Peugeot 206 CC
Coupe-Cabriolet dla mas!
Na początku XXI wieku Peugeot zaprezentował wersje cabrio i coupe swojego bestsellera Peugeota 206. I nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że to jeden model łączący oba nadwozia.

Składany metalowy dach - na takie rozwiązanie mogli sobie pozwolić nieliczni. Pod koniec lat 90-tych jedynym roadsterem posiadającym takie rozwiązanie był Mercedes SLK. Oczywiście producenci nie raz podchodzili do tematu połączenia samochodu z otwartym nadwoziem z twardym dachem, ale nigdy nie tak skutecznie. To właśnie tytułowy Peugeot był producentem, który jako pierwszy na świecie zbudował seryjny samochód z chowanym twardym dachem – model 402 Eclipse z 1935 roku. Dach się chował w całości w tylnej części nadwozia.

Sukces SLK dał do myślenia francuzom, którzy wrócili do swojej zapomnianej historii i wypuścili na rynek coś równie wyjątkowego – 206 CC, czyli Coupe-Cabriolet. Nowy model zaprezeontowano w 2000 roku na salonie samochodowym w Paryżu. Stylistycznie 206 CC zachował przód znany z klasycznego 206, ale to był właściwie koniec podobieństw. Z boku najbardziej rzucała się w oczy niska linia dachu i masywny tył, konieczny by zmieścić cały mechanizm składania dachu. Bez dachu samochód prezentował się fenomenalnie. Z dachem ... dyskusyjnie. Jednak nie można było oddać mu uroku. To nadwozie było pewnym kompromisem i mimo braku idealnych proporcji, opinia publiczna ciepło przyjęła ten model.

Za niewielkie pieniądze, można było mieć samochód, który zrobi prawdziwe "WOW". Otwieranie dachu robi do dziś większe show, niż Tesla Light Show. Wystarczyło odpiąć dwa zatrzaski nad przednią szybą i nacisnąć przycisk. W ciągu 20 sekund dach znikał pod pokrywą bagażnika zmieniając oblicze samochodu. Cały mechanizm był dziełem znanej francuskiej firmy Heuliez i ważył w sumie 70 kg (33 kg dach, 37 kg mechanizm), a z dodatkowymi wzmocnieniami nadwozia 206 CC był aż o 120 kg cięższy od wersji hatchback.

Pod maską lądowały tylko mocniejsze jednostki znane z innych wersji 206: od 1.6 o mocy 110 KM po 2.0 o mocy 138 KM. W końcu samochód był cięższy z zdrugiej strony miał sprawiać, więcej radości z jazdy. Jak się prowadziło? Z dachem na miejscu – całkiem sztywno. Dzięki wzmocnionej konstrukcji (dodatkowe belki w podłodze i przy progach), 206 CC sprawiał wrażenie solidnego. Jednak po otwarciu dachu czuć było pogorszenie wrażeń z jazdy.

Czy to wszystko miało sens? Oczywiście! 206 CC był tańszą alternatywą dla droższych modeli z tego typu rozwiązaniem i przyczyniło się do popularyzacji nadwozi coupe-cabrio. Choć ostatecznie była do ślepa uliczka w motoryzacji, ze względu na wagę oraz duże ograniczenia w projektowaniu nadwozia. Elektrycznie składany twardy dach zawsze będzie czyś "wow". Owszem, coś trzeba było poświęcić – przestrzeń, dynamikę, sztywność – ale i tak wielu klientów nie widziało w tym problemu. 206 CC jest coraz mniej na naszych drogach, ale nadal można kupić je w przystępnych cenach. Czy to moment by zainteresować się tym modelem jako kandydatem na Youngtimera ?