Równo tydzień temu, bo 26 września wyprodukowano ostatni egzemplarz kultowego Focusa ST. Wersja cywilna pozostanie w ofercie jeszcze przez pewien czas, jednak jej dni też są policzone. Ikoniczny hot hatch rozpalał serca kierowców przez ponad dwie dekady, doczekując się w tym okresie trzech generacji. Wszyscy pamiętamy ST 170 z fenomenalnym silnikiem opracowanym wspólnie z Cosworthem i sześciobiegową skrzynią Getrag, stworzoną przy udziale inżynierów BMW. Druga odsłona dała nam jeszcze więcej emocji. Wszystko za sprawą 2.5 litrowego, pięciocylindrowego silnika o mocy 225 koni. Motor zaczerpnięty z Volvo poza niepowtarzalnym dźwiękiem, oferował charakter, jakiego próżno było szukać u konkurencji. Mk3-ka poszła z duchem czasu stawiając na nowoczesnego EcoBoosta 2.0, generującego 250 KM. Choć brakowało mu uroku jednostki z poprzednika to nadrabiał lepszymi osiągami i elastycznością. Co ciekawe, poza benzyniakiem pojawiła się też wtedy wersja wysokoprężna ST TDCi rywalizująca z Volkswagenem Golfem GTD. Czwarta, schodząca z rynku odsłona zadebiutowała w 2019 roku. Tym razem pod maską znalazł się 2.3 litrowy EcoBoost, wywodzący się z Mustanga i zapewniający sprint do setki w około 5,8 sekundy. W ofercie znalazła się zarówno manualna jak i automatyczna przekładnia, a całość uzupełniał mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.

Jeśli chodzi o losy zakładu niemieckim Saarlouis, w którym dotychczas powstawał Focus to przyszłość pozostaje niepewna. Ford prowadzi rozmowy z potencjalnymi partnerami odnośnie sprzedaży, lecz żadna decyzja jeszcze nie zapadła. CEO firmy – Jim Farley zapowiada, że na rynek trafi nowy model spalinowy czy też hybrydowy plasujący się rozmiarowo między Pumą, a Kugą. Wszelkie szczegóły na jego temat pozostają jednak wciąż owiane tajemnicą, a premiery należy się spodziewać dopiero za kilka lat.