Mój serdeczny kolega opowiadał mi, że co tydzień czyści tapicerkę skórzaną w aucie, że nie oszczędza się przy tym, że jest to ciężka fizyczna praca, ale po tej walce czuje, że zrobił coś dobrego dla jej kondycji. Cóż, moim zdaniem nie, nie całkiem… W innych opowieściach przewija się motyw przedwojennego szofera, który zawsze po wysadzeniu państwa z pojazdu brał się za polerowanie nadwozia ścierką, oczywiście na sucho. Ktoś kiedyś powiedział, że nadgorliwość gorsza od faszyzmu, i trudno się nie zgodzić.
Pielęgnacja klasyka – Podlewaj trawnik, nie samochód
Bardzo często dobre chęci – szczególnie u posiadaczy nowych albo świeżo odrestaurowanych aut – sprawiają, że po każdej jeździe samochód jest myty i wycierany. Przez brak warunków często jest to płukanie wodą z węża ogrodowego albo wytarcie ściereczką z kurzu, żeby nowe cacko nie wyglądało na zaniedbane. Niestety, lakier nie wybacza dróg na skróty, a takie działania zawsze i bez wyjątków pozostawiają po sobie ślady. Białe plamy i zacieki po twardej wodzie i siatka mikrorys widoczna w słońcu spowodowana wcieraniem cząsteczek kurzu w lakier to typowe defekty. W kwestii wody zawsze podkreślam, że deszczówka a woda gruntowa to dwa różne światy dla lakieru. Ta pierwsza jest absolutnie obojętna, z wyjątkiem obszarów o wybitnie zanieczyszczonym powietrzu, ta druga z kolei po wyschnięciu zawsze zostawi mniejsze lub większe plamy w postaci osadów wapiennych. W ekstremalnych przypadkach ich usunięcie może wymagać użycia nie tylko maszyny polerskiej, ale nawet papieru ściernego.
PIELĘGNACJA KLASYKA – Psikaj, smaruj, zabezpieczaj
Co w takim razie zrobić, żeby zaspokoić chęć zadbania o pojazd, ale nie spędzić nad tym pełnego weekendu? Warto pamiętać, że dotykanie samochodu suchą ścierką nigdy mu nie służy. Do szybkiej poprawy połysku czy usunięcia delikatnego kurzu służą produkty zwane quick detailerami. W komplecie ze ściereczką z mikrofibry te płyny z atomizerem pozwalają szybko i łatwo podbić połysk, pozbyć się odcisków palców czy drobinek kurzu z lakieru. Jeśli to nam nie wystarcza, warto pomyśleć o puszce wosku naturalnego. Wbrew obiegowym opiniom jego aplikacja to nie droga przez mękę. Dobry produkt aplikuje się na średniej wielkości auto w kilkadziesiąt minut. Co ważne, nie ma ograniczeń w częstotliwości zabezpieczania lakieru woskiem, kolejna warstwa nigdy nie zaszkodzi. Oba wymienione preparaty charakteryzują się znakomitą wydajnością – jedno opakowanie to najczęściej kilkadziesiąt aplikacji na całe auto, co daje koszt jednorazowego użycia na poziomie bliskim złotówki lub dwóch.
PIELĘGNACJA KLASYKA – Elastyczne i miękkie
Kolejnym elementem nadwozia auta, o który można dbać bez ograniczeń, to elementy z tworzyw sztucznych i gumy. Są one narażone na procesy starzenia związane m.in z utlenianiem i ekspozycją na promienie UV. Regularne wcieranie w nie odżywek, tzw. dressingów, pozwoli dłużej utrzymać elastyczność i znacząco spowolni procesy starzenia, nie mówiąc o lepszym, bardziej nasyconym kolorze.
PIELĘGNACJA KLASYKA – Oryginalny, zabezpieczony, cenny
Detailing z założenia powinien być jak najmniej inwazyjny. Ma poprawić wygląd auta, ale również je zabezpieczyć przed starzeniem i degradacją. Możliwe, że ta druga rola jest nawet ważniejsza od pierwszej, przynajmniej w przypadku klasyków. Wiemy doskonale, że od dość dawna auta w dobrym stanie oryginalnym są warte więcej niż ich odrestaurowane odpowiedniki. Jest tak z prostej przyczyny – auto oryginalne jest tylko raz, i żadne pieniądze tego nie przywrócą. Wybierając zleceniobiorcę usługi detailingowej albo decydując się na samodzielną pracę z autem, warto omówić albo przemyśleć sposoby pracy z nim. Brak doświadczenia w pracy ze starymi lakierami może być katastrofalny w skutkach – w przypadku uszkodzenia powłoki na jednym z elementów wizyta w lakierni będzie nieodzowna. Niestety, żaden lakiernik nie uzyska efektu spatynowania, który na kilkudziesięcioletnich oryginalnych autach jest oczywisty. Taka pomyłka kończy się więc czasami lakierowaniem całego nadwozia, a co za tym idzie jego rozbrojeniem, co z kolei pociąga za sobą konieczność wymiany uszczelek, zaczepów i elementów galanterii, a w prostej linii prowadzi do ogromnych kosztów i utraty tak pożądanego stanu oryginalnego, który chcieliśmy tylko delikatnie poprawić…
PIELĘGNACJA KLASYKA – Dotyk profesjonalisty
Najważniejsze to nie przedobrzyć. Proste zabiegi pielęgnacyjne, takie jak dokładne umycie nadwozia delikatnymi produktami, osuszenie i nawoskowanie są najskuteczniejsze i najbezpieczniejsze. Konserwacja detali i wykończeń nada im świeżego wyglądu i zabezpieczy na przyszłość. Maszynowa korekta lakieru wbrew obiegowym opiniom nie jest bardzo inwazyjna – zwykle usuwa się bardzo małą, wręcz niemierzalną grubość lakieru. Warunkiem jest jednak doświadczony i sprawdzony wykonawca. Z całą pewnością nadwozie naszego klasyka nie powinno być poligonem doświadczalnym dla entuzjastów czy wręcz amatorów, nie mówiąc już o niesprawdzonych produktach. Dbajcie o auta, odwdzięczą się!
artykuł POWSTAŁ PRZY WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ DETAILINGSHOP.pl