Chrysler/Dodge Daytona – udany konkurent Mustanga

Lee Iacocca wymyślił Forda Mustanga i zlecił projekt Dodge’a Daytona. Ten pierwszy z miejsca stał się legendą, a o drugim niemal zapomniano. Jednak Daytona była najlepszym, na co było stać stojącego na skraju bankructwa Chryslera.

Michał Trzcionkowski
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI
Podobno ktoś kiedyś próbował skatalogować wszystkie marki i modele koncernu Chryslera, jednak biedak najpierw osiwiał, a następnie zupełnie zwariował. Najbliższym nam przykładem będzie zamieszanie, jakie Amerykanie uczynili w Europie. Połączyli hiszpańskiego Barreirosa, angielskiego Rootesa i francuską Simkę, a następnie wprowadzili do oferty wóz będący miksem wszystkich tych trzech firm i sprzedawali go kolejno pod każdą z tych marek. Z kolei Dodge Daytona wszystkim kojarzy się z kultowym modelem, który pojawił się z końcem lat 60., by po chwili stać się Plymouthem Superbirdem. Do nazwy Daytona postanowiono wrócić w połowie lat 80., nazywając tak nowy, samochód sportowy, który ze swoim poprzednikiem nie miał absolutnie nic wspólnego. Bliźniakiem Daytony był Chrysler Laser, pierwszy kompaktowy sportowiec Chryslera (notabene nie zasłużył nawet na własną stronę na Wikipedii). Za to sam model Laser w powszechnej świadomości funkcjonuje jako Plymouth Laser i jest klonem japońskiego Mitsubishi Eclipse, znanego też jako Eagle Talon…
chrysler/Dodge Daytona @Archiwum FCA

Czy można być bardziej "eighties"? Brakuje tu tylko MC Hammera i stada tańczących hip hop dziewcząt w luźnych dresach.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA – Dobry rocznik
Sezon 1984 zapowiadał się naprawdę nieźle. GM szykował premierę nowej Corvette C4 oraz długo zapowiadanego niewielkiego auta z centralnie umieszczonym silnikiem – Pontiaca P-Car (do sprzedaży trafił jako Fiero). Porsche wspólnie z Callaway Cars uzbroiło 944 w turbodoładowanie, a z Kraju Kwitnącej Wiśni dochodziły informacje, że Japończycy szykują to samo z Mazdą RX-7. Turbina miała pojawić się też w Mustangu SVO. Chrysler zarządzany przez "ojca Mustanga", Lee Iacoccę, nie mógł być gorszy. Jeszcze w 1983 r. pokazano światu zdjęcia nowego samochodu – G-24. W materiałach prasowych przedstawiono go jako pierwszy przednionapędowy sportowy samochód produkowany w Ameryce. Przód auta wyraźnie nawiązywał do aerodynamicznego dziobu Daytony ’69, ale zamiast potężnego tylnego skrzydła pojawił się nieduży, subtelny spojler. Na tym podobieństwa się kończyły. Do tego wóz stał na designerskich 15-calowych felgach z licznymi otworami, powszechnie znanych jako "ser szwajcarski". Koła z oponami 195/60 R15 uchodziły za wyjątkowo duże jak na przednionapędowe Chryslery. Do zestawu prasowego dołączono niewielką, pisaną na maszynie notkę, gdzie wyjaśniano, że samochody będą nazywać się Chrysler Laser oraz Dodge Daytona i wejdą do sprzedaży w roczniku 1984.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Tylne lampy rzekomo miały nawiązywać do Porsche z silnikiem z przodu.

chrysler/Dodge Daytona @Piotr Ciechomski

Dyskotekowe, kwadratowe wnętrze to kwintesencja lat 80. Z początkiem kolejnej dekady zostało kompletnie zmienione, a kąty ostre ustąpiły miejsca obłościom i owalom.

Chrysler/Dodge daytona – Bliźniaki
Technicznie rzecz biorąc, Laser i Daytona nie różniły się między sobą. Chrysler był bardziej luksusową odmianą sportowej Daytony. W tym pierwszym można było znaleźć syntezator mowy, ultradrogą skórzaną tapicerkę od Marca Crossa czy cyfrowe zegary. Przez to auto było zauważalnie cięższe od Daytony i absolutnie bezsensowne. Laser pozostał w ofercie przez dwa lata.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @Archiwum FCA

Carroll Shelby przygotowywał pakiet wzmacniający do Daytony. W jego skład wchodziły m.in. lepsze hamulce i poprawione zawieszenie.

Już sam pomysł turbodoładowanego silnika kłóci się z amerykańską koncepcją uzyskiwania mocy. Dodajmy do tego przedni napęd i niewielkie (jak na tamtejsze realia) wymiary – zaledwie 4,5 m długości. Daytona miała więcej wspólnego z autami europejskimi niż z rodzimą motoryzacją. To wszystko jest zasługą oparcia konstrukcji auta na chryslerowskiej tajnej broni – platformie K. Kryzysy paliwowe z lat 1973 i 1979 zmieniły dotychczasowy krajobraz amerykańskiej motoryzacji. Wyśmiewane wcześniej europejskie i japońskie samochody nagle zaczęły być bardzo pożądane. Zanim producenci Wielkiej Trójki (Ford, GM i Chrysler) połapali się w nowych regułach gry, każdemu z nich udało się prawie zbankrutować. Chrysler był w najgorszej sytuacji. Jednak potężna rządowa pożyczka oraz sprawne zarządzanie firmą przez Lee Iacoccę spowodowały, że szybko udało się odbić od dna. Firma zaczynała zarabiać, przed czasem udało się spłacić rządowe wsparcie, a klienci wracali do salonów. Wszystko dzięki pomysłowi na niewielkiego vana sprzedawanego pod nazwą Dodge Caravan oraz Plymouth Voyager, a także serii niedużych osobówek zbudowanych na nowej płycie podłogowej K. Przez całe lata 80. wyciskano nową platformę jak cytrynę, projektując na jej bazie kolejne samochody. Wspólnym mianownikiem tych aut było to, że były przednionapędowe i nudne jak flaki z olejem. Wozy typu Dodge Aries, Plymuth Reliant czy Chrysler LeBaron gwarantowały emocje porównywalne z grzybobraniem. To całkowicie nijakie i przezroczyste modele, które nawet dzisiaj można minąć na ulicy, zupełnie ich nie zauważając. Jednak ówcześnie były postrzeganie jako porządne, trwałe, niedrogie i, co najważniejsze, ekonomiczne. Coś, co do tej pory Amerykanie znajdowali w salonach z europejskimi i japońskimi autami, można było nabyć u rodzimych producentów. W Chryslerze wszyscy odetchnęli, widmo bankructwa szybko zamieniło się w perspektywę wysokich zarobków. A co robi producent samochodów w chwili, gdy budżet zaczyna się spinać? Wypuszcza na rynek sportowy wóz. I tak też było w tym wypadku.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Turbodoładowany silnik zapewniał ponadprzeciętne osiągi, które robią wrażenie nawet dzisiaj.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Wydłużony przód miał nawiązywać do historycznej, kultowej Daytony ‘69.

chrysler/DODGE DAYTONA – Amerykanin po europejsku
Obie widoczne na zdjęciach Daytony mają znaczek Chryslera. Czerwona jest Dodgem Daytoną Turbo Z, a czarna to Chrysler Daytona GS Turbo 2. Proste, nie? Na szczęście ten galimatias nie ma wpływu na to, jak Daytona jeździ. Z perspektywy czasu, patrząc na Daytonę zupełne obiektywnie, jest naprawdę niezłym autem. Prowadzi się zaskakująco precyzyjnie, ma całkiem skuteczne hamulce (chociaż spora część samochodów miała na tylnej osi bębny – tarcze były elementem opcjonalnego pakietu). Do tego moc, a zwłaszcza moment obrotowy turbodoładowanych silników gwarantuje dużo frajdy z jazdy. Mamy tutaj coś niespotykanego w Ameryce – układ jezdny nadąża za mocą auta. Czasami ma się wręcz wrażenie, że wóz jest aż nazbyt twardy. W kabinie siedzi się bardzo nisko, do tego stopnia, że wsiadanie wymaga pewnej sprawności fizycznej. Gdy uda się zająć miejsce za kierownicą, jest już łatwiej. Niesamowicie wygodne fotele posiadają regulacje we wszystkich możliwych kierunkach. W czarnym Chryslerze ze zdjęć reguluje się je elektrycznie, w czerwonym Dodge’u – manualnie albo pompując poduszki siedziska i oparcia pneumatyczną gruszką. Wyglądu wnętrza nie powstydziliby się kreślarze odpowiedzialni za projekty Volvo. Wszystko jest tak bardzo kwadratowe, że nawet opcjonalne cyfrowe zegary rysowano od ekierki. Wysoka deska odgradza kierowcę od otaczającego świata równie skutecznie, jak małe boczne szyby. Do tego wysoko poprowadzony tunel środkowy skrywający… wolną przestrzeń na wał napędowy. Z tego powodu w USA zdarzały się przeróbki polegające na wstawieniu pod maskę porządnego V8, a następnie przekazanie napędu na tył.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Odczyt prędkości z cyfrowych zegarów – na piątkę. Pozostałe dane są mniej istotne, a więc i mniej czytelne. Za to poziom lansu i stężenia lat 80. jest wybitny.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Daytona jest w Europie prawie zupełnie zapomniana. Sporo ich było w Niemczech – stacjonujący tam amerykańscy żołnierze często wybierali auta z rodziny K z uwagi na ich "europejskie" rozmiary.

TurboDaytona/Laser wykorzystują technikę znaną z pozostałych samochodów K, a zatem te same silniki oraz podwozie. Dla dzisiejszych posiadaczy Dayton to pokrewieństwo jest zbawienne – samochodów bazujących na Platformie K wyprodukowano dobrze ponad 2 miliony, więc nie ma większego problemu z częściami mechanicznymi. Jedną z najpopularniejszych awarii w Daytonie jest ukręcająca się lewa półoś. Zawsze lewa. W Stanach można kupić nawet specjalną naklejkę z narysowanymi półosiami. Nakleja się ją na przednim błotniku i skreśla, ile półosi Daytona zdołała już ukręcić. Na szczęście identyczna półoś jest np. w LeBaronie, więc można je ukręcać do woli.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Niezależnie od tego, pod jaką marką sprzedawano dany model, na masce zawsze miał znaczek Chryslera. Dopiero pod koniec produkcji pojawiło się logo Dodge’a.

Auto początkowo można było zamawiać z czterocylindrowym silnikiem o pojemności 2,2 l w dwóch wersjach: wolnossącej, o mocy niespełna 100 KM (nie zapewniał żadnych osiągów), lub turbodoładowanej, ponad 140-konnej. Z czasem nieznacznie zwiększono pojemność silnika – obok 93-konnego 2.2 pojawił się 96-konny 2.5. Rok 1987 był przełomowy. W doładowanej wersji dołożono intercooler, tym samym podnosząc moc topowego silnika do 174 KM (tzw. Turbo II). Pod koniec lat 80. do oferty dołączyło jeszcze 3.0 V6 z Mitsubishi, a moc turbodoładowanych silników przekroczyła 220 KM.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Gdyby ktoś z Was zobaczył taki widok w tylnym lusterku, niech szybko zjeżdża na prawy pas. Daytona Turbo jest naprawdę szybka!

Zmiany zachodziły nie tylko pod maską. Daytona przeszła dwa liftingi. Na zdjęciach możecie zobaczyć pierwszą serię (czerwony Dodge) oraz drugą, z otwieranymi przednimi światłami, produkowaną od 1987 r. Pod koniec produkcji, w 1992 r., jeszcze raz zmieniono przód auta, wracając do tradycyjnych reflektorów. Ostatnia seria była też jedyną, w której na masce pojawił się dodge’owski baran. Wnętrze zmieniono raz, w roczniku 1990, zastępując kwadraty owalami i krągłościami. Niezależnie od wersji obowiązkowymi elementami wyposażenia wnętrza były rozkładane daszki przeciwsłoneczne… na tylnej szybie. To nietypowe wyposażenie miało chronić szyje pasażerów tylnej kanapy przed oparzeniami słonecznymi.
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Po liftingu w 1987 Daytona zyskała modne otwierane przednie światła.

Chrysler/DODGE DAYTONA – Lambo Daytona
Choć w katalogu nie zabrakło modelu podkręcanego przez Carrolla Shelby’ego, Daytona nigdy nie zdobyła statusu prawdziwie sportowej maszyny. Mało zabrakło, aby tak się wydarzyło. Chrysler po przejęciu Lamborghini wpadł na szalony pomysł na zaadoptowanie do Daytony motoru V8 z modelu Jalpa i połączenia go z napędem 4x4 skonstruowanym przez Lotusa. Całość miała roboczą nazwę Dodge Daytona Decepzione. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Po zmontowaniu wszystkiego pod nisko poprowadzoną maską okazało się, że miska olejowa silnika jest zaledwie 4 cm nad ziemią. Pomysł upadł tak samo szybko, jak się narodził.
chrysler/DODGE DAYTONA @archiwum fca

Daytona bazowała mechanicznie na niezwykle popularnych samochodach, które budowano, opierając się na platformie K. Dzięki temu nawet dzisiaj nie ma problemu z częściami zamiennymi.

Daytona przetrwała w ofercie aż do 1993 r. Trzeba przyznać, że Chrysler, mając za punkt wyjścia mechanikę z wzbudzającego szachowe emocje Ariesa, stworzył auto, które nieźle namieszało na rynku i udanie konkurowało z Fordem Mustangiem czy Mazdą RX-7. Pewnie gdyby nie Iacocca, to nic by z tego nie wyszło.
DODGE DAYTONA TURBO Z (CHRYSLER DAYTONA GS TURBO 2) – DANE TECHNICZNE
PRODUKCJA
1984-1993, ok. 380 tys. szt. wszystkich wersji
SILNIK
benzynowy, R4, SOHC 8v, umieszczony poprzecznie z przodu, zasilany wtryskiem
Śr. cyl./skok tłoka: 87,5/92 mm
Pojemność skokowa: 2213 cm³
Moc maks.: 142 KM/5600 obr/min (174 KM/4800 obr/min)
Maks. moment obr.:
217 Nm/3600 obr/min
(271 Nm/3200 obr/min)
NAPĘD
Na przednie koła, skrzynia ręczna, 5-biegowa (opcjonalnie automatyczna, 3-biegowa)
ZAWIESZENIE
Przednie: kolumny McPhersona, sprężyny śrubowe, stabilizator
Tylne: belka skrętna, sprężyny śrubowe, drążki reakcyjne
HAMULCE
Hydrauliczne, ze wspomaganiem, tarczowe na osi przedniej, bębnowe
na tylnej (opcjonalnie tarczowe na obu osiach)
WYMIARY I MASY
Dł./szer./wys.: 454/176/127 cm
Rozstaw osi: 246 cm
Masa własna: 1275 kg (1345 kg)
OSIĄGI
Prędkość maksymalna:
201 km/h (216 km/h)
Przyspieszenie 0-100 km/h: 8,8 sek. (8,0 sek.)
CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Ultrawygodne fotele mają regulację we wszelkich możliwych kierunkach. W tańszych wersjach zamiast elektryki były ręcznie obsługiwane gruszki, pompujące poduszki w siedziskach i oparciach.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Nazwa Daytona to hołd dla Dodge Charger Daytona z 1969 r.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Analogowe zegary są nudne, szczególnie gdy porównać je do cyfrowych odpowiedników.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Tylny spojler występował w dwóch wersjach – długiej, zachodzącej na boki auta, oraz mniejszej, mieszczącej się w całości na tylnej szybie.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Pod koniec produkcji widoczne tu podnoszone światła ponownie zastąpiono konwencjonalnymi.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Klimatyzacja, wskaźnik doładowania oraz tzw. check panel były wyposażeniem opcjonalnym.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Pasażerowie tylnej kanapy mieli swoje zasłonki przeciwsłoneczne. Wyjątkowo długa tylna szyba powodowała, że ci, którzy pod nią siedzieli, czuli się jak w szklarni.

CHRYSLER/DODGE DAYTONA @PIOTR CIECHOMSKI

Drążek manualnej skrzyni biegów sterczy z tunelu niczym Statua Wolności. Precyzja zmiany biegów też jest daleka od standardów wyznaczanych przez japońskich producentów.

DODGE ETV-1 @archiwum fca

Nadwozie Daytony wzorowano na ETV-1, koncepcie elektrycznego auta z 1979 r. zbudowanego wspólnie przez General Electric i Chryslera.

Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 161/2020


Czytaj więcej