Stworzył Tetrisa, a jeździł Ładą
Ta gra trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa w aż 9 kategoriach. Sprzedała się w 170 mln egzemplarzy, z czego 100 mln trafiło na telefony komórkowe. Nieźle jak na coś, co powstało w latach 80. Aż trudno uwierzyć, że autor Tetrisa przez wiele lat nie dostał za ten projekt ani grosza i jeździł zwykłą Ładą.

@WIKIMEDIA COMMONS
Mimo że gra jego autorstwa biła już rekordy popularności w USA, na początku lat 90. Aleksiej Pażytnow jeździł Ładą 2105.
Po sukcesie serialu "Czarnobyl" w sieci pojawiło się sporo memów wyrażających nadzieję na drugą część. Mimo że serial okazał się hitem i kontynuacja wątku jest niezwykle kuszącą kasowo wizją, HBO raczej nie planuje niczego w tym stylu i powstrzyma się od tak karkołomnych kroków. Jest jednak historia, nad którą producenci spokojnie mogliby się pochylić. To losy Aleksieja Pażytnowa, matematyka, który stworzył hit przełomu lat 80. i 90. – grę Tetris. I choć grę zna chyba każdy, niewielu wie, jak mroczna i zdumiewająca jest historia jego twórcy. A że całość dzieje się w ZSRR, opowieść mogłaby posłużyć za kanwę kolejnej części cyklu "Smutne przypadki z bloku wschodniego". Tu również nie brakuje poświęcenia dla dobra państwa ani ofiar systemu, który pożera wybitne jednostki jak Tetris klocki, gdy tylko dopasują się do reszty.

@WIKIMEDIA COMMONS
Między 1985 a 1996 roku Aleksiej Pażytnow nie zarobił ani kopiejki za grę, którą wymyślił i która zarabiała przez lata duże pieniądze.
Sukces na dyskietkach
1984 rok, Moskwa. Rosyjski matematyk Aleksiej Pażytnow prowadzi badania w Akademii Nauk ZSRR nad sztuczną inteligencją i programem rozpoznawania ludzkiej mowy. W wolnym czasie rozwiązuje łamigłówki. W jego ręce trafia popularna w tym czasie układanka Pentomino, w której chodzi o zapełnienie przestrzeni pudełka 5-częściowymi klockami w różnych kształtach w taki sposób, żeby nie zostawić wolnych miejsc. Pażytnow wciąga się w tę grę, po czym postanawia przenieść ją na ekran komputera. Szybko dochodzi jednak do wniosku, że wygodniej pracuje się na 4-częściowych figurach. Zamiast 18 elementów w jego grze jest ich tylko 7, dzięki czemu gracz może je zapamiętać, analizować na bieżąco sytuację i przewidywać ruchy. "Siódemka jest wielkością operacyjną mózgu człowieka, czyli tym, co człowiek może w łatwy sposób zapamiętać. 7-cyfrowy numer telefonu można zapamiętać, a z 8-cyfrowym są już problemy. Grupa złożona z 7 osób jest największą, która obędzie się bez lidera. Grupy z 8 osób, choćby nie wiem, jak się przyjaźniły, nie da się już skoordynować. Tak wynika z moich doświadczeń z pochodami" – mówi Pażytnow.

@WIKIMEDIA COMMONS
Aleksiej Pażytnow zaczął zarabiać na swoim pomyśle dopiero w 1996 roku, gdy przeniósł się do USA i razem z Henkiem Rogersem założył firmę The Tetris Company.

@WIKIMEDIA COMMONS
Pierwsza wersja Tetrisa z dzisiejszej perspektywy wygląda nieco abstrakcyjnie, ale szybko okazało się, że pomysł skromnego matematyka z ZSRR był strzałem w dziesiątkę.
Udaje mu się namówić działającego przy Akademii młodziutkiego informatyka Wadima Gerasimowa na zaprojektowanie wersji z grafiką. Po dwóch miesiącach prac na świat przychodzi kolorowy Tetris, w którego można grać na komputerach IBM. To, co dzieje się później, jest jaskółką zwiastującą sukces projektu. Żeby zagrać w Tetrisa, trzeba mieć dyskietkę z grą. Z perspektywy dzisiejszych czasów wydaje się to skazaniem gry na mały zasięg i sukces co najwyżej lokalny. Tymczasem Tetris nie tylko szybko opuszcza mury Akademii, ale trafia nawet na Węgry. Ktoś wysyła kopię do zaprzyjaźnionego Instytutu Nauki Komputerowej w Budapeszcie. Tam gra trafia w ręce Roberta Steina, szefa Andromedy, londyńskiego studia wydającego gry, który zakochuje się w układance od pierwszego wejrzenia. Stein jest tak pewny sukcesu, że zaczyna badać zainteresowanie grą wśród brytyjskich i amerykańskich firm zajmujących się wydawaniem tego typu rzeczy. Sprawy mają się tak dobrze, że z rozpędu sprzedaje dwóm firmom prawa do wszystkich potencjalnych wersji Tetrisa poza automatami i konsolami przenośnymi. Właściwie w tym momencie można by świętować sukces, gdyby nie pewien szkopuł – Stein nie ma żadnych praw do Tetrisa.

@Piotr ciechomski
Smutny paradoks – Łady zniknęły z naszych dróg, natomiast Tetris wciąż jest popularny mimo zmiany nośnika. Każdy z nas może w niego zagrać na swoim telefonie.
Niekończące się negocjacje
Po stronie radzieckiej sprawy wydają się oczywiste – gra powstała w budynku państwowej Akademii, zatem należy do państwa. Rozentuzjazmowany Stein przyjeżdża do ZSRR negocjować z właścicielami, jednak szybko się rozczarowuje. Sowieci wcale nie są radośnie nastawionymi do współpracy z kontrahentami, a umiejętności negocjacji nie należą do ich najmocniejszych stron. Ostatecznie szef Andromedy opuszcza kraj z pustymi rękami, co nie ułatwia sprawy, bo dwie firmy, którym sprzedał licencję (Mirrorsoft i Spectrum Holobyte), czekają już w blokach startowych z grami gotowymi do wypuszczenia na rynek.

@PIOTR CIECHOMSKI
Łada 2107 to najbardziej luksusowa wersja licencyjnego Fiata 124. W ZSRR przez jej wystającą atrapę nieco ją wyśmiewano jako nieudolną kopię Mercedesa.
Atmosfera wokół Tetrisa zagęszcza się, gra zyskuje na popularności, a strona radziecka coraz bardziej zaborczo chroni kurę znoszącą złote jajka. Liczba licencji na słynną układankę rośnie w dramatycznym tempie: osobne licencje obowiązują na komputery, na konsole stacjonarne, na konsole przenośne i na automaty. Do tego inne zasady obowiązują tych, którzy chcą użyczyć sublicencji kolejnym podmiotom. Chaos narasta, gra odnosi sukces w USA i Wielkiej Brytanii, a w ZSRR pojawia się przedstawiciel Nintendo, Henk Rogers, który okazuje się nie tylko biznesowym graczem, ale przede wszystkim oddanym miłośnikiem gry, czym z miejsca chwyta za serce Pażytnowa. Rogers podoba się Sowietom tak bardzo, że nie pogrąża go nawet krytyczny moment podczas negocjacji, kiedy okazuje się, że jego Tetris (sprzedaje go w Japonii od pewnego czasu) jest piracką kopią i nie ma nic wspólnego z legalnie rozpowszechnianymi na licencji wersjami. Konsternacja jest ogromna, ale partnerów z ZSRR udaje się udobruchać, a przy okazji wspólnymi siłami ustalają, że piracką wersję wypuścił do obiegu… Robert Stein. To ostatecznie przeważa szalę na korzyść Japończyków i to właśnie z nimi Sowieci podpisują ostatecznie umowę (co i tak okazuje się skomplikowane, bo w międzyczasie Mirrorsoft i Spectrum Holobyte podpisują umowy na automaty na japońskim rynku z firmami, które rzekomo również mają prawa do gry). Nintendo zachęca Sowietów, żeby autor został uwzględniony w umowie w kwestii praw autorskich, jednak napotykają opór. Radziecka strona widzi w tym wspólną własność i ostatecznie Pażytnow zrzeka się praw do Tetrisa na rzecz Akademii Nauk na 10 kolejnych lat. Mimo zabezpieczeń w postaci zysków z gadżetów, które Nintendo wprowadza w ustaleniach, do kieszeni matematyka przez ten okres nie trafiają żadne pieniądze. Jego kraj uznaje bowiem, że tak będzie dla niego lepiej. Pażytnow otrzymuje jedynie komputer IBM.

@PIOTR CIECHOMSKI

@PIOTR CIECHOMSKI
Auto urocze jak klocek z Tetrisa
Zdjęcie Aleksieja Pażytnowa z Ładą powstało w 1990 roku. Mimo że gra odnosi już poważne sukcesy, jej autor jeździ Ładą (co samo w sobie jest dużym osiągnięciem) i nadal mieszka w Związku Radzieckim. To się zmieni dopiero w kolejnym roku, gdy ZSRR upadnie i nic nie będzie go już trzymało w reżimowym kraju. Dostanie zaproszenie do pracy w firmie Henka Rogersa i dość szybko przeprowadzi się z rodziną do Stanów Zjednoczonych.

@PIOTR CIECHOMSKI
Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy samej Ładzie. Łada nie została wymyślona w Rosji. To też kopia. Albo – żeby być precyzyjnym – licencja. Samochód powstał na podstawie Fiata 124 i trzeba przyznać, że model ten ma w sobie coś z Tetrisa. Jak Tetris miał sobie radzić na każdym nośniku od komputera po konsolę, tak Fiat 124 równie dobrze sprawdzał się w zimnym klimacie okolic Władywostoku (właśnie jako Żyguli), jak i w słonecznej Hiszpanii (pod marką Seat). Dodatkowym podobieństwem jest fakt, że i Tetris, i Łada łączą w sobie elementy wschodnie i zachodnie.

@PIOTR CIECHOMSKI
Rosjanie kupili licencję na 124 w momencie jego debiutu w 1966 r. Warto dodać, że Łada przetrwała bardzo długo, bo ostatecznie przestano ją produkować dopiero w 2014 r. (w Rosji do 2012). Wtedy w Egipcie dokonała żywota ostatnia jej ewolucja, czyli model 2107, dokładnie taki jak ten, który mamy na zdjęciach. Mówiono na nią "siemiorka" od ostatniej cyfry w nazwie. Twórca Tetrisa posiadał biedniejszą wersję 2105, na którą zwykło się w Rosji mówić "piatiorka". Wdzięczną nazwę miała również pierwsza, czyli ta, która z wyglądu najbardziej przypominała Fiata 124. Tę wersję Rosjanie określali mianem "kopiejka", czyli po naszemu grosik, oczywiście od ostatniej cyfry w nazwie – 2101.

@PIOTR CIECHOMSKI
ZSRR rozpadło się pod koniec 1991 roku, ale Ładę 2107 produkowano aż do 2012 roku, bo dopiero wtedy skończył się na nią popyt, a biedniejsi Rosjanie przesiedli się na używane "Japończyki" i nowe auta z Chin.

@PIOTR CIECHOMSKI
Łącznie powstało ponad 14 mln Ład na licencji Fiata 124, co daje temu modelowi dziesiąte miejsce pod względem najliczniej produkowanych aut na świecie.
Wbrew pozorom Łada miała sporo zalet. Przede wszystkim "gniotła się, ale nie łamała". Wszystko dlatego, że Rosjanie zastosowali w niej grubsze blachy niż w oryginalnym włoskim Fiacie 124. Jeśli kiedykolwiek oglądaliście kompilacje bardzo dziwacznych wypadków z krajów byłego ZSRR, wiecie, że Łada mimo przestarzałej konstrukcji często "daje radę" w zetknięciu z nawet dużo cięższymi samochodami. Gruba blacha to także lepsza odporność na korozję. Jeśli dorzucić do tego dość miękkie zawieszenie oraz pluszowe fotele, wychodzi całkiem udany model.

@PIOTR CIECHOMSKI
Te ostatnie to oczywiście wyposażenie modelu 2107, która była najbardziej luksusową wersją (choć użycie tego słowa w kontekście Łady wydaje się lekką profanacją). Najłatwiej można ją poznać po wystającej poza obrys przodu atrapie chłodnicy. Od początku w ZSRR (auto debiutowało w tej wersji w 1982 r.; 2105 dwa lata wcześniej) trochę się podśmiewano z tego, że producent Łady, firma AutoWAZ, chce skopiować styl przedniej części Mercedesa. Stąd "07" otrzymała nawet dodatkowy przydomek "XБM" (CHBM, czyli "chcę być Mercedesem").

@PIOTR CIECHOMSKI
Nie ma się jednak co śmiać, bo ten model ma swój epizod na rynkach zagranicznych. Wspomniałam już o produkcji w Egipcie. Auto montowano w aż 9 fabrykach na terenie byłego ZSRR. Łada była dość popularnym autem w krajach Skandynawii, zwłaszcza w sąsiadującej z Rosją Finlandii (była np. pierwszym samochodem Kimiego Raikkonena). Ale nie tylko. Sporo Ład trafiło nawet na Islandię. Jedną "siemiorkę" możecie zobaczyć w teledysku Björk do utworu "Triumph of a Heart". Ale prawda jest taka, że na wyspie wciąż można je spotkać!
Do dziś zachowały się też eksportowe wersje w... Nowej Zelandii.

@WIKIMEDIA COMMONS
Dyskietki z grą sprzedawaną przez firmę Spectrum. Początkowo firma chciała sprzedawać grę w czerwonych pudełkach opisanych cyrylicą, z symbolem sierpa i młota.
Twórca Tetrisa nie zabrał swojej Łady w podróż do USA, warto jednak pamiętać, że w Stanach można rejestrować bez homologacji i testów zderzeniowych pojazdy, które mają więcej niż 25 lat. A to oznacza, że gdyby tylko chciał, mógłby bezproblemowo wtulać się teraz w fotele ukochanej Łady...

@Archiwum
Marzenie każdego dziecka (i nie tylko!) w latach 90. Wielu z nas mogło u siebie zaobserwować tzw. "efekt Tetrisa", czyli zjawisko dostrzegania pasujących do siebie kształtów w otaczającej rzeczywistości wskutek zbyt długiego grania w grę.
Na zakończenie ciekawostka – w Kanadzie oferowano model 2106 (pod nazwą Signet), który długo był najtańszym samochodem na tamtejszym rynku. Slogan z końca lat 70. brzmiał tak: "At $4,998 no other car in Canada comes with so much and sells for so little", co znaczy mniej więcej tyle: "Żaden inny samochód w Kanadzie nie ma tak wiele za tak niewiele".

@WIKIMEDIA COMMONS
Jedna z pierwszych wersji wyprodukowanych przez Spectrum. Gra w oczywisty sposób nawiązywała do kraju twórcy, co realizowało marzenie Pażytnowa o łączeniu światów po obu stronach Żelaznej Kurtyny.
Dzisiaj twórca Tetrisa ma imienną rejestrację "Tetris" na aucie wartym w salonie 70 tys. dolarów. Może nie jest miliarderem, ale zamiana poczciwej 2105 na Teslę Model S to i tak coś! Prawda jest jednak taka, że gdyby otrzymał tyle, ile powinien, miałby dzisiaj garaż wypełniony rzadkimi wersjami włoskich supersportowych samochodów.

@PIOTR CIECHOMSKI
Ładę 2107 produkowano w aż 9 fabrykach byłego ZSRR oraz w Egipcie, gdzie auta montowano na terenie... miejscowej fabryki Suzuki.
Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 156/2019