Volkswagen Passat B3 nabiera klasy z wiekiem

Dobre samochody starzeją się powoli. Często z tego powodu po latach nie są traktowane poważnie jako zabytki. Prym w budowaniu takich samochodów wiedli Niemcy. Spójrzmy z bliska na Volkswagena Passata.

Michał Reicher
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI
Przypomnijmy, że w latach 80. Niemcy produkowali tak porywające samochody jak Audi 80, Opel Kadett czy Mercedes W123. Wszystkie cechowały się tym, że były z inżynierskiej strony świetnie dopracowane, trwałe i niezawodne, ale przy tym nieprawdopodobnie nudne i pozbawione nawet śladu polotu. Emocje podczas obcowania z każdym z nich były takie jak podczas jedzenia obiadu na stołówce. Co by nie mówić, ponad trzy dekady później mnóstwo aut z Niemiec spotyka się na drogach w stanie dziewiczym, podczas gdy ich bardziej rozrywkowi rówieśnicy dawno trafili do zgniatarki historii.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI
VW Passat B3 – Der neue Passat
Skupmy się jednak na konkretnym samochodzie. Na warsztat wzięliśmy Volkswagena Passata B3, auto dobrze znane w Polsce. Swoją premierę miał w roku 1988, ale popularność w naszym kraju zdobyło w latach 90. Można powiedzieć, że był to król wśród importowanych zza zachodniej granicy wozów tego okresu. Poprzednik, B2, był całkiem zgrabnym liftbackiem, ale w drugiej połowie lat 80. mocno się pomarszczył. B3 kompletnie zerwał ze stylistyką poprzednika, chociaż do rewolucji nie doszło, bo trójbryłowe nadwozie typu sedan pasowało do szablonu samochodu segmentu D. Pewien przełom dokonał się w mechanice. Zoperowano charakterystyczny wysunięty podbródek poprzednika, który powstał przez umieszczenie silnika wzdłużnie przed przednią osią. Nowy Passat posiadał silnik umieszczony poprzecznie, co przełożyło się na lepsze proporcje i dłuższy rozstaw osi. Same motory z początku przejęto z poprzednich modeli. Na przestrzeni lat ofertę wzbogacono o bardziej odjechane wersje szesnastozaworowe, słynny, prawie 3-litrowy VR6 oraz legendarny 1,9 TDI. Pod maską testowanego Passata znalazła się najpopularniejsza w epoce jednostka, czyli 90-konna, benzynowa 1.8. Wygląd B3 początkowo wzbudził nieco kontrowersji. Konkretnie chodziło o przód. Świat był przyzwyczajony do charakterystycznej osłony chłodnicy, a tymczasem figa z makiem, lity metal zachodził do samego zderzaka, wloty powietrza znajdowały się nisko. Takie samo "schorzenie" miała druga generacja Forda Sierry. Kiedyś ludzi szokowała muzyka Czesława Niemena, bo jak można tak drzeć mordę? Z perspektywy lat wydaje się to jednak niedorzeczne, ponieważ dzisiaj jego postać oraz twórczość otocza się kultem. Podobnie było z facjatą Passata: "Komu to się będzie podobało? Jakie to okropne! Dzieci, nie patrzcie!". Dziś front wygląda zupełnie zwyczajnie. Jest to nawet na swój sposób ładne, w dodatku wpływa na bardzo niski współczynnik oporu powietrza, a zatem, jak to u Niemców, posiada uzasadnienie inżynierskie. Można z czystym sumieniem uznać, że samochód zestarzał się z klasą i po wielu latach wciąż wygląda świeżo.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Borze Tucholski, co za nudy. Jako nowy samochód Passat był skokiem naprzód, ale po 30 latach jest z wyglądu tak pospolity, że można go minąć i nie zauważyć. Nie można mu jednak odmówić subtelnej elegancji.

VW PASSAT B3 – Ordnung muss sein
Od środka, zwłaszcza na tle Citroëna czy Alfy Romeo, Passat jest przerażająco nudny, ale jednocześnie o wiele bardziej funkcjonalny od konkurencji. Każdy przełącznik jest we właściwym miejscu, dostęp do wszystkiego jest prosty, a ergonomia – na najwyższym poziomie. Instrumenty widać doskonale i nie ma irytującego problemu zasłaniania niektórych kontrolek przez koło kierownicy. Nawet tak pozornie nieistotna rzecz jak lokalizacja radia została przemyślana. Jego pokrętła i przyciski są na tym samym poziomie, co ręka trzymająca kierownicę. Nudę nieco rozwiewa jasna tapicerka naszego egzemplarza. Bez tego urozmaicenia w bezkresie czarnego plastiku i wszechobecnej szarości można by było popaść w depresję. Czego by jednak nie mówić o wnętrzu Volkswagena, wykonane jest starannie i solidnie. Tylko te okropne wkręty mocujące boczki drzwi… Gdyby to był jakikolwiek samochód ze wschodniej Europy, śmiechom nie byłoby końca. Skoro tak zrobił Niemiec, to widocznie tak musi być i cicho tam w ostatnim rzędzie.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Jeżeli ktoś nie jeździł w rycerskiej zbroi, materiały tapicerskie dobrze znosiły próbę czasu. Beżowa tapicerka dobrze koreluje z kolorem nadwozia i wprowadza nieco radości do smutnego wnętrza.

Wyglądem Passat nie wyrywa z butów. Kolejna szansa na zainteresowanie kierowcy to jazda próbna. Oczywiście nie liczyłem na żadne fajerwerki, ale i się nie zawiodłem. Silnik jak na te czasy legitymuje się zupełnie niezłymi osiągami i w potoku współczesnych samochodów radzi sobie nad wyraz sprawnie. Trzeba również przyznać, że w tej całej swojej bezjajeczności Passat jest niesamowicie solidny. Czuć podczas naciskania pedałów, przełączania biegów czy kręcenia kierownicą, że wóz jest zrobiony porządnie. Podobnie jak w samochodach japońskich w ogóle nie czuć upływu 30 lat. Wewnątrz jest cicho i spokojnie, niski współczynnik powietrza robi swoje. Podczas pokonywania dłuższych tras poziom relaksu przypomina ten w nowoczesnych samochodach klasy premium. Jeżeli kierowca zamknąłby oczy i zaczął wyczuwać jazdę pozostałymi zmysłami, wyobraziłby sobie znacznie nowocześniejszy samochód aniżeli taki z końca lat 80. Nie próbujcie jednak tego robić! Tym z kolei, którzy oczekują od Passata jakichkolwiek sportowych doznań, radzę natychmiast uciekać i przesiąść się do czegoś włoskiego. Tutaj emocji zupełnie brakuje. Auto jeździ, skręca, hamuje, świeci i trąbi, ale jest tak zwyczajnie, że bardziej się już chyba nie da. Zdecydowanie nadaje się do różańca, a nie do tańca, przynajmniej w tej wersji. Jest wspaniałe do jazdy na co dzień, ale tylko pod warunkiem, że w jej ramach nie musicie każdego dnia w drodze do pracy przejeżdżać przez Nürburgring (prawdziwy czy wyimaginowany).
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Do komory silnika spokojnie zmieściłby się Mielec SW680, a że na miejscu są niecałe dwa litry, przestrzeni na dłubanie jest aż nadto. Przykładowy demontaż alternatora to jakieś 10 minut roboty.

VW PASSAT B3 – Klassik auto
Z Passatem B3 wiąże się specyficzne zagadnienie, gdy ten pojawia się na imprezach pojazdów zabytkowych. Regulaminowo jest to jak najbardziej zasadne, gorzej wizerunkowo. Paradoksalnie doskonała kondycja wielu egzemplarzy mimo upływu lat powoduje, że wóz wciąż ma użytkową łatkę i nadal często robi za tani codzienny wóz. Ciężko z czystym sumieniem Passata uznać za zabytkowy, gdy na jednym biegunie mamy egzemplarz ze zdjęć, a na drugim rozklekotane kombi z podłogą bagażnika szorującą po asfalcie. Dowieźć do pracy? Kein Problem. Zabrać do bagażnika materiały na budowę? Bitte schön. Na drodze mało kto odwróci głowę z uznaniem, a pracownik stacji paliw niewzruszony zapyta jedynie "benzyna czy diesel?". Na bramie nikt nam nie uwierzył, że robimy materiał do Classicauto i musieliśmy rozstawić sprzęt w zastępczej miejscówce.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Sehr gut. Dostęp do każdej żarówki jest bardzo prosty, nie trzeba demontować tryliona osłon ani gmerać pół godziny w poszukiwaniu odpowiedniej wtyczki.

Z kim spoza Niemiec konkurował wówczas Passat? Z Renault 21, Toyotą Cariną, Peugeotem 405, Alfą Romeo 155 i innymi. Każde z wymienionych było w czymś lepsze – jedno większe, drugie nowocześniejsze, trzecie ładniejsze i tak dalej. Gdzie są teraz te samochody? Gdzie jest teraz Passat? No właśnie. Jedynie Peugeot jakoś się obronił i po wielu latach wciąż jest samochodem w miarę popularnym, wszystkie pozostałe pokonała dorosłość. Passat w niczym nie był najlepszy. Jego moc polega na tym, że posiada wypadkową wszystkich cech na wyższym poziomie od konkurencji. Swoje zrobił też mistrzowski marketing, który przekonał ludzi do tego, że potrzebują właśnie Volkswagena. Na topie był wówczas Golf, samochód dobry, ale nie wybitny, jednak ludzie pałali do niego pożądaniem. W przeobrażającej się Polsce to właśnie Volkswagen był symbolem wejścia na wyższy poziom życia. Mijają lata, kolejne generacje nie stały się ani trochę bardziej ekscytujące. I co? I ludziom dalej leci ślina na ich widok w salonie, marka działa jak magnes. Swoje robi dzisiaj również dostępność części do starszych modeli, która od zawsze jest wielkim problemem w przypadku samochodów np. francuskich. Slogan reklamowy "Das Auto" idealnie opisuje produkt Volkswagena – jako stuprocentowy samochód i nic ponadto.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Spodziewałem się więcej, ale mogło być gorzej. Głowa w dystyngowanym kapeluszu wejdzie pod sufit, jednak na dłuższą trasę lepiej go zdjąć.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Jestem pierwszą osobą, która Passata prowadzi w kasku, w zasadzie nie wiem po co. Jak coś, to da się.

Passat B3 to jedno z tych aut, które prawie się nie zestarzało. Jak już kilkukrotnie wspomniałem, podczas gdy reszta świata dawno odpadła, Passat trzyma się dzielnie. Jak to kiedyś powiedział mój kolega z pracy: "Nie pracuj na 100% możliwości, bo będą od ciebie tego wymagali codziennie". Passat za młodu był niewyjściowym kujonem we flanelowej koszuli, którego wyszydzali wymuskani imprezowicze. Później to on był górą, a ci drudzy szorowali mu parkiet w gabinecie. Teraz jednak bawią się na emeryturze, bo znacznie lepiej odnajdują się, pozując na ściankach. A Passat? Nadal siedzi w swoim gabinecie i klepie w klawiaturę.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Nie ma układu ABS, z tyłu umieszczono bębny, mimo to hamulce są skuteczne, a granicę przyczepności łatwo wyczuć pod stopą.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Przestrzeni wystarczy na wszystko, nie trzeba rezygnować z większych bagaży.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Nie jest to rajdowa gwiazda, ale gdyby slalom między słupkami zamienić na taki pomiędzy zapadniętymi studzienkami na jezdni, to Passat da radę.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Ocenę podbija spory dysonans pomiędzy faktami i oczekiwaniami. Łebki w Civicach rechoczą, stojąc na kresce, a potem z kropelkami potu na czole próbują Passata dogonić.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Koniec lat 80. to większy nacisk na walor praktyczny samochodu. Standardowemu, zamykanemu schowkowi na cenniejsze przedmioty towarzyszy kilka półek i kieszeni.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Dłuższy rozstaw osi to większa średnica zawracania, ale dramatu nie ma, nie trzeba wykręcać na jedenaście razy.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

W zasadzie jest po prostu neutralnie. Na wertepach nie trzeszczą kości, ale też nie robi się niedobrze. Tak samo na zakrętach – nie lecą iskry spod klamek, ale z siodełka można wyskoczyć.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Miejsca jest dużo, a dzięki foremnemu kształtowi nie trzeba grać bagażami w Tetrisa. Jeżeli komuś jest mało, może rozłożyć oparcie kanapy. Jeszcze gdyby nie te zawiasy klapy…

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Jest tak precyzyjnie, że aż nudno. Dźwignia dobrze leży w dłoni, praca ma odpowiedni opór, a właściwy bieg zawsze się odnajduje. Jedyna wada to dosyć długi skok lewarka.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Krysia się nie odwróciła. Stary dał się omamić marketingowym bełkotem, kupił Passata i z dumą podkręcał wąsa. Krysia jednak woli samochody bardziej wyraziste i charakterystyczne, czyli totalne przeciwieństwo VW.

VOLKSWAGEN PASSAT B3 – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1988-1993 ok. 1,6 mln szt. wszystkich wersji
SILNIK
typ RP, benzynowy, R4, SOHC 8v, umieszczony poprzecznie z przodu, zasilany wtryskiem jednopunktowym
Śr. cyl./skok tłoka:
81/86,4 mm
Pojemność skokowa:
1781 cm³
Moc maks.:
90 KM/4600 obr/min
Maks. moment obr.:
142 Nm/3000 obr/min
NAPĘD
Na przednie koła, skrzynia ręczna, 5-biegowa
ZAWIESZENIE
Przednie:
kolumny MacPhersona, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne:
belka skrętna, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem, tarczowe na osi przedniej, bębnowe na tylnej
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.:
458/171/143 cm
Rozstaw osi:
262,5 cm
Masa własna:
1148 kg
OSIĄGI
Prędkość maks.:
170 km/h
Przysp. 0-100 km/h:
14,2 sek.
VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI
VW Passat B3 @Bartłomiej Szyperski

Passat był oferowany w trzech wersjach wyposażenia, niezwykle finezyjnie oznaczanych dwiema wielkimi literami. CL jest wersją bazową, wyposażoną w cztery koła i otwierane drzwi.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Charakterystyczne kołpaki zakrywające tylko część felgi są jednym z bardziej rozpoznawalnych gadżetów Volkswagena z epoki.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Koło zapasowe jest wypełnione podnośnikiem i zestawem podstawowych narzędzi. Awaria w trasie zatem niestraszna.

VW PASSAT B3 @BARTŁOMIEJ SZYPERSKI

Pościgamy się? 90 koni pod maską dzisiaj mają kosiarki do trawy, ale w tamtym czasie taka moc z silnika 1,8 miała sens.

Za możliwość przeprowadzeniA testu i sesji zdjęciowej dziękujemy Automobilklubowi Polski.
Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 163/2020


Czytaj więcej