Fiat 126p mocniejszy niż myślisz
Nie licząc najbardziej zatwardziałych fanów Polskiego Fiata 126p, każdy, kto do niego wsiądzie, stwierdzi, że jest bardzo sympatycznym klasykiem, ale... żenująco powolnym. A gdyby połączyć najlepsze elementy stylu wczesnego Malucha z mocniejszym silnikiem i udoskonalonym podwoziem? Efekt może być piorunujący, czego dowodem jest ten błękitny Maluch z 1978 roku.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Tuning Malucha to temat rzeka. Badacze kultury Polskiego Fiata 126p rozróżniają kilka głównych kierunków. Żeby był szybszy. Żeby mniej palił. Żeby
był piękniejszy/bardziej stylowy lub żeby wyglądał na szybszego. Żeby był bardziej funkcjonalny i lepiej sprawdzał się w podróży. Oddzielnym kierunkiem jest modyfikowanie Malucha do sportu. Dodajmy do tego podział na epoki: jak przerabiano Maluchy w czasach PRL, a jak robi się to dziś. Czy to wszystko da się "ogarnąć" w jednym artykule? Oczywiście, że nie. Dlatego do tematu Malucha wracamy regularnie.

Polski Fiat 126p @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Żadnych "wupexów" ani innych pseudotuningowych wynalazków! Znawcy docenią klasyczną włoską "dwururkę", rzadko spotykaną w polskich Maluchach.
POLSKI FIAT 126P – NIESKOŃCZONOŚĆ
Poddawanie Polskiego Fiata 126p modyfikacjom, aby stał się szybszy, zaczęło się wraz z popularnością Malucha w sporcie. Do aut ulicznych trafiały rozwiązania wypraktykowane w autach wyścigowych i rajdowych. Wraz z postępem, gdy Maluch wyczynowy stawał się coraz szybszy, coraz większe były możliwości tuningu do celów "codziennych". Najpierw było modyfikowanie Malucha bez naruszania podstawowych elementów, a więc bazując na seryjnym silniku. Możliwości były i są ogromne: powiększenie pojemności, głowica od dwucylindrowej Pandy, inny gaźnik lub więcej niż jeden gaźnik, modyfikacje serca silnika – wałka rozrządu (jeden z warszawskich fachowców oferował w latach 90. około 140 rodzajów wałka o różnych charakterystykach!). Konstrukcja Malucha aż się prosi, aby szukając większej mocy spróbować zamontować mu zupełnie inny silnik – to kolejny krok. W Polsce za pioniera uznaje się Zbigniewa Szwagierczaka, który już w 1976 roku do wyścigowego Malucha zamontował 110-konne V2 od motocykla Honda. Tanim sposobem na dużą moc w rajdach amatorskich stało się montowanie silnika od Cinquecento 900, dziś sporo jest "swapów" na czterocylindrowe silniki od japońskich motocykli, jeszcze większe silniki montuje się centralnie. W Wielkiej Brytanii na ćwierć mili ściga się Maluch z V8 small blockiem, a nasz kolega znajduje się w czołówce polskiej ligi wyścigów na ćwierć mili z Maluchem z zamontowanym z tyłu silnikiem 2,4 litra wywodzącym się z Garbusa... Tysiące sposobów!

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
W klasycznym wydaniu Maluch to bardzo ładny samochód (potrafi być także zaskakująco szybki). Nie obwieszajcie ich dziesiątkami ozdóbek, chyba że z premedytacją i ironią...

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Niepatriotycznie. Zamiast klasycznego obrotomierza Lumel MS-2 na środku deski rozdzielczej, na modłę włoską – mały obrotomierz po lewej stronie "kapliczki".
Dzisiaj bogatsi o wiedzę, dostęp do dobrych części i materiałów, zagranicznych sklepów oferujących szeroki wybór części, mamy możliwość zbudować praktycznie dowolnego Malucha. Tymczasem na naszych zdjęciach zamiast poszerzonego potwora na wielkich kołach i z silnikiem od Hayabusy widzicie coś, co wygląda jak zwykły, wczesny Maluch, w dodatku w słodkim, błękitnym kolorze. Nie bez przyczyny. Zostawiamy bowiem nieskończony świat przeróbek Maluchów i postaramy się pokazać rekomendowany przez Classicauto kierunek działania: udoskonalenie seryjnej mechaniki przy zachowaniu klasycznego stylu i uroku zabytkowego PF 126p.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Chcesz, aby Maluch był szybszy? Po pierwsze, wymień fotele na kubełkowe. Tutaj w ramach włoskich akcentów, repliki kultowej Fusiny.
POLSKI FIAT 126P – ZŁY SZELĄG
Znam Malucha jak zły szeląg. Pochodzę z pokolenia, które uczyło się na nim jeździć – prawo jazdy zdawałem na jednym z ostatnich egzaminacyjnych Maluchów w Warszawie. Leżąc pod nim lub ślęcząc w różnych konfiguracjach, poznałem go z każdej strony. Widziałem części, o jakich się wam nie śniło, że mogą się zużyć. Jeździłem wieloma Maluchami, mniej więcej wiedziałem, jak je naprawiać i co trzeba zrobić, aby "kaszel" działał lepiej. I zarówno wtedy, jak i w czasach gdy stał się klasykiem, każdy Maluch miał "coś nie tak". A to luzy za duże, a to hamulce ściągają, a to amortyzator do bani... Nawet auta kolekcjonerów, a zatem pozornie wypieszczone, przeważnie rozczarowywały drobnymi niesprawnościami. Auto z naszych zdjęć mocno mnie natomiast zdziwiło. W każdym calu dopracowane jest do perfekcji – uczciwie i publicznie mogę przyznać, że to chyba najlepszy Maluch, jakim w życiu jeździłem. A przy tym nie zawiera części od innych aut i pozostaje Maluchem z krwi i kości.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Czysto i elegancko. Tylko nieco "tłustsze" opony i minimalnie obniżone zawieszenie zdradzają, że mamy do czynienia z czymś więcej niż zwykłym, rażąco powolnym Maluchem. Cenimy tę dyskrecję. Świetnego image’u dopełnia błękitny lakier i włoski wydech.
Jego właściciel, Piotrek, kupił go kilka lat temu w Szczecinie. Auto z 1978 roku miało minimalny przebieg od nowości (niecałe 20 tys. km), a na karoserii fabryczny lakier. Ponieważ Piotr ma duże wymagania w stosunku do swoich oldtimerów, postanowił przy okazji pielęgnacji lakieru i renowacji mechaniki poprawić jego osiągi. Dlaczego? Jak to czasem bywa, po pierwszej przejażdżce, zaraz po kupieniu, czar prysł. Wszystko przez dynamikę Malucha, którą można określić mianem "dno". Wiele oldtimerów, jakie mamy okazję wypróbować, zaskakująco sprawnie porusza się wśród współczesnych aut. Sporo wlecze się jak ślimak. Jednak o ile powolność nie razi w przypadku mikrosamochodu lub auta przedwojennego, to w przypadku wozu z lat 70. niestety tak. Maluch w formie seryjnej jest żenująco powolny – trudno nim nadążyć za przeładowanym busem budowlańców. Sam tak miałem, kiedy nasz redaktor Piotrek Warych dał mi się przejechać po ulicach Łodzi jego zwykłym Maluchem. Mieliśmy jechać za autolawetą, która wiozła inne auto na naszą sesję zdjęciową. Niestety, mimo najszczerszych chęci, nie nadążyłem za nią. Wróciwszy po wielu latach za kierownicę Malucha, odkryłem, że jest wolniejszy, niż myślałem...

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Budowanie mocnego silnika do Malucha zaczyna się od dokładnego remontu, zaś najważniejszym elementem samego tuningu, do którego dopasowuje się resztę, jest sportowy wałek rozrządu. Tutaj mamy rozsądne 34 KM – bez strat na funkcjonalności czy trwałości silnika.
Piotr postanowił temu zaradzić w błękitnym aucie z naszych zdjęć. Zdał się na jednego z najlepszych fachowców, inż. Jacka Chojnackiego, który od lat oferuje w swoim warsztacie kompleksowy tuning Malucha. Piotr skorzystał z tzw. drugiego kroku, czyli "pakietu GTX". Silnik został wyremontowany do stanu całkowitej nowości. Pierwszym punktem tuningu silnika Malucha jest bowiem wykonanie remontu w ten sposób, aby wszystkie części miały wymiary nominalne – wał korbowy z panewkami, cylindry i pierścienie. Klasyczna, wczesna "sześćsetka" została przy tym powiększona o jeden numer – do 652 cc. Mając taką bazę, inż Chojnacki za pomocą wałka rozrządu o zmienionych fazach i modyfikacji (w tym planowaniu) głowicy wycisnął z niego zdrowe 32 KM osiągane przy podobnych obrotach, co w seryjnym motorze (około 5000/min). W tej konfiguracji można było powiększyć moc maksymalną jeszcze o około 2 KM, ale wiązało się to z dalszym zwiększeniem stopnia sprężania i koniecznością zasilania paliwem 98-oktanowym. Piotrek skorzystał z tej możliwości. Remontu nie wymagała skrzynia biegów, za to kompleksowej renowacji poddano mechanizmy podwozia. Na liście prac znalazły się nowa przekładnia kierownicza, zwrotnice, hamulce, obniżone o 4-5 cm zawieszenie z zestawem sportowych amortyzatorów.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
System audio składa się z rzadko spotykanego radia Safari 2 z lat 70.
POLSKI FIAT 126P – POTENCJAŁ WYKORZYSTANY
Uwielbiam małe samochody, a szczególnie marki Fiat. Coś musi być z włoskiego ducha nawet w Maluchu z Bielska-Białej, bo można w nim poczuć się jak rajdowiec. Seryjna moc Malucha wynosząca około 22 KM jest żenująca i o ile pasowała dobrze do realiów PRL, to dziś może wnerwiać. Jej efektem ubocznym i swoistą zaletą jest natomiast to, że cokolwiek w Maluchu udoskonalimy (nie mówię tu o zamontowaniu "turbinki Kowalskiego" czy burczącego wydechu!), daje odczuwalny efekt. Gdy podrasujemy Porsche 911 o dajmy na to 10 KM, raczej marne są szanse, że to poczujemy. W Maluchu już dodatkowe 2 KM daje znaczącą różnicę. I to jest jego ogromna zaleta. Jeśli jak tu, pod stopą mamy 34 KM, to już nie są przelewki. Maluch staje się równorzędnym "graczem" w wielkim mieście, jazda nim zaczyna sprawiać masę frajdy. Dodajmy do tego obniżone i nieco utwardzone zawieszenie o perfekcyjnie dobranej geometrii oraz minimalnie szersze opony (155/60R12 zamiast seryjnych 135R12) i auto ma na zakrętach przyczepność o lata świetlne lepszą niż seryjny Maluch. Przy odrobinie wyobraźni możemy poczuć się jak w małym Porsche.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Choć opony są tylko minimalnie szersze od seryjnych, w połączeniu z niższym i twardszym zawieszeniem dają Maluchowi niesamowite możliwości jazdy po zakrętach. To chyba najlepiej dopracowany Maluch, jakim jeździliśmy.
Od mocy maksymalnej rasowany silnik ma coś ważniejszego – jest o wiele bardziej elastyczny i żywiej reaguje na gaz. Kręcenie go powyżej 5000 obr/min nie ma specjalnego sensu, ponieważ silnik na małym gaźniczku dostaje zadyszki i jego moc spada. Maluchy przygotowane do rallycrossu wg specyfikacji Grupy A rozwijały moce rzędu 50-60 KM oraz obroty rzędu 7000/min i to ciągle używając seryjnego gaźnika! Ale wiązało się to z kompleksowymi modyfikacjami zarówno samego gaźnika, jak i układu dolotowego, nie wspominając o samej budowie silnika. I nie jest to szczyt możliwości dwucylindrowego "kaszlaka". Jednak taki silnik w aucie ulicznym nie miałby najmniejszego sensu, z wielu względów byłby niemal bezużyteczny. I bardzo drogi – taniej byłoby podobną moc uzyskać, wymieniając silnik na inny. W błękitnym Maluchu mamy zachowany rozsądek i umiar, dzięki temu auto jeździ o wiele lepiej niż seryjne, a przy tym pozostaje w pełni funkcjonalne. Normalnie zapala na ssaniu, nie zalewa się, nie przegrzewa, nie ryczy nadmiernie. Efektem ubocznym dobrze przeprowadzonego tuningu jest zmniejszenie zużycia paliwa. Upraszczając kwestię, w normalnej jeździe Maluch o nieco większej mocy wymaga po prostu mniej wciskania gazu.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Druga część systemu audio to kultowe głośniki-kule "Unitry".
Jedyne, co w błękitnym Maluchu uwidacznia swoją słabość, to seryjne hamulce. Pierwszych kilka hamowań to przyzwyczajanie prawej nogi do naprawdę solidnego deptania po pedale. Wprawdzie już po kilkunastu minutach kierowca się adoptuje, ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że moc 34 KM jest graniczna dla seryjnych hamulców. Piotr zdecydował, że będą one wystarczające, dlatego cały układ został perfekcyjnie zbudowany od nowa na seryjnych częściach. Działają naprawdę świetnie: nie ma typowych przypadłości Malucha, jak ocieranie, słaby hamulec ręczny, ściąganie, nadmierny skok pedału. Po prostu daje się wyczuć rychły koniec ich konstrukcyjnych możliwości. Dla chcących więcej we Włoszech są dostępne zestawy do łatwej przeróbki na hamulce tarczowe i to z możliwością zachowania felg starego typu, czyli tzw. cytrynek.

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Detale są szczególnie ważne w małym samochodziku.
Mówiąc o nich, właściciel nie wyobrażał sobie, aby oryginalne felgi nadające tyle charakteru Maluchowi zastąpić innymi. Postarał się, aby zachować to co w nim najładniejsze, czyli wspomniane felgi, fabryczny lakier i... zrezygnować z obwieszania go jakimikolwiek ozdóbkami. Na delikatnie obniżonym zawieszeniu auto wygląda czysto, syntetycznie i ma klasę. Kilka dyskretnych elementów świadczy, że nie jest to zwykły Maluch. Piotrek nadał mu sznytu włoskiego tuningu. Zaczyna się od układu wydechowego zakończonego subtelną "dwururką". Żadnych wielkich, buczących rur w stylu "wupexa" czy "malon-tuning". W środku kluczowy i bodaj najdroższy obok silnika element auta – kubełkowe fotele, repliki słynnych włoskich Fusin znanych z aut rajdowych, w tym z Fiata 124 Abarth. Początkowo właściciel "zgrał" fotele ze sportową kierownicą o zmniejszonej średnicy, ale szybko z niej zrezygnował. Jak określił, jeździło się z nią "do d...". Doskonale to rozumiem – nie ma nic przyjemniejszego niż duża, cienka i subtelna seryjna kierownica wczesnego Malucha. Zestaw dyskretnych modyfikacji zamyka mały, okrągły obrotomierz umieszczony na modłę włoską, z lewej strony "kapliczki".
POLSKI FIAT 126P – NIGDY NIE UMRZE
Odrodzenie się Malucha jako klasyka daje wspaniałe możliwości, z których wszyscy korzystają. Dlaczego? Dla nieco zapomnianych fachowców znajduje się praca. Rozsądnie tuningowane auta dają masę frajdy właścicielom. Popularność Malucha nie spada, a rośnie. A przy tym posiadanie Malucha pozostaje przyjemne, ponieważ części są tanie, szeroko dostępne, praktycznie wszystko można przy nim zrobić samemu. Jeśli przyjdzie nam do głowy go udoskonalać, aby jeździł szybciej, możliwości są nieograniczone – odpowiednie części można zdobyć zarówno w Polsce, jak i za granicą (głównie we Włoszech). Nie musi nosić na poły żartobliwego, na poły prześmiewczego odium "legendy PRL-u", dobrze i gustownie zmodyfikowany staje się autem o dużych "umiejętnościach" i stylowym klasykiem, nie tylko na miarę naszego podwórka. Taki właśnie kierunek polecamy!

POLSKI FIAT 126P @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI
Kultowa Sześćsetka? Tylko na tabliczce. Silnik powiększono do 652 cc. Maksymalna pojemność, jaką można uzyskać, stosując fabryczny kadłub silnika, to około 800 cc.
POLSKI FIAT 126P (PO MODYFIKACJI) – DANE TECHNICZNE
Rok produkcji: 1978
SILNIK
2-cylindrowy, rzędowy, OHV
Pojemność skokowa: 652 cc
Moc maks.: 34 KM/około
4800-5000 obr/min
NAPĘD
Na koła tylne, skrzynia ręczna 4-biegowa
ZAWIESZENIE
Układ seryjny, obniżone, utwardzone amortyzatory
HAMULCE
Seryjne, bębnowe
OPONY
155/70R12
WYMIARY I MASY
Jak w seryjnym Maluchu
OSIĄGI
Prędkość maksymalna:
130 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h: ok. 22 sek.