Fiat Panda 4x4 (1980–2003): małe auto o wielkim sercu

Symbolami Włoch są wspaniała kuchnia, starożytna architektura, karnawał w Wenecji i Fiat Panda. W wersji 4x4 jest samochodem, którego właściwości terenowe są odwrotnie proporcjonalne do jego gabarytów, a w górzystych regionach Italii po dziś dzień pełni rolę podstawowego środka transportu.

Michał Trzcionkowski
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Jest na wskroś włoska, zdobyła popularność na całym świecie. Mało który Fiacik powstał w tylu egzemplarzach. Jeszcze mniej otoczono takim kultem.

Porto Cervo to malutkie miasteczko na północy Sardynii. Powstało pod koniec lat 60. na zlecenie Jego Wysokości Aga Chana IV. To wyjątkowa osada, bo od początku zyskała status mekki krezusów i bogaczy oraz jednego z najdroższych miejsc w Europie. Skalne klify, luksusowa marina pełna ogromnych jachtów, turkusowa woda i biała wieża kościoła Stella Maris dopełniają obrazu sielanki. To skromne miejsce upodobał sobie Giorgetto Giugiaro, który przez pół wieku spędzał w Porto Cervo każde wakacje. Jednak lato 1976 roku wspomina szczególnie: "W lipcu odebrałem telefon z Turynu. Dzwonił Carlo De Benedetti, dyrektor generalny Fiata. Zlecił mi opracowanie nowego auta, które powtórzy sukces [Nuova] 500". Benedetti przedstawił podstawowe założenia, które początkowo wydawały się ze sobą całkowicie sprzeczne. Wóz miał być jednocześnie nowoczesny i tak spartański, jak tylko się dało. Carlo powiedział, że kluczowe jest zachowanie masy własnej i ceny na poziomie Fiata 126, którego projektowany wóz miał być następcą. Mówiąc krótko, miało być jak najtaniej, a na dodatek ekspresowo, bo pierwszych szkiców szefostwo Fiata oczekiwało pod koniec sierpnia. 36-letni projektant nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy: "Tamtego roku byłem zmuszony spędzić wakacje pośród zieleni tarasu domu z widokiem na zatokę, przed deską kreślarską!". Niepocieszony Giugiaro ściągnął swojego wspólnika z ItalDesign, Aldo Mantovaniego. W tych niesprzyjających, luksusowych okolicznościach przyrody rozpoczęli obmyślanie, jak stworzyć maksymalnie tani i prosty samochód. Poszło szybko, z końcem wakacji projekt był gotowy, jednak Benedetti konsekwentnie nie odbierał telefonu. Giugiaro był zaniepokojony – nie dość, że czuł, że zmarnował wakacje, to jeszcze wszystko wskazywało na to, że jego praca poszła na marne. Sprawa się wyjaśniła, gdy okazało się, że w międzyczasie Nicola Tufarelli został nowym szefem Fiata. Zgodził się na kontynuowanie prac, warunkując je… jeszcze większym ograniczeniem kosztów produkcji nowego auta.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI
FIAT PANDA 4X4 – Francuzi w natarciu
Od zawsze zachwycam się małymi samochodami produkcji Fiata. Uważam, że w pojazdy miejskie nikt nie umie tak bardzo jak turyński kombinat. Jednak w latach 70. Włosi nieco przysnęli i za sprawą aut takich jak Renault 4 czy Citroën Dyane pozwolili wyprzedzić się francuskiej konkurencji. Na to wszystko nałożył się międzynarodowy kryzys paliwowy w 1973 r., z którego Fiat wyszedł mocno poobijany. Oferowane przez Turyn samochody były modne i atrakcyjne wizualnie, ale jednocześnie mało praktyczne i niekoniecznie tanie w stosunku do konkurencji. Z kolei Francuzi oferowali z lekka archaiczne nadwozia, ale najczęściej 5-miejscowe i 5-drzwiowe. Te proste i praktyczne aż do przesady auta kosztowały tyle co Fiat 126, który był świeższy i zdecydowanie atrakcyjniejszy wizualnie, jednak znacznie mniejszy. Turyński gigant mógłby udanie konkurować większym 127, jednak był to wóz zauważalnie droższy.
Fiat Panda 4x4 @PIOTR CIECHOMSKI
Zapatrując się na konkurencję, Giugiaro postanowił wyrzucić z Pandy wszystko co zbędne. Kanciaste nadwozie zostało pozbawione wszelkich łuków i obłości, dzięki czemu jego wytwarzanie było maksymalnie tanie. Z tego samego powodu zrezygnowano z giętych szyb. Wloty powietrza w pasie przednim pojawiły się tylko tam, gdzie było to rzeczywiście niezbędne, przez co przód był niesymetryczny, nadając Pandzie nieco pokraczności (ten element był najbardziej krytykowany, więc z czasem auto doczekało się pełnoprawnego pasa przedniego). Przednią szybę czyściła pojedyncza wycieraczka, zewnętrzne klamki w drzwiach zlikwidowano, zastępując je cięgnami ukrytymi w przetłoczeniach poszycia, a zawiasy samych drzwi umieszczono na zewnątrz auta. Również wnętrze zostało pozbawione wszystkiego, co tylko się dało. Skąpe skrawki tapicerki niczym damskie stringi więcej odkrywały niż zakrywały, eksponując połacie gołej blachy. W efekcie powstał pojazd, który wewnątrz zdaje się znacznie większy, niż sugerowałyby to zewnętrzne gabaryty. To wrażenie potęguje świetnie przeszklona kabina oraz brak tak oczywistego elementu wnętrza jak… deska rozdzielcza. Zamiast niej przegrodę czołową obito materiałem, a na całej jej szerokości pojawiła się nieco wystająca do wnętrza poprzeczna belka. Przestrzeń pomiędzy nim a ścianą przednią wypełniono tapicerką, tworząc w ten banalnie prosty sposób pojemną półkę, która mieściła nie tylko niezbędne drobiazgi, ale także większe gabaryty, jak choćby parasol. Ponad tym schowkiem, w niewielkiej budce, ukryto zegary wraz z kratkami wentylacyjnymi. Znakiem rozpoznawczym wnętrza Pandy jest umieszczona na zewnątrz wspomnianej półki popielniczka, która może być przesuwana przez całą jej szerokość. Jak przyznawał Giorgetto, niewielki bagażnik zaprojektował w taki sposób, aby mieściły się w nim dwa 50-litrowe gąsiory z winem. Na dodatek wpadł na pomysł zaprojektowania łóżka wewnątrz auta. Rozkładane przednie fotele oraz tylna kanapa tworzyły przestrzeń do spania dla dwóch osób. To wszystko w aucie o długości 3,4 m! Na tak wariacki pomysł nie wpadliby nawet planiści odpowiedzialni za tworzenie polityki mieszkaniowej w PRL-u.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Oto doskonały przykład samochodu tak brzydkiego, że aż pięknego. Do tego spartańskiego, możliwie zwinnego i poręcznego. Choć nazwano go Pandą, to ma tyle wspólnego z czarno-białym misiem z Chin, co świnka morska z wodą. Tak naprawdę chodzi o rzymską boginię azylu, miłości i gościnności.

To świadome skupienie się na funkcjonalności spowodowało, że powstał samochód tak brzydki, że aż ładny. Paradoksalnie uproszczone do granic absurdu nadwozie nadało Pandzie nowoczesny wygląd. Włosi byli zachwyceni. Rozanielony Giugiaro, pomimo zepsutych wakacji, twierdził: "To najpiękniejsza praca w moim życiu". Szef inżynierów Fiata, Felice Cornacchia, również rozpływał się nad linią nadwozia, uważając ją za największy atut małego autka. Za to twardo stąpający po ziemi Peter Glodschey z niemieckiego "Bilda" przytomnie zauważył, że wóz przypomina co najwyżej pudełko po butach, a niemiecki "Der Spiegel" dodał, że pudełka zazwyczaj są ładniejsze. Nie można jednak odmówić Giorgetto wyjątkowo zgrabnego balansowania proporcjami. W pozbawionej wszelkich stylistycznych smaczków karoserii ich rolę przejęły obowiązkowe elementy, takie jak przednie światła, zderzaki i plastikowe listwy ochronne. I tak ostateczny werdykt wydają klienci, a ci zagłosowali jednoznacznie. Panda trafiła na rynek w 1980 r. i z miejsca stała się hitem sprzedaży.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Egzemplarz z naszych zdjęć jest świeżo po generalnym remoncie. Oszczędziliśmy mu taplania się w błocie, ale nie mogliśmy odmówić sobie krótkiej zabawy na offroadowym torze.

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Fiat Panda to wzór samochodu miejskiego, co nie oznacza, że nie poradzi sobie w trasie. Trzeba tylko uważać, żeby nie zostać zdmuchniętym z jezdni przez wyprzedzające Fiacika TIR-y!

FIAT PANDA 4X4 – Kto potrzebuje terenówki?
Po auto ustawiały się kolejki, padały rekordy sprzedaży. Milionowa Panda zjechała z taśmy produkcyjnej po niespełna czterech latach. Chwilę wcześniej, w 1983 r., austriacki Steyr-Puch zaczął dostarczać napęd na obie osie do niewielkiego Fiata. Po raz pierwszy w historii tak mały wóz z poprzecznie ustawionym silnikiem otrzymał układ 4x4. Napęd przekazywany był za pomocą ręcznej, pięciobiegowej skrzyni, a skrócony pierwszy bieg był ersatzem reduktora. W normalnych warunkach należało ruszać z drugiego biegu. Przekonstruowane zawieszenie nieznacznie podniesiono i… na tym skończyły się terenowe modyfikacje. Tak po prawdzie, to nie trzeba było nic więcej robić. Jeszcze zanim Austriacy wzięli na warsztat Pandę, Giugiaro zapewnił jej niezłe właściwości terenowe. Walcząc o każdy centymetr w kabinie umieścił koła samochodu w narożnikach nadwozia. Zyskała na tym przestronność wnętrza, a przy okazji skrócone do minimum zwisy tylny i przedni zagwarantowały niezłe kąty natarcia i zejścia.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Panda była produkowana do 2003 roku. Wnętrze pozostało praktycznie bez zmian od początku produkcji. Nowoczesne radio, które pasuje tu jak pięść do nosa, to fabryczne akcesorium.

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Kolorowa tapicerka to znana włoska sztuczka – odwraca uwagę od niewygody stołków. Siedzi się dość wysoko (choć byle mikro SUV jest wyższy), a mimo to miejsca na głowę jest sporo.

Napęd 4x4 powstawał w całości w Austrii, po czym wysyłano go do Włoch, gdzie montowany był w fiatowskich fabrykach. Pomimo rozbudowanej logistyki cena Pandy 4x4 wciąż była atrakcyjna, szczególnie na tle ówczesnych wozów terenowych. Wszelkiej maści Land Rovery czy Jeepy oferowały świetne właściwości terenowe, ale trzeba było za to słono zapłacić. Fiat kosztował ułamek tej kwoty, a w terenie sprawdzał się tak samo dobrze (jak nie lepiej!). Turyn zadawał słuszne pytanie – kto potrzebuje terenówki, kiedy można kupić Fiata 4x4? Pomimo spartańskiego wykończenia Panda zdaje się być całkiem solidna. Oczywiście na tyle, na ile pozwala apenińska interpretacja tego słowa. Również ergonomia kabiny jest typowo włoska. Wyposażenie praktycznie nie istnieje, panel sterowania auta ogranicza się do kilku przełączników, dlatego nikt nie przejmował się ich rozmieszczeniem. Aby było łatwiej, po prostu wrzucono je ponad nawiewy centralne. Suwakowa regulacja wentylacji jest tak blisko kierowcy, że można ją obsługiwać jak dźwigienkę kierunkowskazów, bez odrywania rąk od kierownicy. W każdej Pandzie siedzi się jak na stołku, a w podniesionej 4x4 jak na małej drabinie. Niby jest wysoko, ale wóz jest na tyle nieduży, że na byle kierowcę SUV-a patrzy się spode łba. Fotele mają grubość rzymskiej pizzy i gwarantują zerowy komfort i ujemne trzymanie boczne. Szofer i tak jest uczepiony kierownicy, a pasażerowie powinni się cieszyć, że im na głowę nie pada, zamiast szukać dziury w całym. Priorytetem było wykorzystanie przestrzeni w kabinie, a tego akurat pandowym fotelom zarzucić nie można. Biegi zmienia się po włosku, czyli mówiąc eufemistycznie, praca lewarka wymaga przyzwyczajenia. W naszym egzemplarzu na szczycie budki ze wskaźnikami zamontowany został akcesoryjny sztuczny horyzont. Sądząc po sposobie montażu, jak i wykonania, gdyby nie logo Fiata, byłbym przekonany, że to gadżet z chińskiego sklepu z zabawkami. W "dorosłym" aucie takie detale rażą. Małej, słodkiej Pandzie, niczym rozkosznemu dziecku, wybacza się znacznie więcej. Bojowe dodatki znalazły się także na zewnątrz: orurowanie, relingi i plastikowe nakładki wyglądają zawadiacko i nieco groteskowo. To trochę jak komar prężący muskuły.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Funkcjonalność w pigułce – zbiorniczek na płyn do spryskiwaczy otacza koła zapasowe i pełni też funkcję uchwytu na klucz do kół.

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Akcesoryjne wskaźniki przechyłu po raz pierwszy pojawiły się już w 1980 r. we wspomnianym wcześniej prototypie Offroader. Mają solidność chińskiej zabawki.

Jak bardzo mylne jest to wrażenie, można się przekonać po spięciu napędu i wjeździe w teren. Mały Fiacik idzie jak przecinak, niezależnie od tego, przez co akurat przejeżdża. Zdaje się, że nic go nie powstrzyma, nie ma dziury, w którą nie wjedzie, i górki, na którą się nie wdrapie. Bez żadnych skrupułów pakuje się w koleiny i błoto. Niedostatki mocy nadrabia niską maską i prostym (czytaj: skutecznym) układem napędowym. Panda 4x4 ma tak daleko przesunięte granice właściwości terenowych, że mało który kierowca odważy się do nich zbliżyć. Nie można jej też odmówić zwinności i szybkości, ocenianej jednak przez pryzmat wielkości pojazdu. Do tego ma całkiem wydajne hamulce. Przednie tarcze mają średnicę spodków filiżanki espresso, ale to w zupełności wystarcza do wyhamowania leciutkiego autka.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Pandy 4x4 do dzisiaj można spotkać w każdej górskiej włoskiej wiosce.

FIAT PANDA 4X4 – Klasyk od zawsze
Po latach, z perspektywy czasu, Giorgetto Giugiaro nie tylko nie żałuje "zmarnowanych" wakacji ’76, ale efekt tamtej pracy uważa za swój najlepszy projekt. Zresztą podobnie myślą w Turynie. Włosi postanowili zrzucić wielką odpowiedzialność za odbudowanie pozycji marki na barki małego samochodziku, a ten poradził sobie z tym zadaniem mistrzowsko. Mało który Fiat z tej epoki odniósł taki sukces. Panda sprzedała się w oszałamiającej liczbie 5,5 mln egzemplarzy, pozostając w ofercie przez 23 lata. Nie tylko pomogła Fiatowi wyjść z tarapatów, ale stała się wozem kultowym na równi z niemieckim Garbusem czy angielskim Mini. I w ten oto sposób, po raz pierwszy w historii Classicauto, samochód z "2000" w rubryce "data produkcji" pojawił się na okładce. Tak, Szanowni Czytelnicy, widoczna na zdjęciach Panda została wyprodukowana w roku 2000. Jednak chyba nikt nie ma wątpliwości, że produkowany do 2003 roku Fiat klasykiem był "jeszcze za życia", a najmłodsze, zaledwie kilkunastoletnie egzemplarze dzisiaj traktowane są jak pełnoprawne youngtimery.
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Podobno mało brakowało, by Panda powstawała w fabrykach FSM. Na otarcie łez otrzymaliśmy Cinquecento. Drugą generację Pandy produkowano już w Tychach.

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Pięciobiegowa skrzynia, a obok dźwignia zapięcia napędu. Brak centralnego mechanizmu różnicowego to nie wada. Dzięki temu układ jest prostszy, a wciąż skuteczny.

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

W pozbawionym błyskotek nadwoziu podstawowe elementy wyposażenia zaczęły pełnić rolę ozdobników. Przesuwana przez całą szerokość kabiny popielniczka to genialne rozwiązanie. Aż szkoda, że palenie wyszło z mody!

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI
FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI

Prościej się nie da. Z kabiny zniknęło wszystko, co zbędne, a odzyskaną przestrzeń maksymalnie wykorzystano. Dzięki temu wewnątrz Panda jest większa niż na zewnątrz.

FIAT PANDA 4X4 @PIOTR CIECHOMSKI
FIAT PANDA 4X4 (TIPO 141) – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1980-2003, 5,5 mln szt. wszystkich wersji
SILNIK
typ 156 A3.000, benzynowy, R4, SOHC 8v, umieszczony poprzecznie z przodu, zasilany wtryskiem
Śr. cyl./skok tłoka: 70/64,9 mm
Stopień sprężania: 9,0:1
Pojemność skokowa: 999 cm³
Maks. moment obr.:
75 Nm/3250 obr/min
Moc maks.: 45 KM/5250 obr/min
NAPĘD
Na cztery koła, skrzynia ręczna, 5-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie: kolumny MacPhersona, amortyzatory teleskopowe, sprężyny śrubowe
Tylne: sztywny most, amortyzatory teleskopowe, resory piórowe
HAMULCE
Hydrauliczne, tarczowe na osi przedniej, bębnowe na tylnej
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 341/150/147 cm
Rozstaw osi: 217 cm
Masa własna: 805 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.: 125 km/h
Przysp. 0-100 km/h: 21 sek.
Śr. zużycie paliwa: 7,0 l/100km
@Fiat

Na bazie Pandy powstało mnóstwo wersji specjalnych. W pełni elektryczna Elettra z 1990 r. ze względu na cenę (kosztowała tyle co nowe BMW 318i) nie zdobyła popularności.

@Fiat

Wersja Super Softop była czymś pomiędzy kabrioletem a hatchbackiem, przy czym kosztowała tyle co ten drugi, a frajdy dawała tyle co ten pierwszy.

@Fiat

Poprzez wyrzucenie kanapy i zastąpienie tylnych szyb plastikowymi żaluzjami powstała mikrofurgonetka. Zamiast tylnej klapy przyczepiono jej obrzydliwą dokładkę z drzwiami.

@Fiat

Panda Torpedo (vel Pandone) to prototyp na zamówienie wojska.

@Fiat

Range Rover wśród Pand, czyli koncept Offroader od Giugiaro.

@Fiat

Panda 4x4 Strip to kolejny pomysł rodem z Italdesign. Nadwozie pozbawiono drzwi i dachu, a przednią szybę można było złożyć.

@FIat

Wersja 4x4 Rock od Moretti pozostawała w ofercie do 1990 roku. Do wyboru był soft- i hardtop.

@Fiat

W 1991 r. zbudowano potężny jacht Destriero, który pokonał Atlantyk w rekordowym czasie. Na cześć tego wydarzenia powstała Panda Destriero.

@Fiat

Piłkarski Mundial ’90 odbył się we Włoszech. Limitowana Panda Italia 90 otrzymała najwspanialsze kołpaki świata.

@Fiat

Pandę Bianca rzecz jasna pomalowano na biało, a w pakiecie dodano odsuwany dach, jasną tapicerkę i sprzęt audio.

@Fiat

Renault 4 Parisienne powstało w latach 60. we współpracy z magazynem Elle. Panda Shopping FM jest włoską reinterpretacją tamtego pomysłu.

@fiat

Włoch Sergio Tacchini to były tenisista i uznany projektant mody. Musiał więc odcisnąć swoje piętno na Pandzie. Wnętrze otrzymało kolorową tapicerkę i wszechobecne logo Sergio.

@Fiat

Panda Sisley to najbardziej znana wersja specjalna. Początkowo miało powstać tylko 500 egzemplarzy, jednak zainteresowanie było tak duże, że auto pojawiło się w regularnym cenniku.



Czytaj więcej