W latach 80. XX wieku Saab pokazał światu, jak może wyglądać przyszłość motoryzacji. Koncept EV-1, czyli Experimental Vehicle No. 1, zaprezentowany po raz pierwszy na Los Angeles Motor Show w 1985 roku, był prawdziwie rewolucyjny i zaskakiwał nowatorskimi rozwiązaniami wyprzedzającymi swoje czasy. Saab EV-1 to sportowy samochód 2+2 o futurystycznej sylwetce, bazujący na popularnym modelu 900 Turbo 16V. Prototyp który zaprojektował Björn Envall, powstał w zaledwie sześć miesięcy i pełnił rolę mobilnego laboratorium, w którym testowano nowoczesne technologie i innowacje, mające później trafić do produkcyjnych samochodów Saaba.

Jednym z najbardziej niezwykłych elementów tego konceptu był ogromny przeszklony dach wyposażony w aż 66 ogniw słonecznych. Nie napędzały one samego auta, ale cały system elektryczny — rozwiązanie ekologiczne i futurystyczne, które nie zostało jednak wprowadzone do masowej produkcji. Przynajmniej w Saabie. Innni producenci próbowali to wdrożyć w różnych samochodach.

Bezpieczeństwo było w Saabie równie ważne, co innowacje. Drzwi wyposażono w specjalne osłony z włókna węglowego oraz szkła, które chroniły pasażerów podczas kolizji. Dodatkowo szyby miały powłokę odbijającą ciepło, co zwiększało komfort jazdy. Wnętrze EV-1 to połączenie luksusu i technologii. Fotele z podgrzewaniem i elektrycznie regulowanymi oparciami pochodziły... z Chevroleta Corvette! Kokpit wyposażono w cyfrowy zestaw wskaźników „Night Panel”, który wyświetlał tylko najważniejsze informacje podczas jazdy — pomysł, który Saab później wykorzystał w modelu 9000. Dziś z sentymentem wspominamy to rozwiązanie, zwłaszcza jak patrzymy na naładowane akranami i ambietowym oświetelniem wnędtrza wspóczesnych samochó∂w

Pod maską EV-1 pracował 2-litrowy, czterocylindrowy silnik turbo o mocy 285 koni mechanicznych. To dawało autu sportowe osiągi na poziomie przyspieszenia 0-100 km/h w 6,9 sekundy i maksymalnej prędkości aż 270 km/h. Na tamte czasy były to spektakularne osiągi. Ciekawostka jest, że zanim trafił do muzeum wystąpił w jednej ze scen w jednej scenie legendarnego „Powrotu do Przyszłości” :)