INWESTUJ W KLASYKI
Mercedes W123 500 TE AMG to jedno z najszybszych kombi w swojej epoce i wóz, który zwrócił uwagę wielu pasjonatów w Polsce. Jego cenę poznamy na aukcji podczas Techno Classica Essen.
Unikatowa lokata

Samochody wyprodukowane w niewielkich ilościach, klasyki z małymi przebiegami, wersje specjalne samochodów wielkoseryjnych to unikaty zazwyczaj uwielbiane przez kolekcjonerów. W tym numerze dowiecie się, dlaczego warto w nie inwestować.

Piotr Życzyński
Na początku grudnia świat obiegła informacja, która zainteresowała wielu kolekcjonerów. RM Sotheby’s wystawiło na licytację kolekcję 140 youngtimerów należących do jednego właściciela. Są to głównie auta z lat 80., 90. i po roku 2000. Żeby było ciekawiej, będą one sprzedawane podczas czterech aukcji, dwóch w USA oraz dwóch w Europie (Paryż i Essen). Pierwszą dobrą wiadomością jest to, że w końcu podczas najważniejszych europejskich targów Techno Classica Essen obecny będzie dom aukcyjnych RM Sotheby’s, a odwiedzający będą mogli zobaczyć aż 80 aut z tej kolekcji. Większość z nich została wystawiona bez ceny minimalnej, a pamiętając o awersji naszych sąsiadów do aukcji, może to zwiększyć szansę zakupu unikalnego wozu w rozsądnych pieniądzach. No właśnie – unikalnego! Wspomniana kolekcja 140 youngtimerów cechuje się tym, że w jej skład wchodzą także wersje specjalne aut wielkoseryjnych i to zazwyczaj z niewielkimi przebiegami. Coś, co do tej pory najłatwiej było zdobyć w Japonii, teraz będzie dostępne w Europie w ilościach hurtowych.
RM SOTHEBY’S

Kolekcja liczy aż 34 Mercedesy, w tym aż 4 sztuki to SEC ‘Wide Body’.

Kupując jakiegokolwiek klasyka w celach inwestycyjnych, musimy pamiętać, że wersje specjalne wozów produkowanych seryjnie zawsze będą bardziej interesujące i łatwiej zbywalne niż ich odpowiedniki zjeżdżające masowo z taśmy produkcyjnej. Dobrze jednak zdawać sobie sprawę, że nie wystarczy, aby dany egzemplarz został wyprodukowany w małej liczbie egzemplarzy. Musi mieć to coś i interesować większe grono osób. Doskonałym przykładem są Mercedesy, których w kolekcji znajduje się aż 34. Mercedes-Benz 560 SEC AMG 6.0 "Widebody" z 1989 roku został wyceniony na 150-200 tys. euro. To jest coś! Co prawda wóz wystawiony na sprzedaż na Rétromobile w Paryżu posiada przebieg zaledwie 27 tys. km, który nieco utrudnia możliwość porównania z innymi egzemplarzami, ale i tak cena będzie 3-4 razy wyższa niż seryjnego odpowiednika z podobnym przebiegiem. Na licytację pójdą aż 4 z 50 wyprodukowanych egzemplarzy, przy czym 3 pozostałe będzie można wylicytować w Essen i USA.
RM SOTHEBY’S

BMW Alpina B12 5.7 Coupé na pierwszy rzut oka różni się od zwykłej 850i wlotami na masce i zderzakami. Kosztuje aż 10-krotnie więcej.

Kolejne ciekawe auto z gwiazdą na masce to Mercedes-Benz opisany jako 560 SEL Limousine, a w rzeczywistości 1000 SEL, będący zmodyfikowaną przez firmę Trasco, przedłużoną wersją W126. Tutaj naprawdę ważne są szczegóły, gdyż przedłużane wersje seryjnych limuzyn są warte tyle samo lub nawet mniej niż wersje krótkie. Tutaj mamy wyjątek. 1000 SEL był składany wyłącznie na indywidualne zamówienie, głównie na potrzeby rynku azjatyckiego oraz arabskiego, a obecnie jest trudno osiągalny. Ciężko też oszacować wartość (dom aukcyjny jej jeszcze nie podał), a jedyny dostępny w ogłoszeniach egzemplarz, należący kiedyś do KGB, ma przejechane 76 tys. km i został wystawiony za powalające ćwierć miliona euro. Wiśniowy egzemplarz, który zostanie sprzedany w Essen, ma przejechane 2000 km i nie wiadomo, czego należy się spodziewać. Nie ustanowiono ceny minimalnej, ale z pewnością kwota uwzględni fakt, że wóz jest nowy i można się spodziewać nawet 5- czy 6-krotności ceny standardowego W126 z takim przebiegiem.
RM SOTHEBY’S

Z kolei ten SEL wygląda jak przedłużana wersja W126 warta tyle samo co seryjny egzemplarz, ale to tylko pozory. W rzeczywistości to 1000 SEL, niesamowity unikat, wart zdecydowanie więcej.

A teraz crème de la crème, czyli model W123 500 TE AMG. To przecudowne kombi zdobyło serca polskich pasjonatów, a posty na Facebooku z jego udziałem biły rekordy popularności. Wóz ma przebieg 118 tys. mil i wszystko to, co lubimy najbardziej. To jedno z najszybszych kombi końcówki lat 70., bo dysponujące mocą 252 KM i wyposażone w 5-litrowe V8 zarezerwowane dla aut znacznie droższych niż poczciwa Beczka. W tamtym okresie AMG nie było oddziałem Mercedesa, ale jego niezależnym tunerem, do którego oddawało się auto po zakupie lub nawet kilka lat po. W omawianym egzemplarzu wszystkie elementy chromowane zostały pomalowane na czarno, zainstalowano kremową tapicerkę wraz z fotelami Recaro, charakterystyczną dla tamtego okresu kierownicę i szperę. Seryjna Beczka to jedna z najtańszych propozycji dla pasjonatów klasyki. Z kolei ten egzemplarz spokojnie osiągnie cenę 5-, a może 10-krotnie większą niż idealne W123 TE. Nieznana jest liczba W123 w takiej wersji, a w ogłoszeniach nie występują w ogóle.
RM SOTHEBY’S

Seryjne BMW 850i z małym przebiegiem nie jest złe. „Prawie taki jak Alpina” robi różnicę, szczególnie w portfelu na etapie zakupu, a potem w trakcie jazdy.

Jednak nie każdy z wozów ma tyle charyzmy. Doskonałym przykładem jest Mitsubishi Starion ESI-R "Widebody" z 1986 roku. Niby ma niecałe 200 KM, turbodoładowanie, znikomy przebieg 9000 mil, w ogłoszeniach jest ich bardzo mało, ale może się okazać jednym z najtańszych wozów na aukcji. Dlaczego? Po prostu miłośnicy Mitsubishi albo aut z doładowaniem z lat 80. kochają inne modele. Starion jest piękny, ma fajnie poszerzone nadwozie, ale Ford Sierra RS Cosworth ma o wiele ciekawszą historię w motorsporcie i dużo lepiej wyglądający… silnik. Nie została jeszcze podana cena szacunkowa, ale zapewne nie przekroczy 15-20 tys. euro, a jej wysokość będzie wynikać przede wszystkim z niewielkiego przebiegu.
RM SOTHEBY’S

Zawsze lubiłem Mitsubishi Starion „Wide Body” z turbodoładowaniem, ale nigdy na tyle, aby go kupić. Podobne zachowania odnotowuje się na rynku.

Jakie więc płyną z tego wnioski? Pozory mylą i dwa bardzo podobne samochody mogą się różnić ceną nawet 10-krotnie. Liczba wyprodukowanych egzemplarzy, radość z jazdy, smaczki techniczne i historyczne to najważniejsze czynniki wpływające na cenę, co doskonale widać także na przykładzie BMW 850i. Normalne egzemplarze kosztują 20-25 tys., a Alpina z manualną skrzynią biegów, mocą większą o 116 KM i wlotami na masce będzie warta nawet 225 tys. Nie dajmy się zwieść pozorom.


Czytaj więcej