Ford Escort RS Cosworth – Sierra inaczej i lepiej
Tworząc Escorta RS Cosworth, konstruktorzy Forda wzięli ze Sierry wszystko to, co najlepsze i nadali mu nową formę. Brzmi banalnie, ale efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. "Cossie" ma moc i niesamowity styl, ale jego najważniejszym atutem jest charakter. I ten cudowny spoiler…
Koniec stycznia 1993 roku zapowiadał się naprawdę gorąco. Rywalizacja na czele rajdowej Grupy A miała wznieść się na nowe wyżyny, tym bardziej że trzy zespoły planowały premiery zupełnie nowych rajdówek, a wielu świetnych kierowców zmieniło zespoły. W Monte Carlo wrzało.
Jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu był debiut A-grupowego Forda w pierwszej rundzie Rajdowych Mistrzostw Świata. Auto było nowe, ale nie do końca. Escort RS Cosworth to w gruncie rzeczy Sierra, której wnętrzności upchnięto w mniejszym, lżejszym i niezwykle urodziwym opakowaniu. Dopracowany do perfekcji wóz miał być kulminacją wszystkich rajdowych nadziei Błękitnego Owalu w Grupie A, zwycięzcą już od chwili wyjazdu z fabryki. Niewiele brakowało, aby już w swoim wyczynowym debiucie wywołał sensację.
Ford Escort RS Cosworth @PIOTR CIECHOMSKI
Kiedy turlamy się po mieście, wyloty powietrza w błotnikach nie zdają się na wiele, ale na rajdach Akropolu czy Safari, gdy rozgrzane do czerwoności hamulce znajdowały się na skraju wytrzymałości, były na wagę złota. Homologacja zobowiązuje.
FORD ESCORT RS COSWORTH – Opakowanie się liczy
Pierwszy prototyp Escorta Coswortha ze Stigiem Blomqvistem za kierownicą wyruszył na tor doświadczalny Boreham już w połowie września 1988 r. Ojcem projektu był legendarny Stuart Turner, wieloletni szef działu sportu Forda i współtwórca jego rajdowej potęgi. To po jego sugestii, by zmniejszyć Sierrę i opakować projektowaną wówczas karoserią Escorta, inżynierowie zabrali się do roboty. Prototyp z miejsca okazał się szybszy od A-grupowej Sierry z napędem na tylną oś, ale przekonanie szefostwa koncernu, że gra jest warta świeczki, kosztowało sporo czasu i wysiłku.
Ford Escort @ford
Escort Kowalskiego ma z Cosworthem tyle wspólnego, co autor tekstu z baletem. To zwykły i, przykro to stwierdzić, nudny kompakt.
@ford
Pamiętacie to słynne zdjęcie prasowe ze Sierrą RS Cosworth zatrzymaną przez policyjny patrol w RS200 z kogutem? Stróże prawa też lubią szybkie Fordy.
Pożyczenie mechaniki z
nowiutkiej Sierry Cosworth 4x4 było tyleż konieczne, co rozsądne. Pozwoliło na uniknięcie kosztownego, długotrwałego procesu opracowania zupełnie nowej platformy i umożliwiło fabrycznemu zespołowi rajdowemu skorzystanie ze sprawdzonych w boju podzespołów. Małoseryjna natura projektu pozwoliła też na zatrudnienie całej rzeszy podwykonawców, by nie zajmować fabryk jakimiś błahostkami.
Skurczaniem Sierry zajął się dział Ford Special Vehicle Engineering (SVE).FORD ESCORT RS2000 4x4 @ford
Model RS2000 4x4 też ma napęd na cztery koła, ale na tym podobieństwa z Cosworthem się kończą. Jego wolnossący silnik umieszczono poprzecznie.
Produkcję auta o oznaczeniu kodowym ACE14 przekazano do firmy Karmann w Niemczech, a opracowanie karoserii powierzono studiu MGA Developments z siedzibą w angielskim Coventry. Tamtejsi styliści określili projekt celnym kryptonimem Feral (ang. "zdziczały"). Tam też powędrowało prototypowe, opracowane przez Karmanna podwozie stworzone na bazie podzespołów ze Sierry. W Anglii ożeniono je z pierwszym pełnowymiarowym modelem nadwozia, a następnie wysłano do tunelu aerodynamicznego w fordowskim studio Merkenich w Kolonii. Stephen Harper, współautor projektu karoserii, wspominał, że serce podeszło mu do gardła, gdy podczas pierwszej próby maska modelu otworzyła się przy symulowanych 160 km/h i z potężnym hukiem przywaliła w przednią szybę i dach. W pośpiechu nikt nie pomyślał o tym, by wyposażyć model w zatrzask pokrywy silnika. Na szczęście po dwóch godzinach pracy inżynierowie mogli wrócić do roboty.
Kilka miesięcy później, gdy projekt był już na ukończeniu, a jego ostre krawędzie ustąpiły miejsca miękkim liniom charakterystycznym dla Fordów lat 90., do MGA nadeszły wieści z centrali. Po chłodnym przyjęciu standardowego Escorta przez prasę fachową szefowie koncernu zapragnęli podgrzać atmosferę, prezentując dziennikarzom prototyp Coswortha w styczniu 1990 r. W ciągu pięciu tygodni przygotowano więc model z gliny, który następnie pokryto kilkoma warstwami głębokiej czerwieni, takiej samej, jak w prezentowanym na naszych zdjęciach egzemplarzu. Publika była zachwycona, ale inżynierów czekało jeszcze sporo pracy. By uzyskać homologację FIA, należało wyprodukować przynajmniej 2500 sztuk, a do tego było jeszcze daleko.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Z tej perspektywy doskonale widać, jak niewiele elementów nadwozia pokrywa się ze standardowym Escortem. Od zwykłego auta pasują tylko drzwi z boczkami, klapa bagażnika, tylne lampy i kilka detali. Nawet deska rozdzielcza jest inna.
FORD ESCORT RS COSWORTH – Wielorybi ogon
Nawet dla kogoś, kto o rajdówkach lat 90. nie ma pojęcia, Cosworth już od pierwszej chwili wygląda jak przybysz z obcej planety. Niby sylwetka jest wzięta z ówczesnego Escorta, ale zaszło tu tyle zmian, że w gruncie rzeczy wspólne są jedynie drzwi, klapa bagażnika, tylne światła oraz kilka detali. Przedni zderzak ze spoilerem jest zupełnie inny, a halogeny i kierunkowskazy pochodzą ze Sierry RS Cosworth 1. generacji. Potężne wyloty powietrza na masce to też nawiązanie do Sierry, ale zgodnie z ówczesną modą zostały zaokrąglone. Miały usprawniać chłodzenie komory silnika aut rajdowych w każdych warunkach. Pod napęczniałymi od sterydów nadkolami (z wywietrznikami zgrabnie ukrytymi przy drzwiach) mieszczą się piękne, 16-calowe obręcze o znacznym odsadzeniu. Gdyby nie dokładki progów, to centralna część karoserii wyglądałaby dość podobnie do zwykłego Escorta. Czarne, plastikowe klamki przypominają o skromnym rodowodzie dawcy karoserii, który obok białego kołnierzyka nigdy nawet nie stał. Gdy spojrzeć na auto z boku, to tylne koła wyglądają tak, jakby chciały się schować w kufrze, bo otwory centrujące felg znajdują się za osią pionową pękatych nadkoli. Klapa bagażnika została zdominowana przez tylny spoiler, który przywodzi na myśl pierwsze Cosworthy. Jednocześnie jest to absolutny hit swoich czasów i najlepszy znak rozpoznawczy Escorta. Nawiązanie do wizerunku Sierry Cosworth 1. generacji jest jak najbardziej celowe, ale ma swój praktyczny wymiar – przy 180 km/h spoiler wytwarza 19,4 kg docisku na tylnej osi. Wspomniana dokładka zderzaka dociąża przód o skromniejsze 4,6 kg.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Cosworth świetnie się prowadzi. Przód z lekkością wchodzi w każdy zakręt, a tył zamiata szeroko na komendę. Jest o wiele zwinniejszy od Sierry 4x4.
Efekt końcowy jest oszałamiający, a sylwetka opracowana przez zespół Stephena Harpera i doszlifowana przez stylistów Forda to absolutna klasyka gatunku. Dziś Escort Cosworth jest ikoną (jak wiele ulicznych rajdówek z tych lat) i jedną z najjaśniejszych gwiazd swojej epoki. Na dodatek jeździ równie dobrze, jak wygląda.
FORD ESCORT RS COSWORTH – Wszystko pod kontrolą
Ten piękny egzemplarz Coswortha z 1992 r. jest w stanie bliskim muzealnego. Widać to od razu po wnętrzu, które o wiele lepiej znosi próbę czasu niż kokpit Sierry. W odróżnieniu od poprzedniczki, gdzie siedzi się stanowczo za wysoko, w kubełkowych fotelach Recaro jest nad wyraz wygodnie, a przyjęcie odpowiedniej pozycji to kwestia sekund. Od razu czuć znaczącą poprawę jakości materiałów i spasowania, bo nic tu nie trzeszczy ani nie skrzypi ponad miarę.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Wygląd tylnego skrzydła opracował Frank Stephenson. Pierwsza wersja ogona miała aż trzy poziomy! Inspiracją był… trójpłatowy myśliwiec Fokker z czasów pierwszej wojny światowej, jak ten Czerwonego Barona.
Boczki drzwi przejęto ze zwykłego Escorta, ale już deska rozdzielcza jest nieco zmieniona – posiada wycięcie na centralny "budzik" z dodatkowymi wskaźnikami. Jest też głębsza i szersza niż oryginał, a także zupełnie inaczej łączy się z masywnym tunelem skrzyni biegów. Nawet podłoga bagażnika jest zupełnie inna, bo z racji na obecność wózka zawieszenia i układu napędowego zabrakło miejsca na koło zapasowe. To ostatnie umieszczono na płasko w kufrze, przez co przedział ten jest zdecydowanie ciaśniejszy niż w normalnym Escorcie.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Ponieważ pod podłogą znalazł się wózek z tylnym zawieszeniem i przeniesieniem napędu, to w bagażniku zabrakło miejsca na koło zapasowe. Leży więc na płasko na podłodze kufra.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Fotele Recaro to znakomity kompromis między trzymaniem i komfortem. Dobrze pasują do Escorta, który jak na uliczną rajdówkę jest po prostu wygodny.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Coswortha oferowano w trzech wersjach wyposażenia: gołej i wesołej (do sportu), standardowej i luksusowej. Ten ma elektryczne szyby i szyberdach, ale nie posiada klimatyzacji ani skórzanej tapicerki.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Pięciobiegowa skrzynia MT75, która zajmuje przepastny tunel środkowy, pochodzi ze Sierry 4x4. W rajdówkach Grupy A zastępowano ją 7-stopniową przekładnią MS92/1. Napęd na przednią oś przenoszony jest łańcuchem.
Tu przechodzimy do meritum sprawy – z technicznego punktu widzenia RS Cosworth nie ma prawie nic wspólnego z innymi Escortami. Kompletny układ napędowy, stosownie zmodyfikowaną płytę podłogową, zawieszenie i hamulce przeniesiono wprost ze Sierry 4x4, co w dużej mierze determinuje to, jak ten wóz jeździ. Kluczowe jednak są tu detale.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Wczesne Escorty jak ten posiadały sprężarkę Garrett T35 i wtrysk Weber-Marelli. Późniejsze wersje mają mniejsze turbo T25, które płynniej "wstaje".
O ile wożąc się na pół gwizdka, Sierra daje poczucie stabilności i wygody, to wymaga włożenia pewnego wysiłku w szybką jazdę. Escort jest za to zaskakująco wręcz przyjazny dla kierowcy. Układ kierowniczy chodzi tak lekko, że na wszelki wypadek spytałem właściciela, czy tak ma być. Sprzęgło jest stosunkowo miękkie, a zawieszenie nie przyprawia o rwę kulszową po najechaniu na byle kapsel po Coca-Coli. Gdyby nie głęboki bas dobywający się z rury wydechowej, to mógłbym przysiąc, że jadę całkiem wygodną limuzyną. Za to hamulce są bardzo skuteczne i intuicyjne w obsłudze.
@ford
Escort WRC (na górze) stanowił dalekie rozwinięcie A-grupy. Takim autem jeździł nieodżałowany Janusz Kulig.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Przepastne nadkola mieszczą koła z 16-calowymi obręczami. Największe A-grupowe felgi miały 17 cali.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Białe tarcze zegarów z zielonym podświetleniem wyglądają jak mokry sen tunera, ale są seryjne.
Escort zachował najlepsze cechy 1. i 2. generacji Sierry Cosworth – ma dzikość serca wozu tylnonapędowego, ale daje poczucie kontroli jak na dobrze wychowane 4x4 przystało. Jednocześnie jest po prostu wygodny, więc w swoim czasie mógłby spokojnie zastąpić usportowioną limuzynę z gatunku BMW serii 3.
FORD ESCORT RS COSWORTH – Obiekt pożądania
Na starcie do odcinka Col de Turini François Delecour nerwowo kiwa głową, wręcz przykleja się do kierownicy. Biało-niebieski wóz z numerem startowym 6 rusza w kakofonii podtrzymania turbo i ryku silnika. Francuz jedzie bezbłędnie, po profesorsku, a każdy łuk pokonuje z chirurgiczną precyzją. Właśnie zalicza wymarzony start za kierownicą fabrycznego Escorta RS Cosworth o numerze rejestracyjnym K748 GOO. Niecałe cztery lata później Krzysztof Hołowczyc wystartuje tym samym wozem w warszawskim Rajdzie Barbórka, a w 1998 r. Escort z Jerzym Wierzbołowskim za kierownicą zaliczy potężny dzwon i spłonie na trasie Rajdu Karkonoskiego (szczęśliwie załoga uszła z życiem).
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Dwupłatowe skrzydło jest gigantyczne, ale nie na tyle, by przeszkadzać w widoczności do tyłu.
Boczki drzwi przejęto ze zwykłego Escorta, ale już deska rozdzielcza jest nieco zmieniona – posiada wycięcie na centralny "budzik" z dodatkowymi wskaźnikami. Jest też głębsza i szersza niż oryginał, a także zupełnie inaczej łączy się z masywnym tunelem skrzyni biegów. Nawet podłoga bagażnika jest zupełnie inna, bo z racji na obecność wózka zawieszenia i układu napędowego zabrakło miejsca na koło zapasowe. To ostatnie umieszczono na płasko w kufrze, przez co przedział ten jest zdecydowanie ciaśniejszy niż w normalnym Escorcie.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Pełno tu nawiązań do starszych Cosworthów. Zespolone halogeny i kierunkowskazy pochodzą ze Sierry 1. generacji. Ta ostatnia też ma wywietrzniki na masce, ale bardziej kwadratowe.
Szybkość Coswortha nie była dziełem przypadku. Po udanym debiucie w hiszpańskim rajdzie Talavera w 1990 r., na długo przed uzyskaniem homologacji, i po długich, wyczerpujących testach, Escort był wszechstronnie przygotowany. W Monte Carlo ’93 było to czuć.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Napięcie, ciśnienie doładowania, ciśnienie oleju – tu jest wszystko, co niezbędne. Tego detalu nie znajdziecie w zwykłym Escorcie.
Wtedy w Auriola wstępuje nowy duch. Jego pilot Bernard Occelli miał później powiedzieć, że Didier jechał jak opętany. W ciągu czterech odcinków specjalnych dokonuje niemożliwego i zeruje przewagę Delecoura. Po 21. OS, Col de Bleine, Auriol wychodzi na prowadzenie o dwie sekundy, by po kolejnej próbie przypieczętować zwycięstwo o kolejnych trzynaście. Delecour i jego pilot Daniel Grataloup po prostu nie mieli odpowiedzi na szaleńcze tempo Auriola. Ten ostatni, wciąż dygocząc od adrenaliny, powiedział później: "Mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiał tak szybko jeździć".
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
To Stephen Harper (nie, nie były premier Kanady, tylko brytyjski projektant aut) wymyślił, by zakończyć układ wydechowy tak wysoko. Do wyjęcia tłumika trzeba zdjąć zderzak. Układ ze stali nierdzewnej jest tu bardzo na miejscu.
W dalszej części sezonu Escorty pokazywały znakomite tempo, wygrywając w rajdach Portugalii, Korsyki, Akropolu i Katalonii. Delecour i Biasion nie dali jednak rady potędze Juhy Kankkunena i jego Toyoty, który w 1993 r. zdobył swój czwarty (i ostatni) tytuł mistrzowski.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Mimo krótszego rozstawu osi niż w Sierrze Escort nie jest narowisty. Ma zadziorny charakter pierwszego Coswortha i opanowanie późniejszej 4x4. Jadąc na czas posłusznie słucha kierowcy, a gdy chcesz pojechać pod publiczkę, to z radością za tobą podąży.
Kolejny sezon zapowiadał się jeszcze lepiej, ale niefortunny wypadek drogowy Delecoura, który, jak na ironię, zderzył się z zawodnikiem rajdowym właśnie przeprowadzającym zapoznanie trasy, wyłączył go z rywalizacji na kilka miesięcy. Tytuł powędrował do arcyrywala Auriola w Toyocie, a zarząd Forda przykręcił finansową śrubę. Pierwotny impet się skończył, a konkurencja rosła w siłę. Escort RS Cosworth nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata, choć bywało blisko. W Grupie A jego bilans zwycięstw wynosi 8, a późniejszy wariant WRC dorzucił jeszcze dwie pozycje. W Polsce Escorta kojarzymy głównie z występami Pawła Przybylskiego czy Janusza Kuliga. Zwłaszcza czerwone WRC w barwach Marlboro i Mobil 1 z kierowcą z Łapanowa jest u nas żywo wspominane.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Tu jest po prostu wygodnie. Nic nie skrzypi ani nie trzeszczy, a ergonomia miejsca kierowcy jest wzorowa. Pomaga niemal muzealny stan zachowania tej sztuki.
FORD ESCORT RS COSWORTH @PIOTR CIECHOMSKI
Silnik YBT to niemal kopiuj-wklej ze Sierry 4x4, ale dano mu większe turbo. Motor jest charyzmatyczny i nieokrzesany, a sprężarka wstaje bardzo leniwie. Gdy tylko to zrobi przy ok. 3500 obrotów, serwuje kierowcy arcyprzyjemny kopniak w plecy.
Na ulicy "Cossie" z miejsca stał się wozem absolutnie kultowym, a na sam widok jego skrzydła wszyscy odwracają głowę jak za dziewczyną w czerwonej mini. Trudno się zresztą dziwić, bo "RS" w jego nazwie jest za wszech miar zasłużone. W czasach, gdy przyszłość prawdziwych samochodów jest bardzo niepewna, ta świadomość jest po prostu bezcenna.
@Ford
Escort uzyskał homologację nr 5466 z dniem 1 stycznia 1993 r. Lista modyfikacji jest potężna, ale nie ulega wątpliwości, że rajdówki bazowały na autach drogowych. Dziś już tak się nie robi, te wspaniałe czasy nie wrócą.
FORD ESCORT RS COSWORTH – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
Luty 1992 – styczeń 1996, 7145 szt. wszystkich wersji
SILNIK
Ford-Cosworth typ YBT, benzynowy, R4, DOHC 16v, umieszczony wzdłużnie z przodu, zasilany wtryskiem, doładowany turbosprężarką
Śr. cyl./skok tłoka: 90,8/76,95 mm
Pojemność skokowa: 1993 cm³
Moc maks.: 220 KM/6250 obr/min
Maks. moment obr.: 290 Nm/3500 obr/min
NAPĘD
Na cztery koła, skrzynia typ MT75, ręczna, 5-biegowa, dyferencjały: centralny i tylny o ograniczonym poślizgu
ZAWIESZENIE
Przednie: kolumny MacPhersona, dolne wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne: wahacze skośne, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem i ABS, tarczowe, wentylowane na obu osiach
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 421/174/140 cm
Rozstaw osi: 255 cm
Masa własna: 1320 kg
OSIĄGI
Prędkość maksymalna: 225 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h: 6,1 sek.