FSO Polonez Atu (1996-97) – ewolucja wsteczna

Ewolucja według Darwina polega na eliminacji cech zbędnych i rozwoju potrzebnych. Nie uwzględnia jednak cofania się w rozwoju, gdzie zanikają potrzebne i rozwijane są zbędne. Przed Wami FSO Polonez Atu.

Michał Reicher
FSO Polonez Atu @PIOTR CIECHOMSKI
Nadwozie typu sedan uchodzi za bardziej eleganckie i prestiżowe, stąd też od samego początku produkcji Poloneza jego potencjalni nabywcy wypatrywali takiej wersji. Nie miało to oczywiście żadnego praktycznego uzasadnienia, chociaż na tle bezproduktywnych wersji trzydrzwiowych dało się znaleźć nawet jakieś plusy. Pierwsze przymiarki do stworzenia sedana miały miejsce już kilka lat po rozpoczęciu produkcji, lecz ich efekty nie spełniały oczekiwań. Pomysł trafił więc do zsypu i wpadł do śmietnika historii. Temat innych wersji nadwozia powrócił w latach 90., kiedy po ulicach szalał już wizualnie unowocześniony MR93, czyli po prostu Polonez Caro.
W czasach szybko powstających i rozwijających się prywatnych interesów znacznie więcej pożytku byłoby z Poloneza w wersji kombi, którego pierwsze namacalne projekty pojawiły się już na początku nowej dekady. Suma summarum kombi nie wyszło wtedy poza fazę prototypu, ale udało się zaprojektować sedana i zaprezentować go w 1994 roku na Targach Poznańskich. Auto wzbudziło duże zainteresowanie, dlatego po wprowadzeniu kilku modyfikacji w stosunku do prototypu, w 1996 r. uruchomiono produkcję seryjną Poloneza Atu. Poza oczywistą zmianą w wyglądzie nadwozia, posiadającego od teraz trzecią bryłę, żadnej mechanicznej rewolucji nie było. Wybrać można było jeden z trzech dostępnych silników: archaiczny 1.6 z jednopunktowym wtryskiem, nowocześniejszy, szesnastozaworowy 1.4 brytyjskiej firmy Rover oraz wysokoprężny 1.9 z francuskim paszportem. Na tor przeszkód zaprosiliśmy Atu w najpopularniejszej wersji 1.6 GLI. Ciekawostką jest, że obok MR89, czyli tzw. "przejściówki", Atu to najrzadziej występujący w naturze Polonez, ponieważ produkowano go przez niewiele ponad rok. Później został wraz z Caro zaktualizowany do modelu Plus.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Lata 90. to nagły wzrost popularności Poloneza dzięki licznym zmianom, jakich dokonano w Modelu Roku 93. Niestety głównie były to korekty wizualne. Tam, gdzie wzrok nie sięga, niewiele się zmieniło.

FSO POLONEZ ATU – ODDECH SZCZURA
Zacznijmy od tego, że nie jestem zwolennikiem nadwozi typu sedan. Uważam, że na tle wszystkich innych konstrukcji ukierunkowanych na przewóz osób mają niemal same wady. Zasadniczo każde rozwiązanie, gdzie klapa bagażnika otwiera się bez tylnej szyby, jest mało praktyczne. Dlatego powstanie Poloneza Atu było w stosunku do Caro cofaniem się w rozwoju. Z wyglądu sedan jest niespójny artystycznie. Tylna część wygląda jak doklejona, kształt nie jest naturalny jak w przypadku liftbacka. Sam tył wygląda zwyczajnie, a wyrwany z kontekstu nie budzi złych emocji, jednak widziany razem z resztą samochodu już nie prezentuje się tak dobrze. W stosunku do pierwszych prototypów na bazie Caro zastosowano węższe tylne lampy, co pozwoliło nieco poszerzyć otwór bagażnika. Ten względem Caro jest nieco większy, ale pojemność rzędu niecałych 300 litrów na tle konkurencji jest żałosna. Plusem jest uniknięcie wnikających do wnętrza bagażnika zawiasów klapy. Mała rzecz, a cieszy.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Trzecia bryła mocno odmieniła Poloneza. Czy to wizualnie zmiana na lepsze, pozostaje kwestią gustu, jednak projekt stracił spójność w stosunku do oryginału. Trudno, co robić.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI
Wszystkie opinie o marnej jakości wykonania to oczywiście obrzydliwe pomówienia. Odchodząca od listew okiennych czarna farba odsłania błyszczące aluminium, a więc dodaje prestiżu. Szczeliny na dwa palce między elementami deski rozdzielczej to nic takiego, wszak Rumuni w Dacii robili większe. Oburzony takimi opiniami zatrzasnąłem za sobą drzwi, z których wypadła popielniczka. To po prostu efekt niekorzystnego ułożenia gwiazd, a nie żadne niedoróbki. Cóż, nigdy nie jest na tyle dobrze, aby nie mogło być gorzej, a zarazem nie jest na tyle źle, aby nie mogło być jeszcze gorzej.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

W Atu klapkę wlewu paliwa otwiera się wyłącznie z kabiny, dlatego dźwignia do odryglowania klapy bagażnika przygruchała sobie koleżankę. Wcześniej klapka była obsługiwana kluczykiem.

Polonez Atu nie posiada we wnętrzu niczego ekstra względem Caro, a nowości to subiektywnie zmiany na gorsze. Fotele w Polonezie są jak drewniane stołki obszyte materiałem. Za każdym razem, kiedy przesiadam się z zachodniego auta i z przyzwyczajenia siadam zbyt dynamicznie, odbijam się od siedziska jak piłka. Pozycja za kierownicą zdradza włoskie geny Poloneza. Siedzi się wysoko jak na koźle, wycierając głową sufit. Ergonomia od początku lat 90. zrobiła krok wstecz, ponieważ zwalniając na środkowej konsoli miejsce pod przyciski sterowania dodatkowym wyposażeniem te mniej istotne od podstawowego przeniesiono za kierownicę. W efekcie wcelowanie w ogrzewanie tylnej szyby czy światło przeciwmgłowe wymaga zaglądania za wieniec kierownicy, a samochód w tym czasie rozjeżdża staruszkę na pasach. Całość zgrabnie dopełnia czasomierz cykający głośno jak zegar ścienny. Brakuje mu tylko wyskakującej kukułki. Jedyna dobra zmiana to zestaw wskaźników. Mimo że nie ma już tak finezyjnej formy, jak starszy wzór, jest bardziej czytelny.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Idzie się jakoś wcisnąć w kapeluszu, ale już z gołą głową jest zbyt mało miejsca. Siedzi się wysoko i przy słusznym wzroście sufit spada na głowę.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Same przełożenia wchodzą przyzwoicie, ale nieporęczne ustawienie dźwigni wymusza nienaturalną pozycję przy wrzucaniu biegów. Wsteczny wchodzi średnio za siódmym podejściem.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Przestarzałe zawieszenie jest nawet niezłym kompromisem między podskakiwaniem na nierównościach a bujaniem w szybkich zakrętach. Mimo wszystko resorowanie na wertepach wychodzi nieco gorzej.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Koło zapasowe znajduje się pod podłogą bagażnika, zatem dekompresja opony w trakcie wyjazdu na wakacje skończy się nieplanowanym rozładunkiem.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Gaśnicę do ostudzenia głowy i apteczkę z tabletkami przeciwbólowymi oraz butelką spirytusu damy radę zabrać ze sobą.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Od modelu Atu w Polonezach stosowano układ hamulcowy firmy Lucas, z pływającymi zaciskami z przodu oraz bębnami z tyłu. Przy nagłym hamowaniu lepiej stabilizują samochód.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Silnik nie wypełnia komory zbyt szczelnie, zostaje zatem trochę miejsca na naprawy. Jednostki nie są zbyt żywotne i użytkownik dość często będzie oglądał Poloneza z tej perspektywy.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Wsadzenie łapy za reflektor nie wystarczy. Trzeba jeszcze mieć zręczne palce i wydłubać żarówkę, po czym włożyć ją na miejsce, nie wpychając odbłyśnika do środka.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

W twardym kasku można na nierównym torze doznać wstrząsu mózgu. Dobrze, że fotele są chociaż mięk… A nie, nie są.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Dajcie mi odpowiednio długą dźwignię i punkt podparcia, a skręcę maksymalnie koła w Polonezie. Później dzięki napędowi na tylne koła można się wyrobić na raz na przeciętnym parkingu.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Bagażnik jest większy niż w Caro, ale wciąż ma objętość wózka na zakupy. W mordę, a sąsiad po drugiej stronie ulicy ma zachodnie kombi i pakuje do środka cały dom wraz z piwnicą.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Schowek z klapką jest przeciętnej wielkości, ale wystarczający na podręczne drobiazgi. W razie czego, są jeszcze całkiem spore kieszenie w drzwiach i półka pod dźwignią zmiany biegów.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Niezbyt finezyjne tylne zawieszenie i ciężko obracająca się kierownica to słaby przepis na sportowca. Polonezem da się efektownie zarzucić bokiem i wykręcić dobry czas, ale jakim kosztem.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Moment obrotowy na tylnej osi poprawia start, jednak siedząc w kabinie, trudno powiedzieć, czy bardziej słychać opony, panewki, most napędowy czy gwizd uszczelek w drzwiach.

FSO POLONEZ ATU – NIE POGANIAJ MNIE
Polonez zawsze był uważany za koszmarnie prowadzący się samochód. Mały krok naprzód uczyniono kilka sezonów wcześniej, zwiększając rozstaw kół. W Atu zrobiono natomiast dwa do tyłu, zmieniając kąt ustawienia tylnych amortyzatorów. Skutkiem jest wpadanie auta w nadsterowność z o wiele większą łatwością, niż działo się to we wcześniejszych modelach. Pomimo ambitnych projektów przedprodukcyjnych seryjny Polonez Atu wciąż posiadał z tyłu resory. Dodajmy ciężko pracujący układ kierowniczy i pamiętający jeszcze lata 50. silnik, a wychodzi z tego naprawdę zły automobil.
Zawracanie Polonezem na trzy to trening porównywalny do wyciskania sztangi. Na kierownicy trzeba się wieszać i lepiej unikać obracania w miejscu, bo można się nabawić przepukliny. Przy wrzucaniu wstecznego przypomniałem sobie o istnieniu fabrycznej blokady skrzyni biegów, a konkretnie przypomniały sobie o niej moje palce. Ułożenie samej dźwigni jest niezbyt praktyczne, ponieważ jest ona mocno pochylona i biegi "do przodu" wrzuca się niewygodnie, podchwytem.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI
Charakterystykę silnika najlepiej oddaje refren piosenki zespołu Maanam, której tytuł otwiera ten akapit. Na "dole" jest znośnie, ale na "górze" motor traci oddech i gubi rytm. Dodatkowo okropnie kwiczy, a pomiędzy sylabami kwiku przebija pojękiwanie mostu napędowego. Wbrew temu, co twierdzi redaktor Koziar, silnik diesla XUD dużo lepiej radził sobie z Polonezem pod kątem sprawności jazdy. To, że na jałowym biegu od wibracji odkręcały się wszystkie śrubki i puszczały zgrzewy, nie pasuje pod moją tezę, więc taktycznie te fakty pominę. Wysoka pozycja za kierownicą jest dla mnie torturą na wybojach. Wóz na każdej nierówności podskakuje jak taczka, a ja odbijam się głową od podsufitki. Możliwości regulacji fotela na wysokość niestety brak, nie mogę się opuścić, ale jest za to regulacja kolumny kierownicy. Niestety ma dosyć słabą blokadę i zdarza się, że podczas bardziej żywiołowych manewrów wolant spada mi na kolana. Awansem w stosunku do Caro jest odczuwalnie lepsze wyciszenie wnętrza przez zmniejszenie objętości kabiny.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI
FSO POLONEZ ATU – POLONEZA CZAS KOŃCZYĆ
Nikt nie zamierza się pastwić nad Polonezem. Jaki jest i jak jeździ, każdy widzi. W swoim czasie był to najtańszy, nie licząc Malucha, nowy samochód na rynku. Ludzie kupowali Poloneza, bo był tani i oferował przyzwoite walory użytkowe. Po wyłączeniu kryterium ceny Polonez przegrywał z Zachodem w każdej dyscyplinie. Był przestarzały, niekomfortowy, nieekonomiczny, nieestetycznie wykonany, a do tego subiektywnie nieatrakcyjny. Dodatkowo wprowadzane zmiany tylko pozornie popchnęły Poloneza do przodu. Mając styczność z egzemplarzami z różnych epok, efekt wielu modernizacji był gorszy od stanu wyjściowego. Podobnie jak większość samochodów ze wschodniej Europy należy go traktować z pewnym dystansem i godzić się z długą listą wad. Co innego było jeździć nim z konieczności, bo tylko na taki nowy samochód było cię stać, a co innego jeździć dzisiaj hobbystycznie, z własnego wyboru. Pomimo ewolucji pod sztandarem Daewoo spadający popyt w zderzeniu z zachodnią konkurencją skończył się wstrzymaniem, a koniec końców przerwaniem produkcji Poloneza 22 kwietnia 2002 roku. Z pewnością wiele błędnych decyzji podjętych na przestrzeni lat przyczyniło się do takiego stanu rzeczy, ale nie będziemy się teraz nad tym rozwodzić. Po ponad dwóch dekadach od zakończenia produkcji, było nie było, ostatniego polskiego samochodu, zapalamy symboliczną świeczkę.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Pierwsze Atu produkowano jedynie przez kilkanaście miesięcy. Druga połowa lat 90. to początek współpracy z Daewoo i znacząca modernizacja zdziadziałego Poloneza.

FSO POLONEZ ATU 1,6 GLI – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1996-1997, 1 061 807 sztuk wszystkich wersji
SILNIK
Typ CF, benzynowy, R4, OHV 8v, umieszczony wzdłużnie z przodu, zasilany wtryskiem
Śr. cyl./skok tłoka: 80/79,5 mm
Pojemność skokowa: 1598 cm³
Moc maks.: 81 KM/5200 obr/min
Maks. moment obr.: 125 Nm/3200 obr/min
NAPĘD
Na tylne koła, skrzynia ręczna, 5-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie: podwójne wahacze poprzeczne, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne: sztywny most, resory piórowe, amortyzatory teleskopowe
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem, tarczowe na przedniej osi, bębnowe na tylnej
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 431/165/142 cm
Rozstaw osi: 251 cm
Masa własna: 1110 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.: 155 km/h
Przysp. 0-100 km/h: 15 sek.
FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Krysia się nie odwróciła. Nie dała się zaprosić do Poloneza, kazała się odwieźć do domu taksówką. Atu nawet na starość nie stał się przystojny. Stał się za to przykładem, jak z kiepskiego samochodu zrobić jeszcze gorszy.

FSO POLONEZ ATU @PIOTR CIECHOMSKI

Nie tak prestiżowy, ale z pewnością o wiele bardziej potrzebny. Polonez kombi jeszcze aw szufladzie i pojawił się już jako łabędzi śpiew FSO. Sedan powstał pod presją narodu.



Czytaj więcej