CA 230.
Zawsze, gdy kończy się rok, wracamy myślami do początku – do miejsca, w którym pasja spotykała się z marzeniem. Takim punktem dla wielu była Toyota AE86. Niepozorna, lekka, posłuszna tylko tym, którzy naprawdę potrafią słuchać samochodu. W tym numerze to właśnie AE86 staje się symbolem drogi – nie tylko Dominika, który czekał na nie 15 lat, ale i naszej, redakcyjnej. Bo każda historia w tym wydaniu, w mniejszym lub większym stopniu, prowadzi do pytania: co dziś znaczy być pasjonatem motoryzacji?
Czasem odpowiedź przychodzi z wnętrza starego Volkswagena T5, przerobionego na dom na kołach. Czasem ze studia, w którym projektant wciąż rysuje ręką, mimo że cały świat projektuje już myszką i przy wsparciu sztucznej inteligencji. Czasem z garażu, gdzie stoi 993 Turbo– ostatni oddech powietrznego 911, zamknięty w metalu i emocji.
en numer jest właśnie o tym – o powrocie do źródła. Do rzemiosła, do człowieka, do prawdziwego kontaktu z maszyną. Nieprzypadkowo przedstawiliśmy tu Renault 5 GT Turbo i Mercedesa-Maybacha S 680, Corvette z programu Apollo, Golfa CitySTROMera i McLarena F1. Bo motoryzacja nigdy nie była jednolita. Stanowi zbiór sprzeczności, które razem tworzą to, co kochamy najbardziej – ruch, dźwięk, zapach, ideę postępu.
A że to ostatnie wydanie w roku – pozwólcie, że dodam kilka słów osobistych. Życzę Wam, by nadchodzące Święta były spokojne, pełne rodzinnego ciepła i małych radości – tych samych, które towarzyszą nam, gdy po raz pierwszy po zimie przekręcamy kluczyk w klasyku. Niech Nowy Rok przyniesie Wam dobre drogi, nowe inspiracje i jeszcze więcej pasji – tej, która napędza nas wszystkich, niezależnie od marki, rocznika czy silnika.
Najlepszego!