Teren służący na co dzień doskonaleniu technik jazdy został opanowany przez fanów z całej Polski, którzy przybyli tam w kilkuset wcześniej zarejestrowanych na to wydarzenie Golfach. Obecność wszystkich generacji, różnorodność wersji silnikowych i stanu zachowania dumnie prezentowanych w takcie wieczornej parady po torze pokazały, jak ważną rolę na polskim rynku motoryzacyjnym stanowił i stanowi ten model Volkswagena. Wśród zlotowiczów dominowały całe rodziny i grupy przyjaciół.

Wydarzenie miało charakter pikniku, gdzie oprócz relaksu na leżakach, strefy dla najmłodszych, kiosku z gadżetami i pamiątkami, można było sprawdzić najnowszą, debiutującą właśnie na polskim rynku, gruntownie zmodernizowaną ósmą odsłonę modelu o niesłabnącej sile oddziaływania. Volkswagen zadbał o poznanie przyszłości Golfa, a my – jego przeszłości.

Podobnie jak w lipcowym wydaniu, na Torze Modlin zebraliśmy wszystkie osiem generacji. O ile jednak w artykule zależało nam na zaprezentowaniu maksymalnie zbieżnych hatchbacków, o tyle na naszej ekspozycji przed fanami Volkswagenów chcieliśmy osiągnąć dokładnie odwrotny efekt – opowiedzieć o wszechstronnym charakterze Golfa i mnogości wersji, w których przez ten czas się pojawił. Wtórowali nam w tym niezawodni uczestnicy, dzięki którym na zlocie wyłonił się pełny, a wciąż jakby nie do końca poznany i rozumiany obraz Golfa. W przeważającej większości budują go oczywiście popularne 3- i 5-drzwiowe hatchbacki, ale ważny udział w tworzeniu jego wizerunku miały też kombi, kabriolety i wyprowadzony z pierwszej generacji w 1979 r. pikap Caddy (także obecny tu w jednym egzemplarzu). Wśród milionów sprzedanych sztuk pojawiały się kolekcjonerskie rarytasy, jak limitowane odmiany GTI, topowe R, czy też zbudowany na drugiej generacji, zaprezentowany naszymi staraniami Golf Country. To właśnie w takich chwilach, patrząc na te samochody i radość ich właścicieli oraz podczas wymiany obserwacji z nimi, docenia się takie historie. Nam nie pozostaje nic innego, jak życzyć: 100 lat, Golfie!