Volvo 740 GLE (1984-94) był twardzielem, jakich mało

Volvo 740 GLE można porównać do jednego z głównych bohaterów filmów kina akcji. To taka nieśmiertelna postać, która w pojedynkę potrafi rozwalić cały pluton wojska i na końcu, jak gdyby nigdy nic, pójść na piwo.

Michał Reicher
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA
Za takiego motoryzacyjnego Bruce’a Willisa w świecie motoryzacji uważane są starsze modele Volvo, uchodzące za pancerne i zdolne do przejechania przez epicentrum trzęsienia ziemi bez szwanku. Jednocześnie późniejsze modele zaczęły mierzyć w klasę wyższą, co trochę kłóciło się z wizerunkiem zarośniętego drwala do zadań specjalnych. Postanowiliśmy wziąć na warsztat Volvo serii 700 i sprawdzić, które oblicze jest prawdziwe. Na test zaprosiliśmy model 740 GLE w wersji kombi i z 2,3-litrowym silnikiem pod maską, czyli najpopularniejszą konfigurację.
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Każ kilkuletniemu dziecku narysować samochód. Narysuje garbaty tył, jak w Porsche, trzy pudła, jak w Fiacie 124, albo dwa pudła jedno na drugim, jak w Volvo kombi. Jest to jeden z bardziej rozpoznawalnych kształtów w motoryzacji.

VOLVO 740 GLE – DRWAL W GARNITURZE
Żeby uczciwie ocenić Volvo 740, trzeba przyłożyć do niego dwa szablony: luksusowej limuzyny i czołgu. Na rynku jako pierwszy w 1982 roku pojawił się bardziej ekskluzywny model 760, podstawowy 740 dołączył doń dopiero dwa lata później. Pierwszeństwo dla luksusowej wersji pokazało, jaki plan miało Volvo. Oba szykowano do zastąpienia rodziny 200, jednak obie serie produkowano równolegle aż do początku lat 90. Samochód wygląda statecznie i składa się niemal wyłącznie z prostych linii. Wszystkie krzywizny zaprasowano w kancik, nadwozie jest praktycznie pozbawione zaokrągleń. Ciekawie wygląda Volvo serii 700 w zestawieniu z naszym byłym redakcyjnym Fordem Taurusem. Jest możliwe, że oba auta pochodzą z jednego rocznika, choć stylistycznie są swoim totalnym przeciwieństwem. Kształt klocka Lego czy charakterystycznej cegły był kontynuacją serii 200, lecz stał się jeszcze bardziej kanciasty. Autorem był nie kto inny jak Jan Wilsgaard, człowiek, który w przypadku samochodów Volvo ruszył cegły, wstrzymał belki. Sedan jest samochodem szlachetnym, dlatego większą popularność zdobył model kombi, o bardziej uniwersalnym zastosowaniu, jeszcze wyraźniej przypominający karton po mleku. Tutaj uwypuklają się te bardziej plebejskie cechy, jak ponadprzeciętne możliwości użytkowe, do których jeszcze powrócimy.
Volvo 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Uwaga! Zachodzi przy skręcie! Mało który wóz tak dobrze komponuje się z surową zimą. Może to dlatego, że sam jest surowy z zewnątrz i w środku.

We wnętrzu miejsca jest dużo, chociaż na tylnej kanapie brakuje nieco przestrzeni na nogi, a z przodu siedzi się dosyć blisko kierownicy. Jak na potencjalnie dyrektorski samochód to trochę nie wypada. Jest jednak wytwornie, bo siadamy na skórze, i to podgrzewanej. Mamy do czynienia z bogatym wyposażeniem, znajdziemy zatem mnóstwo przycisków od różnych funkcji: np. przednie światła przeciwmgłowe, podgrzewane lusterka, elektryczny szyberdach. Gdzie trafiły te przyciski? Niestety inżynierowie Volvo ukradli wstecznie projekt FSO i umieścili klawiaturę za kierownicą, zanim wymyślono to samo w Polonezie Caro. Nie jest aż tak źle, ale trudno bez wychylania się dojrzeć, co jest od czego. Montaż takich przycisków na konsoli środkowej sprawdza się znacznie lepiej. Rysunek wnętrza nie rozbraja, ale również trudno mu cokolwiek zarzucić. Szwedzi postanowili wszystko maksymalnie podporządkować funkcji. Najgorzej, że plastiki wewnątrz wykonane są z andrutów i pękają od samego pomyślenia o pęknięciu, a zwłaszcza kieszenie drzwi, które idealnie się łamią po kontakcie z nogą wystawioną na zewnątrz. Mimo swej wiotkości same elementy są porządnie spasowane i trudno kwestionować ich ogólną jakość.
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA
VOLVO 740 GLE – KLAWO JAK CHOLERA
Najmocniejszą stroną Volvo jest jego silnik z rodziny często nazywanej z angielska "redblock", w tym przypadku typu B230F o pojemności 2,3 litra. Nie ma rewelacyjnych osiągów, dużo pali, ale jest praktycznie nieśmiertelny, głównie przez swoją prostotę. Rozrząd jest bezkolizyjny, więc ewentualny wystrzał paska zębatego nie skończy się karambolem tłoków z zaworami. Silnik posiada też niemal niewyczerpane możliwości podnoszenia mocy, m.in. przez turbosprężarkę. Cztery cylindry w rzędzie przy tej pojemności nie gwarantują jednak mistrzowskiej elastyczności i piorunującego przyspieszenia. Odradzam również wyczynowe zapędy. Samochód buja się na zakrętach jak boja na otwartym morzu, a fotele nie mają żadnego trzymania bocznego. Volvo do BMW serii 5 nie ma nawet podejścia, może mu najwyżej pompować opony. Zawieszenie jest wygodne i odporne na katastrofalną nawierzchnię, ale zawdzięcza to prymitywnej konstrukcji. W tanich autach sztywny most na sprężynach nikomu nie przeszkadza, ale w wozie aspirującym do klasy wyższej takie rozwiązanie nie przystoi. Volvo 760 miało konstrukcję wielowahaczową, 740 niestety już nie. Układ zależny stosowano także w modelu 240, który w chwili premiery serii 700 nie grzeszył nowoczesnością.
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA
Volvo jest idealne do spokojnej jazdy na długich dystansach, kierowca i pasażerowie w ogóle się wówczas nie męczą. Fotele i kanapa są idealnie sprężyste, w swojej konsystencji wręcz relaksujące, a płynnie przerzucający biegi automat dodatkowo rozleniwia. Nic dziwnego, że premier Pawlak po kryjomu przesiadał się z Poloneza do Volvo. Po raz kolejny stwierdzam, iż nie rozumiem fenomenu Mercedesa, który wcale nie przerasta Volvo komfortem jazdy. Szwedzki wóz największy szał robi niesamowitą wręcz zwinnością, która jest efektem mocno skręcających się kół i długiego przedniego zwisu. Średnica zawracania wynosi niecałe 10 metrów, co przy aucie o długości prawie 5 metrów jest wynikiem rewelacyjnym. Dochodzi do tego prostopadłościenny kształt nadwozia i duża powierzchnia przeszklona, co pozwala dojrzeć każdy narożnik samochodu i parkować na milimetry. Muszę przyznać, że to jeden z bardziej poręcznych pojazdów na zatłoczonych uliczkach, choć ma niemałe gabaryty.
Mamy do czynienia z kombi, koniecznie trzeba więc zajrzeć do bagażnika. Jest z nim trochę jak z damską torebką. Nie zmieści się? To potrzymaj mi Tuborga i patrz! Nie ma przedmiotu, którego nie dałoby się włożyć do środka i nie zamknąć klapy. Po rozłożeniu oparć tylnej kanapy przestrzeń ładunkowa jest idealnie płaska i ma około dwóch metrów długości. Jedyny minus to stosunkowo mała wysokość przedziału towarowego – winny jest most napędowy. To przez niego nieco podniesiono podłogę, co w pewnym stopniu ogranicza i tak niekiepskie możliwości wozu.
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Do sufitu ponad głową zostaje bezpieczna przestrzeń, a kapelusz dobrze pasuje do charakteru samochodu.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Selektor automatycznej skrzyni ma przyjemny w obsłudze przycisk, który można wcisnąć spodem dłoni i tak przesunąć całą dźwignię. Lewarek idzie po linii prostej, nie trzeba więc kluczyć w poszukiwaniu odpowiedniej pozycji.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

O ile z przodu dostęp do żarówek jest łatwy, to z tyłu proces wyjęcia oprawki z lampy i włożenia jej z powrotem czasami zajmuje pół dnia.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Miękko. To zdecydowany ukłon w stronę komfortu jazdy kosztem stabilności na zakrętach. Zaiste, nawet na dziurawej drodze jest wygodnie.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Z manualem pewnie byłoby trochę lepiej. W automacie start jest równie dynamiczny jak tempo budowy polskich autostrad w latach 90.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Volvo to bezpieczny samochód, ale na wszelki wypadek warto zabrać ze sobą gaśnicę i apteczkę. Miejsca nie zabraknie.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Pokrywę silnika można ustawić pionowo, do dłubania mamy zatem niemal nieograniczoną przestrzeń. Silnik jest duży, ale komora Volvo pomieści znacznie więcej, dlatego bez większych problemów można kręcić kluczami.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Koło zapasowe w formie dojazdówki znajduje się pod podłogą i niestety dostęp do niego musi być poprzedzony rozładunkiem bagażnika.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Kask bardziej pasuje do Saaba, tym niemniej jak ktoś chce, to w Volvo też się w nim odnajdzie.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Schowek przed pasażerem nie jest zbyt pojemny, ale ma kolegę pomiędzy fotelami, więc razem jakoś dają radę. Kieszenie w drzwiach są za ciasne na cokolwiek większego od mapy.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Na suchej nawierzchni można dostać nudności od gigantycznych przechyłów nadwozia, chociaż wóz przy gwałtownych skrętach prowadzi się pewnie. Nic jednak nie daje takiej radości podczas prowadzenia Volvo, jak śnieg pod kołami.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

W swojej klasie Volvo bije wszystkich na głowę objętością bagażnika i jego ustawnością. Klapa zachodzi lekko na dach, dzięki czemu można ją wysoko podnieść. To pozwala się pod nią wyprostować.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

To jest aż nieprawdopodobne, że taka landara jest tak zwinna. Dużo zależy od krótkiego rozstawu osi w stosunku do długości. Są samochody bardziej zwrotne, ale na pewno nie w tej kategorii wagowej.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Hamulce wspomagane układem ABS są bardzo skuteczne, chociaż mają do zatrzymania prawie 1,5 tony żelaza.

VOLVO 740 GLE – CÓŻ, ŻE ZE SZWECJI
Volvo 740 jest według mnie samochodem nieco przereklamowanym. Podobnie jak w przypadku Saaba wytworzono wokół niego aurę nonkonformizmu. Jeżdżąc szwedzkim samochodem, rzekomo jest się "kimś". Trochę w tym prawdy, ale wyróżniające Volvo cechy nie zawsze są obiektywnymi zaletami. Nie mogłem się pozbyć wrażenia, że obcuję z dosyć topornym autem, które może i sprawia sporo frajdy, lecz jego finezja jest na poziomie łopaty do kopania rowów. Nieskomplikowana budowa na tle innych odwdzięcza się na pewno większą trwałością, ale tak jak w przypadku starych Mercedesów miejskie legendy o nieśmiertelności Volvo bywają mocno przesadzone. To, co na pewno trzeba Szwedom oddać, to nieprawdopodobna żywotność silników benzynowych, które nawet smarowane mułem z dna rzeki pozostaną sprawne. Kilkusettysięczne przebiegi bez poważniejszych napraw to norma, chociaż czasami kłopotów mogą przysporzyć wczesne wersje wtrysku K-Jetronic. Dobrą opinię mają również automatyczne skrzynie biegów Aisin-Warner, takie jak w testowanym egzemplarzu. Są odporne na zaniedbania serwisowe i nawet po wielu kilometrach pracują płynnie. Zdecydowanie gorzej wygląda temat pozostałych układów, m.in. zawieszenia czy hamulców, gdzie regularnie trzeba coś wymienić, bo stuka albo piszczy. Słynna szwedzka stal to również określenie na wyrost, ponieważ odporność na korozję nie była niestety znakiem rozpoznawczym Volvo. Późniejsze egzemplarze były znacznie lepiej zabezpieczone, ale te wczesne lubiły rdzewieć i wcale nie były pod tym względem takie trwałe, jak się powszechnie uważa. W zasadzie jednak największą zmorą jest mnogość małych usterek, występujących zdecydowanie zbyt często: przepalające się żarówki, awarie wyposażenia dodatkowego, rozpadające się wnętrze i tego typu irytujące rzeczy. Volvo trudno jednak zepsuć "do końca", bo przeważnie da się nim dojechać do celu nawet w obliczu jakiejś poważnej awarii. Na tym właściwie bazuje siła Volvo 740 – jest to samochód nie do zaje… chania. Wynika to jednak z faktu, że w gruncie rzeczy trudno jest zepsuć taczkę albo grabie.
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Legendarne silniki "redblock" miały łatkę konstrukcji nie do zdarcia. Dzisiaj to jeden z pomników Volvo.

VOLVO 740 GLE – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1984-1994, 1 009 395 szt. wszystkich wersji
SILNIK
typ B230F, benzynowy, R4, SOHC 8v, umieszczony wzdłużnie z przodu, zasilany wtryskiem
Śr. cyl./skok tłoka: 96/80 mm
Pojemność skokowa: 2316 cm³
Moc maks.: 114 KM/5500 obr/min
Maks. moment obr.:
190 Nm/3300 obr/min
NAPĘD
Na tylne koła, skrzynia automatyczna, 4-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie: wahacze poprzeczne, kolumny MacPhersona, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne: oś sztywna, drążek Panharda, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem, tarczowe na przedniej osi, tarczowo-bębnowe na tylnej
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 480/175/143 cm
Rozstaw osi: 277 cm
Masa własna: 1400 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.: 175 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,8 sek. (automat: 13,4 sek.)
VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Krysia mimowolnie się odwróciła. Uroda zawsze jest kwestią gustu. Jedni wolą Picassa, inni Rembrandta, ale mało kto lubi nijakość. Volvo nijakie na pewno nie jest, chociaż kanciasta stylistyka była kontrowersyjna już w dniu premiery.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Dawniej trzy cyfry oznaczały odpowiednio: serię, liczbę cylindrów silnika i liczbę drzwi, a później tylko serię i poziom wyposażenia, gdzie "4" było bazowym, a "6" luksusowym. W Volvo nawet zero jest prostokątne.

VOLVO 740 GLE @JULIA HEBDZYŃSKA

Prostokąt to ulubiony element stylistyczny Jana Wilsgaarda, autora sylwetki Volvo. Karoseria praktycznie nie posiada żadnych zaokrągleń, nie licząc czterech kół.



Czytaj więcej