Fiat 124 Sport Coupe (1973-75) – nieskomplikowany a świetny

Patrząc chłodnym okiem na prostą i niedrogą technikę podwoziową Fiata 124 Sport Coupé, zapewne pokręcisz nosem. Ot, oświecony konserwatyzm podyktowany żelazną księgowością. Jakimś cudem ten wóz jeździ jednak znakomicie. Niemal każdy, kto go poprowadzi, nie chce oddać kluczyków.

Radosław Borowicki
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Zero podobieństwa do Berliny. Ojcem tej metamorfozy był 36-letni Gian Paolo Boano z Fiat Centro Stile. On też dokonał liftingu w 1969 r. Tutaj mamy formę z 1972 r.

Sześćdziesiąt lat temu inżynierowie Fiata mieli dar tworzenia nieskomplikowanych, ale świetnych aut. I tych normalnych, i sportowych. Prezes Fiata Vittorio "Profesor" Valletta zauważył, jak ciepło przyjęto Simkę 1300/1500, pokazaną w lutym 1963 roku, elegancką, klasyczną i bezpiecznie konwencjonalną dla finansów. Od Simki wynajęto więc inżyniera Oscara Montabone, żeby dokończył projekt Tipo 124, czyli następcy pudrowanego co rusz Fiata 1100 (Tipo 103), produkowanego od 1953 r.
@archiwum

Fiat 124 Berlina (tu wersja z 1973 r.) był dawcą płyty podłogowej i znacznej części mechaniki.

Zaprezentowany wiosną 1966 r. Fiat 124 Berlina miał konstrukcję dużo bardziej tradycyjną, od tej wymarzonej sześć lat wcześniej przez szefa projektów Dante Giacosa, oddelegowanego przez Vallettę do innych zadań. Do szuflady schowano jego kalki z 3-cylindrowym, leżącym silnikiem OHC chłodzonym powietrzem i olejem, napędzającym przednie koła, zbiornikiem paliwa w bezpiecznej strefie przed tylną osią i futurystyczną karoserią z piątymi drzwiami i dziobem jak z Citroëna DS. Cudem jakimś ocalał dwuobwodowy, 4-tarczowy układ hamulcowy ze wspomaganiem. O mały włos, a Fiat 124 miałby z tyłu resory piórowe zamiast sprężyn. Valletta, dla którego 124 był projektem zwieńczającym karierę przed przejściem na emeryturę, wkrótce zatriumfował. Pomimo mało porywającej techniki Fiat 124 otrzymał tytuł "Samochodu Roku 1967" (144 punkty z ocen dziennikarzy), z ogromną przewagą nad (ex aequo) BMW 1600-2 i Jensenem FF (po 61 punktów).
FIAT 124 Sport COUPE – Centoventiquattro Sport Coupé
Gigant z Turynu znów postanowił wyzbierać ziarenka z niszy rynku kabrioletów i coupé manufakturom nadwoziowym. Wydziobywał je skwapliwie, tworząc drogie wersje specjalne na bazie wieloseryjnych Fiatów. Dopóki w latach 50. Fiat nie wypuścił własnych, 2-drzwiowych modeli – 1100 TV, a potem kolejno 1200, 1500 i 1600 S – pochodzących od Tipo 103.
Fiat 124 Sport Coupe @Tomasz Sarna

Od lewej wskaźniki poziomu paliwa, ciśnienia oleju, temperatury cieczy i zegar. Poniżej skrajne klawisze świateł, pokrętło wycieraczek i regulacji podświetlenia zegarów.

Nad finalizacją 124 w wersji coupé intensywnie pracowano w 1965 i 1966 r. Fiat wprowadził go do salonów sprzedaży wiosną 1967 r. i jego cenie nikt nie dorównał. Tym modelem celował w Alfę Romeo GT 1300 Junior i Lancię Fulvię Coupé. Model 124 Sport Coupé miał wyraźnie więcej przestrzeni dla pasażerów na tylnej kanapie (choć wciąż niewiele dla pełnowymiarowych dorosłych), podobne osiągi i lepsze właściwości w wielu ćwiczeniach, a to wszystko za 2/3 ceny Alfy lub 4/5 ceny Lancii.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Bywał tu też znaczek "1800". Lampy zespolone przypominają te z Lancii Beta, ale nie są identyczne.

Bohater naszej sesji pochodzi z 1973 r., czyli z 3. serii (typ 124CC), wprowadzonej w sierpniu 1972 r. i wyrychtowanej w silniki Fiata 132. Na pokładzie wozi jeszcze więcej wyposażenia i wyciszenia, czyli dodatkowe 50 kg w porównaniu do 2. serii (124BC). Wyróżnia się większą atrapą chłodnicy, pokrywą bagażnika dorzecznie sięgającą do zderzaka i wyższą jakością wykończenia kabiny. Tkaninowe obicia siedzisk i oparć foteli są z wysokiej półki.
@ARCHIWUM
Dziwi niesportowa pozycja za kierownicą. Kubełkowy fotel jest świetny, ale nie wpadasz tak, że uszy ledwie wystają ci ponad boczne burty karoserii. Masz wrażenie, że siedzisz wysoko, chociaż to raczej efekt nisko poprowadzonej dolnej linii szyb. Kierownica jest mocno pochylona, prawie jak w pierwotnym Mini, ale z upływem kilometrów przekonuje dobrą poręcznością. Typową dla Fiatów z lat 70. ergonomię za kółkiem idealnie oddaje przewrotne określenie "włoski goryl". Najlepiej, żebyś miał krótkie nogi i baaaardzo długie ręce.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Wczesne Sport Coupé 1600 trzeciej serii miały silnik 1608 cm³ z Fiata 125 do początku 1973 r.

Odnalezienie sterowników dopływu powietrza zewnętrznego, powietrza do nawiewów w desce i zaworu nagrzewnicy wymaga śledztwa jak w serialu "Ośmiornica". Trzy dźwigienki są ulokowane… na tunelu środkowym, przed dźwignią hamulca ręcznego, obok włącznika dmuchawy nawiewu. Z drobnych udogodnień mamy regulację prędkości wycieraczek w dużym zakresie, intensywności oświetlenia wskaźników, trzy popielniczki (!) i trzy lampki sufitowe.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Opływowe i oldskulowe zwierciadło boczne. I nawet coś w nim widać.

FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Białe klosze kierunkowskazów to wymóg włoskich przepisów, zniesiony w 1977 r.

FIAT 124 SPORT COUPE – Majstersztyk Lamprediego
Wysokim stopniem zaawansowania technologicznego błyszczą napęd i hamulce. Silnik 1592 cm³ to efekt detalicznego udoskonalenia słynnej jednostki 1608 cm³ inżyniera Aurelio Lamprediego. Wciąż ma pięć podpór wału korbowego, dwa wałki w aluminiowej głowicy napędzane paskiem zębatym, zawory rozwidlone pod kątem 65º i polisferyczne (jak mawiał Lampredi) komory spalania. Modyfikacje dały mu większą niezawodność, wyraźną poprawę momentu obrotowego przy niskich obrotach, obniżone zużycie oleju i obniżenie toksyczności spalin, no i pojemność skokową w korzystniejszej stawce podatkowej. Mimo pozornych podobieństw jednostki 1608 i 1592 cm³ nie mają wielu wspólnych części.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Sprzedano 113 tys. sztuk Coupé pierwszej serii, 98 tys. sztuk drugiej i ponad 75 tys. trzeciej. Razem 286 tys. sztuk w ciągu 8 lat. Alfa Romeo GT 1300 Junior osiągnęła wynik prawie 92 tys. sztuk w 11 lat.

Ręczne ssanie daje wydajność godną syberyjskich mrozów. Jego gałka znajduje się z lewej strony stacyjki, na konsolce pod kolumną kierownicy. W ciepły poranek wystarczy wysunąć ją ledwie do połowy, a silnik odpali bezzwłocznie. Jeśli obroty będą za niskie, można mu pomóc ręcznym gazem, gałką po prawej stronie stacyjki.
@archiwum

Dwudrzwiowe Fiaty 124 do dziś kuszą tunerów sporym rezerwami podwozia i napędu. Abarth skrzętnie to wykorzystał, przerabiając 124 Sport Spider na rajdówkę.

Półwyczynowy DOHC (65 KM z 1 litra!) miło zaskakuje limuzynową ogładą, mechaniczną cichobieżnością i godziwą elastycznością na niskich obrotach. Jeśli wolisz dyskrecję w ruchu, to Fiat będzie potulny i nienachalny. Z drugiej strony mało który silnik 1,6 litra daje kierowcy tyle radości z dyrygowania gazem. W średnim i górnym zakresie rwie się do pracy. I ścieżka dźwiękowa jest świetna, sugerująca poważniejszą pojemność i moc, zwłaszcza powyżej 3000 obr./min. Schwytane w dolot powietrze sapie wokół przepustnic gaźnika, a repertuar wydechu to klasyczna turyńska opera chrypowa z jej szczytowego okresu – charakterne vibrato rur, kontrabasowy rezonans tłumików i nieregularne, ciche erupcje po puszczeniu gazu na wyższych obrotach.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

W mało którym sportowym aucie nie czujesz potrzeby wymiany kierownicy na lepszą. Standardowy wolant wygląda świetnie. Aha, nie szukaj włącznika świateł awaryjnych. Tutaj ich nie ma!

Sprzęgło z centralną sprężyną dociskową nie wymaga dużego wysiłku (17 kg). Lekko działająca dźwignia, której ruchów trzeba się chwilę uczyć, dyryguje opcjonalną skrzynią 5-biegową. Włączenie "piątki" przy 100 km/h obniża obroty silnika o symboliczne 350 obrotów. Cóż, do wypróbowanej skrzynki 4-biegowej z Fiata 1500 dodano kolejną parę kół zębatych. Niestety w obudowie i między osiami wałków zabrakło przestrzeni na zębatki o bardziej nadbiegowym przełożeniu niż 0,881.
Wersja 1600 nie jest idealnym autostradowcem. Przy rzeczywistych 140 km/h i stałych 4700 obr./min brzmi jak śpiewak przeciągający finałową arię, aż publika zaczyna się niepokoić "Jak długo starczy mu powietrza?". Bez obaw, tu wystarczyłoby do wyczerpania benzyny, bo ten silnik nie boi się długotrwałego wysiłku. Aczkolwiek przy długich i ekspresowych podróżach śpiewaka może umęczyć. Fiatem zdecydowanie najprzyjemniej jeździ się po krętych szosach w pagórkowatej okolicy.
Centusie, oczekujący powściągliwości w sączeniu benzyny, będą mocno rozczarowani. Zużycie na trasie można prognozować według reguły – z cyfry prędkości przelotowej wykreśl zero. Czyli przy 90 km/h spodziewaj się 9 l/100 km, przy 110 km/h – 11 litrów itd. Popisując się w mieście, Fiat potrafi pochłonąć nawet 16 l/100 km! Boli to tym bardziej, że DOHC wyraźnie preferuje benzynę LO98. Na tańszej zdarza mu się brzdękać spalaniem detonacyjnym. Będziesz pasjami odwiedzać stacje benzynowe, gdyż ledwie 45-litrowy zbiornik przy takim apetycie zakrawa na włoskie quid pro quo.
Całkiem współczesne są hamulce z podciśnieniowym serwem Bonaldi. Co prawda fiatowsko gąbczaste i nadpobudliwe, ale po przywyknięciu łatwe do sterowania i (w zespole z dobrymi oponami) dające znakomite opóźnienia bliskie 10 m/s²! Po paru ostrych hamowaniach wymagają nieznacznie większego nacisku na pedał, ale dalej dzielnie utrzymują formę mimo braku wentylowania. Tarcze mają średnicę 227 mm, jak w Dużym Fiacie.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Prędkościomierz niedorzecznie wyskalowany do 220 km/h wyprodukowała Veglia, wówczas główny dostawca wskaźników we włoskich samochodach i motocyklach.

FIAT 124 SPORT COUPE – To nie mogło się udać!
Zasadniczo Sport Coupé to po prostu płyta podłogowa i układ jezdny z Fiata 124 Berlina, przebrane nie do poznania z dwurzędowego garnituru w elegancką sportową marynarkę. Rozkład masy nadal jest średnio korzystny (54/46%), a zawieszenie kół mało odkrywcze, choć nawet w 4-drzwiowej wersji spisywało się dużo lepiej niż średnia europejska. Z przodu mamy podwójne trójkątne wahacze poprzeczne i sprężyny śrubowe, czyli zespół konsekwentnie stosowany u Fiata od lat 50., znany nam z PF 125p i Poloneza Caro Plus włącznie. Z tyłu jest oś sztywna na sprężynach śrubowych z poprzecznym drążkiem Panharda, podobna do stosowanej w Ładzie czy Fiacie 132. Tak czy inaczej, ten układ jezdny z pewnością nie jest ideałem do sportowej jazdy.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

W trzeciej serii kubełkowe fotele były pokryte przyjemną w dotyku tkaniną.

A jednak Sport Coupé jeździ, jakby był o 10 lat młodszy od sedana, zdumiewająco efektywnie i skutecznie, z nieprzebranymi rezerwami przyczepności. Powściągliwi Anglicy napisali w teście drogowym z grudnia 1968 r.: "Prowadzeniem i trzymaniem drogi wyznacza nowy poziom dla zawieszeń konwencjonalnych".
@archiwum
Fakt, kupeta dostała sztywniejsze sprężyny i grubsze stabilizatory, przy czym tylny niedługo później zastąpiono poprzecznym drążkiem Panharda. Zapewne również pomogły jej obniżony środek ciężkości i większa sztywność skrętna nadwozia w porównaniu do Berliny. Nie jestem pewien wpływu dodatkowych 70 kg masy w Coupé, gdyż porównanie manier szosowych PF 125p i cięższego Poloneza udowadnia, że to raczej wada.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Sport Coupé 1. serii świetnie pokazuje znikomy stopień komplikacji. Kluczem do znakomitego prowadzenia było dopracowanie szczegółów.

Nie mówcie papieżowi, ale w Turynie chyba zawarli pakt z diabłem i od tej pory trzyma on karoserię 124 Sport Coupé w poziomie. Jak za dotknięciem diabelskiego palucha znikły dwie wrodzone słabości Berliny, czyli namiętna skłonność do podpierania się lusterkami przy skrętach i nadwrażliwość na boczny wiatr. Na wirażach ten wóz klei się do asfaltu jak gekon lepkimi łapkami do pionowej szyby. Wydaje się, że pokona każdy winkiel z dowolną prędkością. Programowo wykazuje zachowawczą, ale niewielką podsterowność. Niewątpliwie ma w tym swój udział wyższe ciśnienie powietrza zalecane w tylnych, a nie przednich oponach. Drifterzy będą rozczarowani, bo niezwykle trudno sprowokować zarzucenie tyłu, nawet mocno cisnąc na 2. biegu. Wtedy Fiat co najwyżej zacieśni zakręt z niewielką nadsterownością. Ewentualny uślizg zwykle zgaśnie samoczynnie przy wtórze krótkiego miauknięcia opon. Nawet nierozważne szarpnięcie kierownicą albo niespodziewane nierówności napotkane w trakcie szybkiego wirażu nie wzbudzają sensacji, wystawiając najwyższą ocenę amortyzatorom. Co nieczęste wśród rówieśników, Fiat nie traci pewności na mokrej nawierzchni. Nawet komfort jazdy jest do przyjęcia, tym bardziej że w 3. serii zmiękczono tylne sprężyny śrubowe. I te wszystkie czary-mary robi na wąskich 13-calowych oponach 165 o balonowym profilu, jak z dziadkowego Kredensa. Wiśnią na torcie byłaby dziarska zębatkowa przekładnia kierownicza. Niestety jest ślimakowa z rolką, jedynie poprawna, z częstym po latach zauważalnym luzem i nieczułością w pobliżu pozycji na wprost, wymagająca użycia bicepsów przy powolnej jeździe.
FIAT 124 SPORT COUPE @TOMASZ SARNA

Atrapa chłodnicy 3. serii wzbudziła co najmniej tyle kontrowersji, co dziś najnowsze nerki BMW. W 1973 r. wciąż trzeba było dopłacać za pasy bezpieczeństwa i zagłówki.

Chyba wiem, skąd bierze się magnetyzm tego Fiata. Próżno szukać u niego pawiego ogona. Zaparkowany nie odwraca wielu głów. Milczący nie uprzedza, co potrafi. A to, co dzieje się po starcie, wybitnie przerasta oczekiwania kierowcy. Sport Coupé jest jak pucułowaty chłopaczek z modną fryzurą, który lekko stremowany wychodzi z gitarą na scenę. Patrzysz i oceniasz go: "Uuuu, mizerny… Cudu nie będzie…". A on zaczyna tak śpiewać, że po minucie cała sala spontanicznie tańczy, dziewczyny piszczą, a faceci kręcą marynarami w powietrzu. To taki samochodowy Ritchie Valens z niepowtarzalnym głosem DOHC śpiewający "La Bambę". Tyle samo w nim prostoty i szczerości wymieszanej z pasją i rzetelnością na drogowej scenie.
FIAT 124 SPORT COUPÉ 1600 (TIPO 124 CC) – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1973-75, 75 tys. szt.
(286 tys. szt. wszystkich wersji)
SILNIK
typ 132 AC.000, benzynowy R4, DOHC 8v, umieszczony wzdłużnie z przodu, zasilany gaźnikiem
Śr. cyl./skok tłoka: 80/79,2 mm
Pojemność skokowa: 1592 cm³
Moc maks.: 104 KM/6000 obr./min
Maks. moment obrotowy:
137 Nm/4200 obr./min
NAPĘD
Na tylne koła, skrzynia ręczna, 4- lub 5-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie: podwójne wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne: oś sztywna, wahacze wleczone, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, poprzeczny drążek Panharda
HAMULCE
Hydrauliczne ze wspomaganiem,
tarczowe na obu osiach
WYMIARY
Dł./szer./wys.: 417,5/167/134 cm
Rozstaw osi: 242 cm
Masa własna: 995 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.: 180 km/h
Przysp. 0-100 km/h: 11 sek.


Czytaj więcej