Detailing auta zabytkowego

Jest wiele poradników i szkoleń dotyczących pielęgnacji i detailingu współczesnych aut czy youngtimerów. Pomijając ich rzetelność, brakuje rad dotyczących naprawdę starych samochodów. I nie, VW Passat B3 nie jest jeszcze stary…

Tomasz Łączyński
@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

91 lat na karku. Takie auto trudno porównać z obecnie produkowanymi pojazdami.

Samochód jest oryginalny tylko raz. Mając z tyłu głowy tę maksymę, praca przy zabytkach na kołach może być wyzwaniem. Podstawą jest ustalenie w miarę możliwości, z czym przyszło nam pracować. Jeśli parkuje obok nas auto, które jakimś cudem uchowało się w stanie fabrycznym, bez ingerencji blacharzy i lakierników, z oryginalną galanterią i detalami, praca z nim będzie wymagająca. Zwykle stan takich elementów jest co najwyżej średni, a ambicje wysokie. W tym momencie warto wziąć kilka głębokich wdechów, dobrze przemyśleć, co tak naprawdę chcemy osiągnąć i na jakie ryzyko jesteśmy gotowi. Zerkający przez ramię konserwator zabytków potrafi dołożyć cegiełkę do bagażu emocji. Niezależnie od tego, czy pracujemy ze swoim autem, czy tylko powierzonym w nasze ręce, warto przestrzegać kilku zasad, aby poprawa wyglądu auta nie skończyła się dokładnie odwrotnie – uszkodzeniami i utratą wartości.
@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Stratopolonez jest tylko jeden. Szkoda by było uszkodzić coś zbyt silnym strumieniem wody.

Detailing AUTA zabytkowego – Mycie i chemia
Pisząc o starych samochodach, mam na myśli takie, które mają jeszcze elementy z drewna, które są już mało szczelne i kryją w sobie archaiczne rozwiązania techniczne. Takie, które wymagają szczególnej troski i którymi raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie jeździ na myjnie samoobsługowe czy automatyczne. Warto pamiętać, że w czasach, kiedy te samochody były projektowane, takich rozwiązań raczej nie używało się powszechnie, a upływ lat nie pozostał bez wpływu na odporność nadwozia na brutalne traktowanie. Myjka ciśnieniowa nadal może się przydać, ale odległość końcówki lancy od lakieru trzeba znacząco zwiększyć względem codziennego mycia auta. Wydatek wody w takich urządzeniach jest nieduży, więc wbrew pozorom wcale tak łatwo nie utopimy auta, nawet jeśli jest wybitnie nieszczelne. Użycie chemii jest w ogóle dyskusyjne, ale dobrej klasy pH-neutralny szampon z pewnością nie zaszkodzi nawet najdelikatniejszym weteranom szos. Szeroko rozumianą dekontaminację chemiczną należy odpuścić – nikt nie przewidzi, jak zachowają się kilkudziesięcioletnie uszczelki, kit okienny, skóra czy drewno w kontakcie z chemikaliami. Miękki pędzelek, delikatny roztwór szamponu z ciepłą wodą i cierpliwość sprawdzą się lepiej niż bomba chemiczna, która byłaby świetna na współczesnym samochodzie.
@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Prototyp Poloneza ("Polski"), wykonany ręcznie we Włoszech, od zawsze w zbiorach muzealnych. Mimo wszelkich środków ostrożności efekt prac jest widoczny gołym okiem.

@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Komora silnika staruszka nie lubi być zalewana wodą.

DETAILING AUTA ZABYTKOWEGO – Nie wszystko się uda
Postarajmy się nie myśleć o widowiskowych zdjęciach z cyklu "przed i po" na Instagrama podczas prac z unikalnymi, jednostkowymi, czy zwyczajnie bardzo starymi autami. Upływ czasu, słońce i degradacja poszczególnych elementów mogą nie pozwolić na osiągnięcie perfekcji. Warto to uświadomić sobie czy Klientowi jeszcze przed rozpoczęciem działań. Świadomi kolekcjonerzy rozumieją i szanują pojęcie patyny. Doświadczeni konserwatorzy zabytków (niekoniecznie motoryzacyjnych) nigdy nie próbują odtworzyć od zera dzieł sztuki, lecz prowadzą jedynie punktowe, konieczne naprawy, skupiając się na pielęgnacji i zabezpieczeniu przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Tak samo postąpić powinien detailer, który w swoje ręce otrzymuje samochód, który jakimś cudem przetrwał w nienaruszonym stanie długie dziesięciolecia. Oczywiście, nie wyklucza to spektakularnych efektów i przysłowiowego zbierania szczęki z podłogi w reakcji na rezultat prac. Często jednak przy bliższym badaniu ukażą się ubytki, spękania i inne defekty. Czy to wada? Z pewnością defekt, ale jednocześnie świadczący o autentyczności. Granica jest płynna, ale czym innym będzie pęknięcie szpachli na błotniku Mercedesa W124, a czym innym pęknięcie na łączeniu drewnianej konstrukcji dachu ze słupkiem w aucie karosowanym przez manufakturę w latach 20.
@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Takiego wnętrza, zbliżającego się do czterdziestki, nie polecam prać zbyt intensywnie.

@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Wiele lat na karku, sporo wad lakierniczych, nie każda szczelina jest idealna... Co z tego? Wygląda obłędnie.

detailing auta zabytkowego – Zabezpieczenie i konserwacja
Dobór produktów, których użyjemy do pielęgnacji takiego wyjątkowego okazu, powinien być bardzo dokładnie przemyślany. Przypadkowe produkty ze stacji benzynowej odpadają w przedbiegach, ale bez zrozumienia działania chemii nawet drogie zakupy mogą okazać się nietrafione czy wręcz niebezpieczne. Przesuszone, spękane i utlenione tworzywa najlepiej konserwować tradycyjnymi produktami, które może nie będą miały spektakularnej trwałości, ale nie będą też zawierały rozpuszczalników i mocnej chemii. Poza tym, zabezpieczenie lakieru na sto tysięcy kilometrów w aucie, które rocznie pokonuje może sto, nie ma żadnego sensu. Warto skupić się na porządnym nasmarowaniu elementów, z których smar mógł zostać wypłukany podczas mycia i czyszczenia. Zawiasy, resory, tuleje, elementy ruchome – stare auta mają takich punktów przynajmniej kilkadziesiąt. Konserwacja gumy to drugi niezwykle ważny punkt programu – źle znosi upływ czasu, ale procesy starzenia da się znacząco spowolnić. Naturalny, pozbawiony silnych rozpuszczalników wosk zabezpieczy lakier i ułatwi utrzymanie go w czystości. Tłusty krem do tapicerki skórzanej nie zapewni wyglądu jak w salonie samochodowym w bieżącym roku, i dobrze. Skóry różniły się kiedyś bardzo od dzisiejszych, o czym już wspominaliśmy. Prawdę mówiąc, praktycznie każdy element auta dzisiejszego i na przykład z okresu międzywojennego będzie się różnił metodą produkcji i parametrami. Lakiery, uszczelki, skóra, szkło – postęp dokonał się wszędzie.
@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Praca z chromami i polerowanym metalem to nieodłączny element przywracania zabytkowym autom blasku.

@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Takie felgi naprawdę nie wymagają kwasów ani mocnej chemii, delikatne czyszczenie służy im najlepiej.

Detailing auta zabytkowego – Kategoryczne "nie" dla staruszków
Jest kilka czynności i zabiegów, które w oldtimerach mogą dać fatalny rezultat, mimo że nie stanowią błędu w sztuce w młodszych pojazdach. Należą do nich na przykład maszynowe pranie tapicerek tekstylnych, często kończące się smętnymi strzępami zwisającymi z foteli. Stare włókna zwyczajnie nie mają już odporności na szorowanie, przemaczanie i szarpanie. Ozonowanie wnętrz – mimo że skuteczne, ma silnie utleniające działanie, co potrafi wręcz zdemolować wnętrze klasyka. Zamiast niego warto zainwestować w prymitywne osuszacze powietrza w postaci woreczków z granulatem. Zwykle to wilgoć odpowiada za nieprzyjemne zapachy. Czyszczenie komory silnika na mokro to zły pomysł – mimo braku elektroniki uruchomienie silnika może być wyzwaniem, nie mówiąc już o kondycji starych przewodów i izolacji. Pozostawianie auta z podniesionym jednym kołem czy próby otwierania drzwi nadwozia podpartego podnośnikiem w jednym miejscu zwykle skutkują zwichrowaniami albo obiciami na rantach elementów, które przestają pasować w swoje otwory w wyniku niedostatecznej sztywności nadwozia. Mocne polerowanie lakieru czy próby uzyskania lepszej struktury lakieru również wymagają zastanowienia. Czy lakiernictwo w danym okresie pozwalało na osiągnięcie efektu lustra? Pamiętajcie, najważniejsze to nie przedobrzyć!

artykuł POWSTAŁ PRZY WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ DETAILINGSHOP.pl
@TOMASZ ŁĄCZYŃSKI

Tomasz Łączyński Detailer, petrolhead, twórca DetailingShop.pl. W cyklu artykułów dzieli się z Wami doświadczeniem w zakresie dbania o Wasze klasyki.

Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 165/2020


Czytaj więcej