 SL, sześcio- i ośmiocylindrowe, od 177 do 245 KM, manualne i automaty, wersje europejskie i amerykańskie, coupé i cabrio w rozmaitej kolorystyce i wykończeniu wnętrza. Ostatecznie najczęściej trzeba pójść na kompromis pomiędzy marzeniem a dostępnością, ceną i stanem technicznym. Sam proces wyboru jest oczywiście przyjemnością!
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Widzicie to zawadiackie spojrzenie? Ulubiona prędkość Małgorzaty to 140 km/h. Tylko ostrzegam, żeby potem nie było zdziwienia na trasie.

MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Pamiętajcie, żeby zawsze parkować w taki sposób, aby samochód był widoczny przez okno.

Jakie masz plany na przyszłość? Kolejny Mercedes czy może daleka wyprawa?
Bardzo bym chciała mieć kolejnego Mercedesa cabrio. Przymierzałam się do R129 w ubiegłym roku, myślałam też o A124, jednak właśnie ukończyłam budowę nowego domu i przeprowadziłam się w czerwcu, co naturalnie wydrenowało moje zasoby. Może w przyszłym sezonie się uda. Mam też marzenie dotyczące jednego konkretnego samochodu, waniliowego. Wierzę, że się uda. A póki lato – wiatr we włosach i w trasę!
MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Każdy chciałby, żeby kobieta patrzyła na niego tak, jak Małgorzata patrzy na swojego Mercedesa.

MERCEDES 300 SL (R107) @PIOTR CIECHOMSKI

Mogę Wam w sekrecie zdradzić, o czym marzy Małgorzata – o kolejnych Mercedesach.



Czytaj więcej