BYD Seal
test samochodu
BYD Seal - zawiódł mnie już pierwszego dnia.
Nie lubicie clickbaitów prawda? Ja też nie! Tak samo jak podsycania kontrowersji, wyłącznie dla klikalności. Miałem okazje przetestować nie dość, że samochód chiński to jeszcze elektryczny. Zawiódł mnie już pierwszego dnia, bo okazało się, że jego test nie będzie thrilerem!

Jakub Ziółkowski
BYD Seal jest dosyć konwencjonalnym samochodem jak na chińskiego Elektyrka
We współczesnej motoryzacji można dostrzec dwa wyraźne trendy, szczególnie widoczne w samochodach elektrycznych. Część modeli zaskakuje futurystycznym designem i innowacjami technologicznymi, inne natomiast pozostają dość konwencjonalne, nawiązując do rozwiązań znanych ze świata aut spalinowych. Do tej drugiej kategorii należy BYD Seal.
Trudno o bardziej „klasyczną” formę niż czterodrzwiowy sedan z napędem na tył: długa maska, krótki tył, zwarta i opływowa sylwetka. Przód o antropomorficznych rysach dodaje całości charakteru. Seal nie szokuje ani wyglądem, ani sposobem jazdy – i właśnie w tym tkwi jego siła.
Trudno o bardziej „klasyczną” formę niż czterodrzwiowy sedan z napędem na tył: długa maska, krótki tył, zwarta i opływowa sylwetka. Przód o antropomorficznych rysach dodaje całości charakteru. Seal nie szokuje ani wyglądem, ani sposobem jazdy – i właśnie w tym tkwi jego siła.

Jakub Ziółkowski
Czuć w Sealu azjatycki sznyt ...
Mimo klasycznych, prostych proporcji inspirowanych najlepszymi europejskimi sedanami, widać w Seal’u wyraźny azjatycki sznyt. Zarówno nadwozie, jak i wnętrze nie oszczędzają na detalach stylistycznych. To projekt, który może się podobać, ale z pewnością nie przypadnie do gustu miłośnikom minimalizmu. Najbardziej widać to z przodu – szczególnie gdy w pełni działa efektowne oświetlenie – oraz we wnętrzu, pełnym przetłoczeń i dynamicznych linii.
Seal należy do jednej z linii stylistycznych BYD inspirowanych światem morskim, co zresztą sugerują anglojęzyczne nazwy modeli (np. Seal, Dolphin). Ten nurt w projektowaniu określa się mianem organic design lub biomimicry (biomimetyka). W motoryzacji mówi się też o formach biomorficznych – kształtach naśladujących naturę: fale, skrzydła czy płynne, falujące linie. W przypadku Seala takie inspiracje są szczególnie wyraźne.
Za całość odpowiada główny szef designu BYD – Wolfgang Egger, niemiecki projektant z imponującym dorobkiem. Wcześniej pracował m.in. dla Alfy Romeo, a później w grupie Volkswagen, gdzie pełnił funkcję szefa designu w Audi oraz Lamborghini. W 2016 roku dołączył do BYD, aby stworzyć zupełnie nowy język stylistyczny marki, łączący europejską klasykę z azjatycką ekspresją i inspiracjami naturą. Czy Wolfgangowi Eggerowi udało się zrealizować tę wizję? Wydaje się, że tak. Na chińskim rynku wciąż dominuje wiele projektów generycznych, pozbawionych własnego charakteru. W przypadku BYD, nawet jeśli nie wszystkie modele są rewolucyjne, to zdecydowanie wyróżniają się na tle konkurencji. Seal jest tego najlepszym przykładem – to samochód, który łączy klasyczne proporcje z odważnym, nowoczesnym sznytem i wyraźną tożsamością marki.
Seal należy do jednej z linii stylistycznych BYD inspirowanych światem morskim, co zresztą sugerują anglojęzyczne nazwy modeli (np. Seal, Dolphin). Ten nurt w projektowaniu określa się mianem organic design lub biomimicry (biomimetyka). W motoryzacji mówi się też o formach biomorficznych – kształtach naśladujących naturę: fale, skrzydła czy płynne, falujące linie. W przypadku Seala takie inspiracje są szczególnie wyraźne.
Za całość odpowiada główny szef designu BYD – Wolfgang Egger, niemiecki projektant z imponującym dorobkiem. Wcześniej pracował m.in. dla Alfy Romeo, a później w grupie Volkswagen, gdzie pełnił funkcję szefa designu w Audi oraz Lamborghini. W 2016 roku dołączył do BYD, aby stworzyć zupełnie nowy język stylistyczny marki, łączący europejską klasykę z azjatycką ekspresją i inspiracjami naturą. Czy Wolfgangowi Eggerowi udało się zrealizować tę wizję? Wydaje się, że tak. Na chińskim rynku wciąż dominuje wiele projektów generycznych, pozbawionych własnego charakteru. W przypadku BYD, nawet jeśli nie wszystkie modele są rewolucyjne, to zdecydowanie wyróżniają się na tle konkurencji. Seal jest tego najlepszym przykładem – to samochód, który łączy klasyczne proporcje z odważnym, nowoczesnym sznytem i wyraźną tożsamością marki.

... oraz jakość.
To jedna z najmocniejszych stron BYD. W tej półce cenowej nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście znajdą się też twardsze plastiki, ale są dobrze spasowane. Tam, gdzie ma być miękko, jest miękko. Nie sprawdzałem wnętrza, szarpiąc za każdy wystający element – tego typu testy zostawiam innym recenzentom. Wnętrze jest dobrze wyciszone, co sprawia, że Sealem podróżuje się naprawdę komfortowo. Szczególnie spodobały mi się siedzenia z zintegrowanym zagłówkiem. Były wygodne i przyzwoicie trzymały w zakrętach. Mimo baterii w podłodze siedzi się tu dość nisko. Z tyłu jest dużo miejsca, choć trzeba przyznać, że siedziska są dość krótkie. Bagażnik ma 400 l i jest ustawny. W standardzie otwierany jest automatycznie. Seal posiada również ładnie wykończony i przyzwoitej wielkości frunk (53 l). Sprzęt audio gra wystarczająco dobrze, nie zadwoloi wyłoączie audiofiów. Sprzęt audio gra wystarczająco dobrze – nie rozczaruje większości użytkowników, choć nie zadowoli najbardziej wymagających audiofilów. Pod względem wyposażenia Seal oferuje niemal wszystko, czego można oczekiwać w tej klasie. Brakuje jedynie kilku drobiazgów, takich jak na przykład wyświetlacz head-up, dostępny dopiero w wyższej wersji wyposażenia.

Jakub Ziółkowski
infotainment w BYD SEAL wywołuje mieszane uczucia
Z jednej strony Seal ma niemal wszystko, czego potrzeba, z drugiej – niektóre jego cechy mogą irytować. Samochód komunikuje się z nami w kilku językach: polskim, angielskim i... czeskim. Niestety, tłumaczenia i komunikaty pozostawiają sporo do życzenia.
Na plus zasługuje duża liczba przycisków na kierownicy oraz przy selektorze kierunku jazdy. Dzięki temu nie trzeba wszystkiego obsługiwać z poziomu ekranu, który sam w sobie jest obrotowy – ciekawy gadżet, bo można ustawić orientację pionową lub poziomą, zależnie od preferencji. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy korzysta się z Android Auto lub Apple CarPlay – wtedy dostępna jest tylko opcja pozioma. Cieszy duży ekran centralny, choć ten umieszczony za kierownicą wydaje się nieco zbyt obszerny, przez co część informacji bywa zasłaniana przez samą kierownicę.
Na minus należy zaliczyć sposób prezentacji danych o zużyciu energii. W Sealu można sprawdzić jedynie średnie zużycie od nowości samochodu albo zużycie z ostatnich 50 km. Brakuje jednak opcji podglądu spalania (czyli zużycia energii) od ostatniego uruchomienia czy dla wybranego odcinka. Na szczęście w planowaniu trasy i ładowania pomaga pokładowa nawigacja, która pokazuje realny zasięg samochodu i pozwala lepiej przewidywać kolejne postoje na ładowanie.
Na plus zasługuje duża liczba przycisków na kierownicy oraz przy selektorze kierunku jazdy. Dzięki temu nie trzeba wszystkiego obsługiwać z poziomu ekranu, który sam w sobie jest obrotowy – ciekawy gadżet, bo można ustawić orientację pionową lub poziomą, zależnie od preferencji. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy korzysta się z Android Auto lub Apple CarPlay – wtedy dostępna jest tylko opcja pozioma. Cieszy duży ekran centralny, choć ten umieszczony za kierownicą wydaje się nieco zbyt obszerny, przez co część informacji bywa zasłaniana przez samą kierownicę.
Na minus należy zaliczyć sposób prezentacji danych o zużyciu energii. W Sealu można sprawdzić jedynie średnie zużycie od nowości samochodu albo zużycie z ostatnich 50 km. Brakuje jednak opcji podglądu spalania (czyli zużycia energii) od ostatniego uruchomienia czy dla wybranego odcinka. Na szczęście w planowaniu trasy i ładowania pomaga pokładowa nawigacja, która pokazuje realny zasięg samochodu i pozwala lepiej przewidywać kolejne postoje na ładowanie.

Jakub Ziółkowski
BYD Seal Design to wystarczające osiągi
Wersja BYD Seal Design to odmiana z napędem na tył. Samochód napędza silnik elektryczny o mocy 313 KM i momencie obrotowym 360 Nm, co pozwala rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 5,9 sekundy. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 180 km/h – i jest to wartość w pełni wystarczająca.
Auto waży nieco ponad 2 tony, a zawieszenie zestrojono komfortowo. To nie jest samochód do szybkiego pokonywania zakrętów, lecz raczej do sprawnego i wygodnego poruszania się na co dzień. Moc rozwijana jest w łagodny i przewidywalny sposób. Oprogramowanie dba o to, aby kierowca nie został zaskoczony nagłym „kopnięciem” ponad 300 KM trafiających na tylną oś i nie doznał swoistego dysonansu poznawczego.
W przeciwieństwie do niektórych elektryków, w których przyspieszenie pojawia się gwałtownie i wręcz brutalnie, w Seal moc oddawana jest płynnie. Można więc powiedzieć, że to elektryk dla konserwatystów – dynamiczny, ale przewidywalny i przyjazny w codziennym użytkowaniu.
Auto waży nieco ponad 2 tony, a zawieszenie zestrojono komfortowo. To nie jest samochód do szybkiego pokonywania zakrętów, lecz raczej do sprawnego i wygodnego poruszania się na co dzień. Moc rozwijana jest w łagodny i przewidywalny sposób. Oprogramowanie dba o to, aby kierowca nie został zaskoczony nagłym „kopnięciem” ponad 300 KM trafiających na tylną oś i nie doznał swoistego dysonansu poznawczego.
W przeciwieństwie do niektórych elektryków, w których przyspieszenie pojawia się gwałtownie i wręcz brutalnie, w Seal moc oddawana jest płynnie. Można więc powiedzieć, że to elektryk dla konserwatystów – dynamiczny, ale przewidywalny i przyjazny w codziennym użytkowaniu.

Jakub Ziółkowski
Jakim Elektrykiem jest BYD SEal?
Dzięki zastosowaniu baterii Blade Battery o pojemności 82,5 kWh, Seal Design oferuje zasięg do około 570 km wg normy WLTP, co czyni go jednym z najwydajniejszych modeli w swojej klasie. Oczywiście osiągnięcie takiego wyniku w realnych warunkach będzie trudne, a często wręcz niemożliwe. Ale czy to naprawdę zaskakuje? W końcu również w samochodach spalinowych dane katalogowe różnią się od rzeczywistego zużycia paliwa – więc dlaczego w przypadku elektryków miałoby być inaczej?
Oprócz wydajnej baterii Seal korzysta z mocnego silnika i bardzo aerodynamicznej sylwetki. To sprawia, że trudno przekroczyć zużycie powyżej 20–21 kWh/100 km. W praktyce oznacza to, że 350 km przy prędkości 140 km/h na autostradzie jest jak najbardziej realnym wynikiem, a 400 km na drodze ekspresowej również nie stanowi problemu. Przy stałej prędkości 140 km/h zużycie oscylowało wokół 19 kWh/100 km, a na drogach krajowych i w mieście spadało poniżej 15 kWh/100 km. To naprawdę świetne rezultaty, biorąc pod uwagę rozmiar i moc samochodu.
Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić, jest kwestia ładowania. Seal ładowany prądem stałym uzupełnia energię od 30 do 80% w nieco ponad 25 minut. Maksymalna moc ładowania wynosi 150 kW, co na dzisiejsze standardy jest wynikiem raczej przeciętnym – nie złym, ale też bez rewelacji. Krzywa ładowania również nie zachwyca, więc uzupełnianie energii w tak dużej baterii potrafi chwilę potrwać. W takiej konfiguracji na trasie lepiej jechać jechać oszczędniej ale mniej się ładować na trasie.
Oprócz wydajnej baterii Seal korzysta z mocnego silnika i bardzo aerodynamicznej sylwetki. To sprawia, że trudno przekroczyć zużycie powyżej 20–21 kWh/100 km. W praktyce oznacza to, że 350 km przy prędkości 140 km/h na autostradzie jest jak najbardziej realnym wynikiem, a 400 km na drodze ekspresowej również nie stanowi problemu. Przy stałej prędkości 140 km/h zużycie oscylowało wokół 19 kWh/100 km, a na drogach krajowych i w mieście spadało poniżej 15 kWh/100 km. To naprawdę świetne rezultaty, biorąc pod uwagę rozmiar i moc samochodu.
Jedyną rzeczą, do której można się przyczepić, jest kwestia ładowania. Seal ładowany prądem stałym uzupełnia energię od 30 do 80% w nieco ponad 25 minut. Maksymalna moc ładowania wynosi 150 kW, co na dzisiejsze standardy jest wynikiem raczej przeciętnym – nie złym, ale też bez rewelacji. Krzywa ładowania również nie zachwyca, więc uzupełnianie energii w tak dużej baterii potrafi chwilę potrwać. W takiej konfiguracji na trasie lepiej jechać jechać oszczędniej ale mniej się ładować na trasie.

Jakub Ziółkowski
Podsumowanie - BYD SEAL to świetny samochód do podróżowania
Może to zabrzmi dla niektórych zaskakująco, ale Seal świetnie sprawdza się nie tylko na co dzień, lecz także w trasie. Samochód jest wygodny i wydajny. Kabina została dobrze wyciszona, wyposażenie jest w pełni wystarczające, a zawieszenie zestrojono komfortowo. Jazda nim okazuje się relaksująca – nie trzeba się martwić, że zbyt szybko skończy się prąd, więc odpada również stres związany z zasięgiem. Jedyne, co może rozczarować, to infrastruktura ładowania, choć i ona rozwija się w zawrotnym tempie.
Dlatego jeśli ktoś dziś próbuje przedstawić test samochodu elektrycznego w formie thrillera, to są tylko dwie możliwości: albo nie zna się na technologii, albo celowo podsyca negatywne emocje. Każdemu, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z elektromobilnością, polecam najpierw dowiedzieć się, jak to działa w praktyce, a potem samodzielnie spróbować. Dopiero wtedy warto wyrabiać sobie opinię. Na dzień dzisiejszy to nie jest technologia dla każdego, ale dla wielu – jak najbardziej tak.
Po tym samochodzie oczekiwałem dokładnie tego i właśnie to otrzymałem. Seal może nie jest absolutnie topowym elektrykiem, ale stanowi bardzo dobry wybór – szczególnie że oferuje klasyczne nadwozie sedana, coraz rzadziej spotykane na rynku. Patrząc na cenę i porównując ją z europejską konkurencją, BYD daje naprawdę wiele.
Dlatego jeśli ktoś dziś próbuje przedstawić test samochodu elektrycznego w formie thrillera, to są tylko dwie możliwości: albo nie zna się na technologii, albo celowo podsyca negatywne emocje. Każdemu, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z elektromobilnością, polecam najpierw dowiedzieć się, jak to działa w praktyce, a potem samodzielnie spróbować. Dopiero wtedy warto wyrabiać sobie opinię. Na dzień dzisiejszy to nie jest technologia dla każdego, ale dla wielu – jak najbardziej tak.
Po tym samochodzie oczekiwałem dokładnie tego i właśnie to otrzymałem. Seal może nie jest absolutnie topowym elektrykiem, ale stanowi bardzo dobry wybór – szczególnie że oferuje klasyczne nadwozie sedana, coraz rzadziej spotykane na rynku. Patrząc na cenę i porównując ją z europejską konkurencją, BYD daje naprawdę wiele.

Jakub Ziółkowski