Ford Bronco II
Ford Bronco II (1983-90) robił to, co do niego należało
Gdy słyszysz "amerykańska terenówka", zapewne wyobrażasz sobie Jeepa w najcięższym terenie lub luksusowego wieloryba. Za to Ford znalazł złoty środek – auto, które było dzielne w terenie, a przy tym zgrabne, kompaktowe i całkiem wygodne. Oto Bronco II.
Rafał Andrzejewski, Antoni Walkowski
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
W 2023 roku w polskich salonach Forda zadebiutował zupełnie nowy model Forda Bronco. Nazwa ta nigdy wcześniej oficjalnie nie dotarła do Europy, więc klienci mają prawo nie wiedzieć, czego się po nim spodziewać. W przygotowaniu do odpowiedzi na to pytanie pomoże zapoznanie się z imiennikiem, Bronco II z lat 1983-1990. Niewielu westchnie z zachwytem na jego widok. Egzemplarz w wersji XLT z roku 1989 nie jest tak luksusowy jak Range Rover ani niezniszczalny niczym Land Cruiser. Nie zagrał pierwszoplanowej roli w filmowym hicie lata ani nie doczekał się kariery w służbach. Na Fordzie Bronco II po prostu można było polegać w każdej sytuacji.
Ford Bronco II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Przedni pas zmodernizowano w roczniku ’89, rzutem na taśmę przed końcem produkcji, na wzór bliźniaczego pick-upa Ranger. Nowy styl był zapowiedzią modelu Explorer.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Kokpit wersji XLT jest dobrze wyposażony i logicznie poukładany. Nie zabrakło tu klimatyzacji ani elektrycznych szyb. Dźwignia zmiany biegów w kolumnie to nowość w tym roczniku.
Jest jak zimne piwo popularnej marki, które kupiłeś w pobliskim 7-Eleven. To samo, które lubisz sączyć na werandzie podmiejskiego domku, słuchając świerszczy. Jak ulubiona para dżinsów, które kupiłeś kilkanaście kilogramów temu, a teraz nosisz wyłącznie wtedy, gdy masz wolne. Jak kumpel z pracy, z którym idziesz na kręgle po podbiciu karty w fabryce.
@archiwum
Bronco 1. generacji był pełnokrwistą terenówką, konkurentem Jeepa CJ-5 i Toyoty Land Cruiser (J40). Kolejne generacje puchły i tyły. Bronco II z naszych zdjęć to powrót do bardziej kompaktowej formy.
FORD BRONCO II – Znak czasów
Z zewnątrz Ford Bronco II to stuprocentowa Ameryka z przełomu prezydentur Ronalda Reagana i George’a H.W. Busha. Potwornie kiczowaty barok lat 80. ustępował nowocześniejszym, schludniejszym liniom. Tu i ówdzie pojawiały się zaokrąglenia, które zwiastowały koniec ery prasowania w kant stanowczo zbyt obszernych spodni od garnituru. To rezultat faceliftingu rocznika ’89, który objął także bliskiego krewnego Bronco II – kompaktowego pick-upa Ranger. To także zapowiedź późniejszego modelu Explorer.
@archiwum
Bronco II (po prawej, tu w najbogatszej wersji Eddie Bauer) stanowił kompaktową alternatywę dla "pełnowymiarowego" Bronco bez "II" w nazwie (po lewej). Duchowym spadkobiercą Bronco II jest dzisiejszy Bronco Sport, miejski crossover.
Lakier Cabernet Red sprawia, że mały kiosk "Ruchu" wydaje się mniejszy, niż jest w rzeczywistości. Wóz liczy niewiele, bo nieco ponad 4 metry długości, pod względem kubatury plasując się na poziomie współczesnego crossovera. Nie jest trudno zaparkować nim w centrum europejskiego miasta. Ten egzemplarz powinien mieć stelaż na koło zapasowe na tylnej klapie. Właściciel zdemontował go, by nieco odchudzić auto wizualnie.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Ta dźwignia steruje skrzynią rozdzielczą Borg Warner z reduktorem. Żeby dołączyć napęd na przód, trzeba ręcznie uruchomić sprzęgiełka w przednich piastach.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Kompaktowe wymiary Bronco II sprawiają, że wóz dobrze sobie radzi w mieście i terenie.
Dużą zaletą Bronco II jest przestrzeń w kabinie. Wszędzie można wygodnie się rozsiąść, zwłaszcza na opcjonalnej trzyosobowej kanapie z przodu. Plastikowe elementy wykonano zupełnie przyzwoicie. Nie łamią się od samego patrzenia, lecz z wiekiem zdarza im się pękać. Całkiem bogate wyposażenie wariantu XLT każe myśleć, że Ford kierował ten model do aspirującej klasy średniej. Nierzadko byli to mieszkańcy rosnących jak grzyby po deszczu podmiejskich osiedli domów jednorodzinnych. Nie było wstydu, gdy podjeżdżało się Bronco II do miejscowego klubu golfowego albo pod gmach prywatnej szkoły.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Silnik V6 o europejskim rodowodzie ma elektroniczny wtrysk. Dobrze idzie "z dołu".
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
W aucie z ramą i sztywnym tylnym mostem nie należy robić popisów na szosie. Czerwona kreska przy 55 milach na godzinę o czymś świadczy.
Choć wóz wyposażono w klimatyzację, elektryczne szyby i miękką, welurową tapicerkę, to gdzieniegdzie widać działalność korporacyjnych dusigroszy z Dearborn. Przykładowo, brzęczyk, który informuje o pozostawieniu włączonych świateł, był standardem w wariancie XLT, ale w bazowym XL już nie. Z kolei układ ABS działa wyłącznie na tylnej osi, i to tylko wtedy, gdy napęd 4x4 jest rozłączony. Wycieraczka oraz ogrzewanie tylnej szyby były w opcji we wszystkich wariantach wyposażenia poza najbogatszym Eddie Bauer.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Podmiejskie przygody w weekend to żywioł terenowego Forda.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
W tej sztuce stelaż koła zapasowego na klapie bagażnika został zdemontowany.
FORD BRONCO II – Most do Europy
Nie tylko wymiary zewnętrzne Forda Bronco II wywołują skojarzenia ze Starym Kontynentem. Choć silnik brzmi jak tradycyjne amerykańskie V6, pochodzi z Niemiec. Niezwykle popularny motor rodem z Kolonii to klasyczny przedstawiciel gatunku – z żeliwnym blokiem, wałkiem w kadłubie i dwoma zaworami na cylinder. Zaczynał w pierwszej połowie lat 60. jako dwulitrówka, by z czasem rozrosnąć się do przeszło 4 litrów. Ten pod maską Bronco II ma 2,9 litra i elektroniczny wielopunktowy wtrysk paliwa. Generuje dość skromne, acz wystarczające 140 KM i 231 Nm. Co istotne, 80% momentu jest dostępne już od 1600 obrotów. To sprawia, że auto dobrze "idzie dołem" i pozwala na sprawne poruszanie się w ruchu miejskim. Wciskanie pedału gazu w podłogę jest bez sensu, bo poganiany motor traci oddech. Ford Bronco II nie jest demonem prędkości, ale z pewnością lepiej radzi sobie z tym autem niż V6 2.8 od General Motors, które napędzało niektóre warianty Jeepa Cherokee w karoserii XJ. Trafnie dobrane przełożenia czterobiegowego automatu to dodatkowy atut. W starszych rocznikach Bronco II stosowano przekładnię trzybiegową. W standardzie była ręczna skrzynia o pięciu przełożeniach. W zależności od wariantu mogła pochodzić od Mitsubishi lub Mazdy.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Dwukolorowe malowanie występowało w kilku wariantach. Przed zakupem zachęcamy do zapoznania się z fabrycznymi katalogami. Większość można znaleźć w internecie.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Przednia kanapa z trzema pasami bezpieczeństwa była w opcji. W tej konfiguracji Bronco II jest autem pięcioosobowym – z tyłu siedzi dwoje pasażerów.
Co ciekawe, V6 stanowiło jedyny benzynowy motor w ofercie. Początkowo liczyło 2,8 litra i było zasilane gaźnikiem. W tym samym czasie w pokrewnym pick-upie Ranger oferowano dwa czterocylindrowce typoszeregu Pinto (w USA nazywane Lima). W katalogu Bronco II widniał także dychawiczny turbodiesel Mitsubishi o pojemności 2,3 litra. Dzisiejsi sympatycy modelu stanowczo odradzają ten wybór.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Wariant XLT w standardzie otrzymywał usprawniony układ chłodzenia. W opcji były również elektryczne sterowanie skrzynią rozdzielczą i reduktorem, podgrzewacz silnika oraz tylny dyferencjał ze szperą.
FORD BRONCO II – Prawa fizyki
Choć współcześnie Ford Bronco II zostałby ochrzczony SUV-em, pod karoserią kryje się konkretna terenówka. Bazę stanowi podłużnicowa rama. Auto ma krótki rozstaw osi, ale nie tańczy po drodze i jest dość stabilne jak na wóz tej klasy. Nie należy od niego oczekiwać, że będzie prowadziło się jak dzisiejszy crossover. To droga donikąd i ryzyko kapotażu. Zresztą właściwości jezdne były przedmiotem znaczących kontrowersji. Skończyło się na licznych bataliach sądowych z producentem. Procesy wytaczali właściciele aut, którzy zostali poszkodowani w wyniku dachowania. Zarzucali Fordowi, że ten zataił felerne prowadzenie Bronco II. W jednym z nich sąd przyznał milion dolarów rekompensaty słynnemu dżokejowi Billowi Shoemakerowi. Będąc pod wpływem, wydachował Bronco II, po czym wylądował na wózku, sparaliżowany od szyi w dół. Musimy mieć na względzie fakt, że to krótkie auto, o wysoko położonym środku ciężkości oraz ze sztywnym mostem i resorami piórowymi z tyłu, trzeba więc podchodzić doń ostrożniej nawet niż do wyścigowego konia. Praw fizyki nie oszukasz.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Osiągi Bronco II naturalnie predysponują go do jazdy po mieście. W trasie będzie się męczył. Nowszy Explorer był lepszym wyborem na autostradę.
Patrząc z drugiej strony, kompromisy na asfalcie mają wpływ na dzielność w terenie. Tu Ford Bronco II radzi sobie całkiem nieźle. Ford określił osobliwe przednie zawieszenie mianem "Twin-Traction Beam". Układ zawiera po jednym wahaczu poprzecznym na stronę. Te zawieszono do przeciwległych podłużnic (prawy wahacz do lewej podłużnicy, lewy do prawej). Wszystko po to, by z przodu zmieścić półosie i dyferencjał, który zlokalizowano na lewo od osi podłużnej pojazdu, po stronie kierowcy. Pod względem skomplikowania rozwiązanie to jest zbliżone do tradycyjnego sztywnego mostu, a przy tym zapewnia wszystkie zalety niezależnego resorowania, dzięki czemu Ford bardzo dobrze wybiera nierówności także z dala od ubitej drogi. Również precyzja układu kierowniczego jest znośna, zwłaszcza jak na amerykański wóz. Zdecydowanie pomaga także dołączany napęd na przednią oś oraz reduktor. Auta do rocznika ’86 oferowano wyłącznie z układem 4x4, dopiero później dołączył wariant 2WD.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
W najbogatszej wersji Eddie Bauer w standardzie była welurowa tapicerka w wariancie "premium", przyjemniejsza w dotyku niż w tym aucie.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
W katalogu widniało kilka typów obręczy. Ten egzemplarz ma współczesne akcesoryjne felgi.
FORD BRONCO II @RAFAŁ ANDRZEJEWSKI / STACJA KLASYKI
Klimatyzacja była standardem w wersjach XLT oraz Eddie Bauer. W XL wymagała dopłaty.
FORD BRONCO II – Niejedno ma imię
Bezpośrednimi konkurentami Forda Bronco II były inne kompaktowe terenówki: bliźniaki Chevrolet Blazer (S-10) i GMC Jimmy (S-15), a także trzydrzwiowy Jeep Cherokee (XJ). Alternatywą dla miłośników jazdy w terenie był również Jeep CJ-7. Pod względem możliwości i charakteru Ford lokuje się gdzieś pośrodku. Jest całkiem dzielny poza trasą, a jednocześnie znacznie wygodniejszy od spartańskiego CJ-7. Nie tańczy po drodze, jest dość zwarty. W sam raz dla kogoś, kto większość czasu spędza w mieście, a co weekend wyjeżdża, szukając przygód poza metropolią. W dłuższe trasy lepszym wyborem byłby większy, "pełnowymiarowy" Bronco bez "II" w nazwie. Inną opcją jest także późniejszy Explorer, formalny następca Bronco II, a przy tym wóz nieco praktyczniejszy (bo pięciodrzwiowy).
@archiwum
Ford od dawna nosił się z zamiarem przywrócenia Bronco. Tu koncept z 2004 roku.
@archiwum
Dzisiejszy Ford Bronco to konkurent dla Jeepa Wranglera. Jest dostępny z nadwoziem dwu- i czterodrzwiowym. Można zdjąć mu dach oraz… drzwi. Wciąż posiada ramę i sztywny most z tyłu.
Co istotne, choć Ford Bronco II jest autem na wskroś amerykańskim, to doskonale odnajduje się na Starym Kontynencie. Nie jest luksusowym wielorybem na chromowanych obręczach ani wydmuszką z napędem na cztery koła. Ma mnóstwo klimatu, a przy tym nie łamie kręgosłupa i nie drenuje portfela. Zupełnie jak dobry kumpel, z którym idziesz na piwo po robocie.
FORD BRONCO II XLT – DANE TECHNICZE
PRODUKCJA
1983-1990, 627 304 szt. wszystkich wersji
SILNIK
typ Cologne, benzynowy, V6, OHV 12v, umieszczony wzdłużnie z przodu, zasilany elektronicznym wtryskiem
Śr. cyl./skok tłoka: 93/72 mm
Pojemność skokowa: 2933 cm³
Moc maks.: 140 KM/4600 obr/min
Maks. moment obr.:
231 Nm/2600 obr/min
NAPĘD
Na cztery koła, skrzynia automatyczna, 4-biegowa typu A4LD
ZAWIESZENIE
Przednie: wahacze poprzeczne typu Twin-Traction Beam, sprężyny śrubowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
Tylne: sztywny most, resory piórowe, amortyzatory teleskopowe, stabilizator
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem i ABS, tarczowe, wentylowane na osi przedniej, bębnowe na tylnej
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 411/172/179 cm
Rozstaw osi: 239 cm
Masa własna: 1535 kg
OSIĄGI
Prędkość maksymalna: b.d.
Przyspieszenie 0-100 km/h: ok. 12 sek.
@archiwum
Na okoliczność pielgrzymki papieża Jana Pawła II do USA w 1979 r. przygotowano trzy Papamobile na bazie "dużego" Bronco rocznik ’80. Obsługiwali je agenci Secret Service.
@archiwum
Koncept Bronco Boss z 1992 r. Ówczesna plotka głosiła, że stanowił zapowiedź pick-upa F-150 Lightning, ale z zamkniętą paką. Pomysł nie obrócił się w rzeczywistość.
Serdeczne podziękowania dla Krzysia Niewiadomskiego za pomoc w przygotowaniu materiału.