Chrysler 300 jakiego nie znacie

Przybył do nas z dalekiego kraju, a raczej z innej galaktyki, z zapomnianej krainy prostych, szerokich tras, taniej benzyny i radośnie rozpędzonej, wolnej od trosk motoryzacji. Proszę państwa, oto pan Chrysler Trzysty, prosto z Chłodnicy Górskiej!

Radosław Borowicki
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI
Pierwszy Chrysler 300 z 1955 r. zarobił na przydomek "Personal Performance Car". Zamiatał rywali pod dywan potężnym V8 Hemi z półkolistymi komorami spalania. Po nim przyszły kolejne generacje "trzysetek", oznaczane literami alfabetu.
W pierwszej połowie lat 60. kulą u nogi marki stał się ekscentryczny styl lansowany przez Virgila Exnera. Po szaleństwie motoryzacyjnego rokoko lat 50. Amerykanie znów odkryli piękno i sznyt prostoty, a on nie chciał z nim całkiem zerwać. Idący z nadzieją do salonów Chryslera w 1963 i 1964 r. klienci patrzyli z dezaprobatą na strojne wanny z wielkimi, piętrowymi grillami, powabne jak ciężarne hipopotamy. Gdy Chrysler spadł na 11. miejsce w statystykach sprzedaży, wierchuszka w Detroit powiedziała: "Stop. Drogi Virgilu, dziękujemy Ci za wspaniałą współpracę!".
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Pojedyncza rura oznacza 330-konny silnik XP o pojemności 383 cali sześć., a podwójna – opcjonalny 365-konny 440 TNT.

CHRYSLER 300 – Ciszej, niżej, lepiej...
Odmieniony styl na sezon 1965 podyktował Elwood Engel, podkupiony od Forda za sążnistą pensję, współtwórca Lincolna Continentala z 1961 r. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Chryslery stały się perfekcyjnie schludne, diabelnie eleganckie i nadal budzące zaufanie wizualną solidnością. Sprzedaż wzrosła o 55%!
W samonośnym, niżej zawieszonym nadwoziu inżynierowie skutecznie wytłumili rezonanse harmoniczne i wibracje pochodzące z układu napędowego, mniej dotkliwe w konstrukcjach ramowych. Elektronicznymi uszami wyłapywali ich źródła. W krytycznych miejscach doklejali maty bitumiczne, wykładziny wyciszające i sowicie ordynowali lepiszcze wypełniające. Część elementów metalowych, np. szkielety i poszycia pokryw, łączono klejem, a punkty mocowania lub podparcia układu jezdnego i łączniki stabilizatorów posadowiono w grubych silentblokach. Gwarancja sięgała 5 lat lub 50 tys. mil, ale w zamian wymagano ożenku z serwisem. Wymianę oleju w silniku zalecano co 3 miesiące lub 4000 mil.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Czegokolwiek dotkniesz w tej szlachetnej kabinie, doznania są wyłącznie przyjemne. I każdy pasażer ma swoją popielniczkę.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Dizajnem i jazdą Chrysler zrobił "wyraźny krok ku Europie", jak ówcześnie pisali fachowcy. Z kolei Europa fascynowała się Ameryką, ale na mniejszą skalę.

W "trzysetkach" na sezon 1966 przy okazji subtelnego liftingu zrezygnowano z zabawy w literki. Teraz Chryslery typu full size w USA reprezentowały tylko 3 standardy wyposażenia: najtańszy Newport (blisko 64% sprzedaży marki), średni, usportowiony 300 i najdroższy, dystyngowany New Yorker.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Standardowe kołpaki Deluxe odróżniały "trzysetki" od ubożej wyposażonych Newportów.

Chrysler zachwalał "trzysetkę" hasłem "Młodość nadchodzi w życiu dwa razy: gdy jesteś młody i gdy chcesz być młody". Łechtał też klienta – "Już sam widok Chryslera 300, sunącego w dół twojej ulicy, zrobi na ludziach wrażenie. Tak dobrze wygląda! Ale to nic w porównaniu do tego, co poczujesz podczas jazdy. Osiemnaście stóp niezrównanego komfortu i 2 tony bezpieczeństwa. 370 kombinacji kolorów i poziomów wyposażenia".
Dzisiejsi producenci aut przeginają, wymieniając wyposażenie oczywiste lub obowiązkowe, ale to nic nowego. Parę stron dalej czytamy, że każdy Chrysler 1966 seryjnie posiada kierunkowskazy, daszki przeciwsłoneczne i lusterko wewnętrzne. Łaskawcy...
@Chrysler
@Chrysler

W warsztacie Gene’a Winfielda na 300 kabriolet rocznik 1966 r. powstał prototyp 300X z futurystycznym systemem kierowania. Zamiast klasycznej kierownicy miał dwa regulowane uchwyty otoczone przyciskami do sterowania oświetleniem, sygnałami, wycieraczkami i centralnym zamkiem. Klamki i zamki zastępowała karta dostępu, a lusterka – kamera i monitor. Pasażerowie z tyłu zerkali na minitelewizor.

@Chrysler
CHRYSLER 300 – Z Chłodnicy Górskiej do Polski
Nasz Chrysler 300 Hardtop Sedan z 1966 r. pochodzi z miasteczka Tucumcari (wym. tukomkary) w stanie Nowy Meksyk. Między innymi stamtąd twórcy filmu "Auta" czerpali inspirację, tworząc miasteczko Chłodnica Górska (Radiator Springs). Istnieje tam muzeum New Mexico Route 66, czasem handlujące lub pośredniczące w sprzedaży starych aut.
Chrysler był jednym z trzech aut po przedwcześnie zmarłym burmistrzu miasta. W maju 2018 r. Krzysztof zobaczył zakurzonego hardtopa w garażu. Chociaż woli dwudrzwiowe nadwozia, to serce zabiło mu mocniej. Jak sam mówi, "Jak tylko otworzyłem w nim cztery szyby, to się zakochałem". Chyba z wzajemnością, bo Chrysler na powitanie zagadał za pierwszym razem. Na szczęście był dość regularnie wyprowadzany na spacery.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Prędkościomierz-cyrkiel wystąpił tu ostatni raz. W 1967 r. nastała era poziomej taśmy.

Udało się dogadać z rodzicami burmistrza i w grudniu Chrysler został kupiony. Dopłynął do Polski razem z Plymouthem Fury z 1975 r. (CA nr 153) w marcu tego roku. Stan okazał się adekwatny do przebiegu 46 tys. mil, włącznie z fabrycznym lakierem i sprawną klimatyzacją. Wóz wymagał tylko paru napraw (pompa wspomagania układu kierowniczego, uszczelnienie silnika i skrzyni biegów) i rozszerzonego przeglądu (elastyczne elementy zawieszenia, rozruszane hamulce, świeże płyny). Fabryczny (!) układ wydechowy przypominał już durszlak. Odpadł w transporcie i został zastąpiony długą, prostą rurą dla lepszego brzmienia, jak to określa Krzystof – "w szwedzkim stylu".
CHRYSLER 300 @Chrysler

"Jest wiele logicznych powodów, żeby kupić Chryslera. Ale jeśli patrząc na niego, czujesz się świetnie, kogo obchodzi logika?"

"Trzysetka" ma świetne detale użytkowe – bezramkowe i elektrycznie podnoszone szyby w drzwiach, sterowane elektryczne fotele z przodu (a mówiąc ściślej, jednolitą kanapę z przedziałkiem, ale oddzielnymi oparciami i podłokietnikiem, w razie potrzeby tworzącym oparcie dla trzeciej osoby), podświetlaną stacyjkę, uchwyt na mapę, elektryczną antenę i dwie urokliwe lampki na słupkach C. W pakiecie ze wspomaganiem kierownicy kolumna jest regulowana w kilku płaszczyznach. Statyczne pasy bezpieczeństwa z przodu i z tyłu (!) przypominają lotnicze, w których taśmy trzeba wpinać po kolei (bezwładnościowe były w opcji). Winylowe poszycia foteli są "(...) tak podobne do skóry, że nie uwierzycie!", jak trafnie zachwalał prospekt.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Od sezonu 1965 za bazę "trzysetki" służyła platforma C, pierwsza wspólna dla Chryslerów, Dodge’ów i Plymouthów typu full size. Dotrwała do 1978 r.

CHRYSLER 300 – Zawsze zdążam
Co najbardziej urzeka w Chryslerze? "Niesamowity zapach starej amerykańskiej motoryzacji", odpowiada Krzysztof. Na początku wnętrze onieśmiela ilością chromów i ozdób, ale sterowanie jest dość intuicyjne. Nie ma udziwnień guzikologicznych. Przy włącznikach są napisy. Kto zna angielski, ten sobie poradzi. Ogromny prędkościomierz typu "cyrkiel" otacza kolumnę kierownicy od góry. Towarzyszą mu paliwowskaz i amperomierz, ale brak wskaźnika temperatury cieczy. Próbują zastąpić go dwie lampki – zielona "zimny" i czerwona "przegrzany".
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Chrysler-dyktator. Chciałeś mieć klimatyzację, to musiałeś dopłacić też za wspomaganie i regulację kierownicy.

To nie jest wóz do wielkich miast. Przy jego gabarytach i 14-metrowym promieniu zawracania czujesz się jak sternik luksusowego jachtu, próbując opuścić zatłoczony port. Opcjonalnym automatem TorqueFlite steruje klasyczna dźwignia przy kierownicy. Chrysler porzucił słynne guziczki. Mercedesiarze poczują się znajomo, bo hamulec postojowy włączamy lewą stopą. Na autostradzie przyda się tempomat Auto-Pilot.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Wysmakowana asceza. Rok po stylistycznej rewolucji Chrysler zacierał ręce, podliczając słupki sprzedaży. Dziś czekam na taki sam wstrząs estetyczny – żeby przeminęły wozy bombastyczne jak ślubne torty pełne girland, różyczek, perełek i pięterek.

Silnik V8 Firepower w 330-konnej wersji XP preferuje 98 oktanów, chociaż nie jest to Hemi. Komory spalania mają tu kształt klina, a nie półkuli. Wykonany na zamówienie wydech generuje ścieżkę dźwiękową godną krążownika zza oceanu. Już na biegu jałowym wóz gulgoce i bluzga – potęga rozpalana benzyną – choć po rozpędzeniu cichnie do akceptowalnego poziomu. Szastając piachem spod tylnych kół na potrzeby fotografii, grzmi jak lawina metalowych kamieni. Co ciekawe, nawet najbardziej pieprzna wersja z silnikiem 440 TNT (7,4 litra) z seryjnym podwójnym wydechem szemrała nadzwyczaj grzecznie.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Pan Chrysler właśnie przekroczył normę hałasu.

Pomimo 2 ton do rozbujania i leniwego automatu dynamika absolutnie wystarcza zawsze i wszędzie. 53-letni wóz sążniście wciska w fotel, gdy zredukuje na dwójkę i szeroko otworzy przepustnice. Według wskazań GPS potrafi rozpędzić się do prawie 190 km/h. Mogło być szybciej, ciszej i oszczędniej, ale Chrysler uznał nadbieg za zbędny. Mając obrotomierz, wiedzielibyśmy, że przy rzeczywistej prędkości 75 mph (120 km/h) przekraczamy już 3000 obr/min. Maskuje to prędkościomierz-optymista, pokazujący wtedy dużo powyżej 80 mph (129 km/h). 8-cylindrowego głodomora nie da się tak oszukać. Cóż, wóz powstał u schyłku radośnie rozbuchanej epoki amerykańskiej motoryzacji, pozbawionej ograniczeń i jeszcze wierzącej w swą świetlaną przyszłość. W 1966 r. galon amerykański etyliny (3,85 litra) kosztował średnio 31 centów, a cena nie zmieniała się od blisko 10 lat. Statystyczny Amerykanin mógł wtedy kupić ponad 1300 litrów paliwa za miesięczną pensję. Na najczęstsze w Polsce pytanie: "Panie, ile to pali?", Krzysztof odpowiada: "Jeszcze nie sprawdzałem. Podejrzewam 22-30 l/100 km". Zbiornik paliwa mieści 95 litrów. Wystarcza na 4-5 godzin jazdy. Układ jezdny, z nietypowym zawieszeniem przednim na wzdłużnych drążkach skrętnych (o długości 119 cm każdy!), sprawuje się zaskakująco dobrze, co jeszcze można polepszyć, montując opony radialne. W porównaniu do konkurencyjnych "tapczanów" formatu full size Chrysler mniej przechyla się na boki, nie ma skłonności do dramatycznego nurkowania lub zadzierania dziobu. Ciężki przód (57% masy na przedniej osi) rzadko dokucza. Pomaga w tym nieco obniżone zawieszenie. Skutek uboczny to problemy pojawiające się przy pokonywaniu wyższych "leżących policjantów". Wyrośnięci pasażerowie muszą wysiąść. Bębnowe hamulce są czujne i ostre. Dają radę, ale pod warunkiem, że nie zaczniemy co chwilę stawać dęba na autostradzie.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Dokładność i precyzja. Równe szczeliny nadwozia, wysokiej jakości lakier, starannie zmontowane drobiazgi. Nieprzypadkowo Chrysler zaliczał się do amerykańskich marek premium.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Ten wóz potrafi wysłać wskazówkę poza 120 mil na godzinę. Co prawda wskazania są optymistyczne, ale co to ma za znaczenie?

Czy wszyscy amerykanofile muszą mieć tylko Mustanga, Corvettę lub Cadillaka? Testerzy z epoki chwalili, że Chryslera 300 z połowy lat 60. zaprojektowali ludzie, którzy lubią samochody dla ludzi, którzy lubią samochody. Jak Krzysztof mówi o swoim: „Nie chce się z niego wysiadać”. Część amerykańskich właścicieli składa osobliwe deklaracje: "W zasadzie nie lubię Moparów [czyli aut Chrysler, Dodge, Plymouth – przyp. red.], ale ten jest wyjątkowy. Po prostu ma w sobie to coś".
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

330-konny silnik Firepower był standardowy w seriach 300 i New Yorker.

CHRYSLER 300 HARDTOP SEDAN – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1966, ok. 47 tys. wszystkich wersji (rocznika)
SILNIK
Chrysler typ B, benzynowy, V8, OHV, umieszczony wzdłużnie z przodu, zasilany gaźnikiem
Śr. cyl./ skok tłoka: 107,95/85,72 mm
Pojemność skokowa: 6277 cm³
Moc maksymalna:
330 KM/4800 obr/min (SAE)
Maks. moment obrotowy:
576 Nm/2900 obr/min (SAE)
NAPĘD
Na tylne koła, skrzynia automatyczna, 3-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie: podwójne wahacze poprzeczne, drążki skrętne, stabilizator.
Tylne: oś sztywna, resory piórowe
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem, bębnowe na obu osiach
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 563,6/201,9/140,2 cm
Rozstaw osi: 315 cm
Masa własna: 1935 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.: 190 km/h
Przysp. 0-100 km/h: 10 sek.
CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Piękny detal. Jedna z dwóch lampek do czytania, które umieszczono na słupku C.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

W Chryslerze 300 nawet fotele sterowane są elektrycznie. Estetyka przełącznika też na najwyższym poziomie.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Mini-tabliczka "Electric Lock" z dumą anonsuje centralny zamek.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Emblematy "300" nawiązują do tradycji Personal Performance Car.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Ostrożnie! Z tak kunsztownymi narożnikami błąd przy cofaniu byłby kosztowny.

CHRYSLER 300 @PIOTR CIECHOMSKI

Opcjonalne kierunkowskazy-celowniki pomagają ocenić (bez)kres przednich błotników.

Chrysler 300 @Chrysler

W serii 300 rocznik 1966 wyprodukowano 24 103 hardtopy 2-drzwiowe, 20 642 hardtopy 4-drzwiowe i tylko 2500 kabrioletów.

@Chrysler

Podobnie jak czterodrzwiowy hardtop, kabriolet też nie posiadał słupka B. Przy złożonym dachu i opuszczonych szybach nic nie burzyło modernistycznej linii nadwozia.

Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 156/2019


Czytaj więcej