MIEJSCE
Z wizytą w muzeum Ferrari w Maranello

Istnieje mnóstwo prywatnych kolekcji i muzeów, które posiadają unikatowe modele Ferrari. Jednak dla prawdziwych fanów marki jeden adres jest ważniejszy niż wszystkie inne. Znajduje się 18 kilometrów od Modeny, tam gdzie wszystko się zaczęło.

Piotr Ciechomski
@PIOTR CIECHOMSKI

W zbiorach Ferrari nie zachował się egzemplarz modelu 125 S. Ten w Maranello to wierna rekonstrukcja odtworzona z pomocą wielu oryginalnych części i technologii.

Via Abetone Inferiore 4 to historyczne miejsce w Maranello. 77 lat temu przez tutejszą bramę wyjechał na drogi publiczne pierwszy egzemplarz auta marki Ferrari – model 125 S. Do dziś ścieżkę tę pokonuje każdy nowy samochód, który jest wysyłany do klienta. Jednak dla niewtajemniczonych Maranello to zwykłe, niewielkie miasteczko, które praktycznie niczym nie różni się od innych mijanych po drodze miejscowości. Czas płynie tu iście po włosku. Gdzieniegdzie można spotkać mieszkańców dopijających ostatni łyk espresso w ulubionej kafejce, a niecierpliwi kierowcy klaksonem popędzają tych wolniej jadących.
@PIOTR CIECHOMSKI

W muzeum nie mogło zabraknąć pamiątek po wielkim Nikim Laudzie.

Oczami wyznawców Cavallino Rampante sytuacja wygląda nieco inaczej. Już od tablicy wyznaczającej granicę miejscowości wytężają wzrok i słuch w poszukiwaniu czerwonych bolidów i charakterystycznego żółtego herbu z czarnym wierzchowcem. Żeby zobaczyć Ferrari w ulicznym ruchu, trzeba mieć jednak trochę szczęścia, za to słynne na całym świecie logo jest tu dosłownie wszędzie, włączając rondo nieopodal siedziby firmy, które z dumą przypomina, w jakim miejscu właśnie się znajdujemy.
@PIOTR CIECHOMSKI

Ten egzemplarz 250 GTO jest dwukrotnym weteranem Targa Florio. Kilka lat temu został pieczołowicie odbudowany przez Ferrari Classiche po kraksie, jaką zaliczył we Francji.

Muzeum Ferrari – Pierwsze lata
Oprócz fabryki i słynnego toru testowego Fiorano znajduje się tu także wyjątkowa galeria, Pod jej dachem skrywają się nie tylko auta, które zapisały się złotymi zgłoskami w historii marki, lecz także oryginalne dokumenty i pamiątki po jej założycielu. Projekt obiektu powstał pod okiem samego Enzo Ferrariego już we wczesnych latach 80. Został oddany do użytku 18 lutego 1990 r. Zwiedzających na wejściu wita hasło "Spełniaj marzenia", które obiecuje opowiedzieć niesamowitą historię założyciela oraz zilustrować najważniejsze momenty w dziejach marki.
@PIOTR CIECHOMSKI

Tu znajdzie się trofeum dla każdego. Na wystawie jest ich setka.

@PIOTR CIECHOMSKI

Tym bolidem ścigał się Clay Regazzoni w sezonie 1974.

@PIOTR CIECHOMSKI

Trzeba naprawdę poważnych cojones, by dosiąść rumaka z silnikiem o mocy 330 KM i bębnowymi hamulcami.

Centralne miejsce sali pełnej aut zajmuje bolid, który na stałe zapisał się w historii marki – to Alfa Romeo 8C 2300, która na burcie nadwozia nosi emblemat Scuderia Ferrari. Modyfikacje wykonane pod czujnym okiem Enzo i brawurowa jazda Tazio Nuvolariego pozwoliły zdobyć prestiżowe trofeum Mille Miglia już w 1933 r., tym samym zapisując pierwsze zwycięstwo w tej imprezie na kontach wielkiego kierowcy i stajni. Wzrok przyciąga też Ferrari 166 MM, którego nazwa nawiązuje do tryumfu w Najpiękniejszym Wyścigu Świata w 1949 r. Równo dwa miesiące później Luigi Chinetti za kierownicą podobnego auta zdobył pierwsze w historii Ferrari trofeum zwycięzcy w 24-godzinnym maratonie w Le Mans. Na sali nie zabrakło także modelu 125 S, który odniósł pierwsze z wielu zwycięstw Ferrari w Grand Prix Rzymu. Za prezentowanym egzemplarzem kryje się bardzo ciekawa opowieść. Powstały dokładnie dwie sztuki, które po pewnym czasie rozebrano, a ich części posłużyły do zbudowania kolejnego wozu – 159 S. Dbający o swoją spuściznę producent w latach 80. tradycyjnymi metodami pieczołowicie odbudował protoplastę z oryginalnych części. Mimo wierności oryginałom do dziś oficjalnie nosi status repliki.
@PIOTR CIECHOMSKI

Czasy się zmieniają, ale barwy zostają te same. Rosso Corsa niegdyś stanowiła wyróżnik wszystkich włoskich bolidów wyścigowych. Dziś jest synonimem Ferrari.

Muzeum Ferrari – Sala pełna wspomnień
W muzeum nie mogło zabraknąć sali poświęconej królowej motorsportu. Scuderia Ferrari nieprzerwanie od 1950 r. bierze udział w rywalizacji o mistrzostwa świata Formuły 1. W tym miejscu zgromadzono trofea, bolidy i przedmioty mistrzów, którzy dali włoskiej stajni upragnione zwycięstwa. Po pierwsze miejsce marka z Maranello sięgnęła już 14 lipca 1951 r. W Grand Prix Wielkiej Brytanii zwyciężył model 375, za którego kierownicą siedział Argentyńczyk José Froilán González. Znajdziemy tu też oryginalne kaski i pamiątki takich znakomitych kierowców, jak Alberto Ascari, Juan Manuel Fangio, Niki Lauda czy Michael Schumacher. Nie zabrakło półki z trofeami wywalczonymi podczas imprez sportowych oraz, co najważniejsze, oryginalnych bolidów, które dały przepustkę na podium i mistrzostwa w klasyfikacjach kierowców jak i konstruktorów. W tym miejscu znajduje się również replika pierwszego biura Enzo Ferrariego w Modenie z czasów, gdy piastował stanowisko dyrektora Alfa Corse, niedługo przed założeniem swojej pierwszej firmy – Auto Avio Construzioni. To nie koniec tego typu smaczków. W jednym z pomieszczeń znajdziemy zaaranżowany garaż Scuderia Ferrari z Formuły 1 wraz z oryginalnym stanowiskiem telemetrycznym używanym w latach 2011 i 2012.
@PIOTR CIECHOMSKI

Nie dziwi fakt, że Michaelowi Schumacherowi poświęcono spory ołtarzyk. Dla tifosi jest prawdziwym świętym.

@PIOTR CIECHOMSKI

Niebiesko-żółte barwy tego GTO to spadek po jej szwedzkim właścicielu w latach 60., Ulfie Norinderze.

@PIOTR CIECHOMSKI

Przed wojną, zanim Enzo Ferrari został konstruktorem, jego zespół ścigał się bolidami Alfa Romeo.

@PIOTR CIECHOMSKI

Cavallino Rampante znajdziecie tu niemal na każdym kroku. Miasto Maranello jest dumne ze swej automobilowej historii.

Wychodząc z muzeum można odczuwać lekki niedosyt. Trasa nie jest zbyt długa, a rotująca wystawa nie daje możliwości zobaczyć wszystkich modeli, które zbudowały potęgę koncernu. Tu z pomocą przychodzi samo Maranello. Spacer uliczkami noszącymi nazwiska legendarnych kierowców, historyczne miejsca związane z wielkim Enzo i niepowtarzalny klimat sprawiają, że 75-letnia historii marki jest niemal na wyciągnięcie ręki. Próżno ich szukać w okolicy innych obiektów poświęconych słynnej marce z tańczącym wierzchowcem w herbie.
@PIOTR CIECHOMSKI

Twarzą w twarz z prototypem 275 P, zwycięzcą Le Mans w 1964 r.

@PIOTR CIECHOMSKI

Partnerstwo Shella i Ferrari trwa nieprzerwanie od 1950 r. Muszelka do dziś gości na czerwonych bolidach w Formule 1.



Czytaj więcej