Mercedes-AMG G 63 szokuje nie tylko mocą

Gdy w latach 70. rozpoczynały się prace nad pierwszą wersją Geländewagen, nikt z inżynierów nie mógł przypuszczać, że kilka dekad później ktoś zrobi z niego sportowca, a do tego odniesie on taki sukces. Oto Mercedes-AMG G 63!

Piotr Sielicki
MERCEDES-AMG G 63 @PIOTR CIECHOMSKI

Wozem za milion złotych, na 22-calowych felgach i z lakierem o nazwie metaliczna czerwień hiacyntu nie wybraliśmy się w teren. To auto do podboju miasta.

Powiedźmy sobie szczerze – Mercedes Klasy G to prawdziwy fenomen. Prosty wóz dla armii w ciągu kilku dekad dorobił się statusu kultowego, a jego sprzedaż stała na tak dobrym poziomie, że producent ze Stuttgartu bezustannie dostosowywał go do rosnących potrzeb rynku i przepisów. W końcu przyszedł czas na podjęcie ważnych kroków. G-klasa, której nadwozie niemal nie zmieniło się od lat 70., musiała odejść i trzeba było podjąć decyzję co dalej. W Mercedesie postanowiono zrobić wszystko, aby zachować charakter, ale dać klientom nowoczesne auto. I tak w 2018 roku na rynek wjechało zaprojektowane od podstaw W464. Zaraz potem zadebiutowała najbardziej absurdalna, ale również niesamowicie rozchwytywana przez klientów wersja AMG o oznaczeniu G 63. Właśnie takie monstrum trafiło ostatnio do naszej redakcji (jeszcze w wersji przed face liftingiem przedstawionej w marcu 2024 roku). Umieszczenie mocarnego V8, sportowych hamulców i układu wydechowego oraz niskoprofilowych opon w aucie o kształcie i masie bloku mieszkalnego (2560 kg) to pomysł cokolwiek absurdalny. Jak jednak widać, coś, co zainicjowano w latach 80. w Affalterbach, dzisiaj jest lokomotywą sprzedaży jednego z najdroższych modeli Mercedesa w ofercie. Druga generacja jednak łączy te dwa światy w znacznie lepszy sposób niż poprzednik, nie tracąc przy tym swojego klimatu. Żeby nie było, nie jestem fanem SUV-ów, ani też psychofanem Mercedesa, ale ten poziom absurdu, jaki czuje się za kierownicą G 63, daje poczucie niecodziennych doznań.
Mercedes klasy G @Mercedes
Mercedes klasy G – Kultowa terenówka
Mówisz Mercedes G i każdy wie, o co chodzi. Został stworzony z myślą o wojsku i ciężkim terenie, a w różnych wersjach osobowych i użytkowych zdobywał coraz większą popularność na drogach. Jest produkowany w austriackim Grazu, a rekordy sprzedaży zaczął bić w ostatnich latach, gdy do palety dołączyły wersje stricte drogowe. Łącznie sprzedano ponad 300 tys. egzemplarzy. Odmiana W463 pod koniec produkcji była dostępna nawet w tak kosmicznych wersjach jak G 500 4X4², AMG 6x6 i Mercedes-Maybach G Landaulet. Były też jednak świetne, uproszczone wersje rocznicowe, np. Edition30 PUR.
Mercedes-AMG G 63 @PIOTR CIECHOMSKI

Nowoczesny, dopracowany, a jednak tyle ma wspólnego z budynkami wpisanymi na listę zabytków.

Mercedes-AMG G 63 – SUV sportowiec
W Mercedesie-AMG G 63 siedzi się niemal jak w ciągniku siodłowym, bo nawet na większość aut terenowych spogląda się z góry. Z kolei poczucie luksusu w tej generacji równe jest flagowej Klasie S. Wystarczy spojrzeć na wygodne fotele, sterowane niemal w każdej płaszczyźnie, obszycia skórą, Alcantarą i jeszcze wykończenia z karbonu. Sama kierownica składa się co z najmniej pięciu najwyższej jakości materiałów. Jak zawsze jednak w autach z najwyższej półki, najciekawsze kryje się pod nadwoziem. W G 63 pod maską mamy silnik V8 o pojemności 4 litrów i mocy 585 KM oraz 850 Nm momentu obrotowego. To jednostka doładowana dwiema sprężarkami BorgWarner. Spaliny są kierowane do dwóch podwójnych końcówek wydechów, które wychodzą spod tylnej części progów, generując przy tym basowy dźwięk. Dzięki automatycznej 9-biegowej skrzyni biegów (wyposażonej nawet w procedurę startu!), ten, nie bójmy się tego słowa, kloc rozpędza się od 0 do 100 km/h w 4,5 sekundy, a do najwyższych prędkości nie odstaje nawet od ścigaczy. Kosztuje za to minimum 665 tys. zł. (ten egzemplarz ponad 975 tys. zł), ale nadal ma w sobie cechy przodka z poligonu. Trzask drzwi i plastikowa klamka ze wciskanym zamkiem przypominają o tym przy każdym kontakcie.
MERCEDES-AMG G 63 @PIOTR CIECHOMSKI

Nawet w wyglądzie detali nie zmieniło się wiele, ale całość wyraźnie podkreśla, że mamy do czynienia z nową generacją Klasy G.

MERCEDES-AMG G 63 @PIOTR CIECHOMSKI

AMG G 63 prędzej spotkacie właśnie na miejskich bulwarach niż w trakcie ciężkiej pracy w terenie. Z takimi osiągami i naprawdę ogromnym komfortem wóz broni się w miejskiej dżungli.

Pakiet wykończenia wnętrza Superior z systemem grającym Burmester 3D, deską obszytą skórzaną tapicerką, podsufitką z mikrofibry Dynamica i kilkoma innymi detalami to koszt "tylko" 40 tys. zł.



Czytaj więcej