Moskwicz AZLK

Moskwicz AZLK
Azak, Moskwicz, czyli AZLK – był czymś więcej niż zabawką. Był nieosiągalnym, wymarzonym ideałem dla wszystkich chłopców dorastających w latach 70. i 80. Dziś radziecki samochód na pedały powraca w glorii i chwale.

KUPOWANIE
Choć dziś trudno to zrozumieć, każdy jako dziecko chciał jak najszybciej dorosnąć. A co robią dorośli? Oczywiście prowadzą samochód. Jeżeli dodać do tego Krecika, który w swoich przygodach jeździł nakręcanym samochodzikiem, trudno się dziwić, że AZLK stał się marzeniem. Jak wspominają Moskwicza dziś już dorośli ludzie? „Gdy miałem sześć lat, dałbym się za niego pokroić”, „Wychowywałem się w małym mieście i był on dla mnie absolutnie nieosiągalny” itp. Zazwyczaj też wygrzebują z domowego archiwum zdjęcie zrobione na deptaku jakiejś turystycznej miejscowości czy na zbudowanej z desek karuzeli, gdzie siedziało się właśnie w Moskwiczu i jeździło w kółko. Zabawkę tę bardzo trudno było zdobyć – trzeba było naprawdę dobrze kombinować albo przywieźć ją ze Wschodu. Nie ma się więc co dziwić, że często stawała się metodą na zarabianie.
Dziś w końcu można spełnić marzenia i podarować dzieciom coś, czego samemu tak bardzo się pragnęło. Czy warto? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Już od pierwszego roku życia można być dzięki temu jak tata i mama, a dziś AZLK buduje zamiłowanie nie tylko do motoryzacji, ale też do jej klasycznego wydania.
Samochodzik kupić można w niemal dowolnym stanie. Od gładkiego, wylakierowanego, z tapicerowanym siedzeniem, po niekompletny i pognieciony. Tak jak w dorosłych samochodach, powinien on być możliwie kompletny i niepołamany. Szczególnie sprawdzić trzeba tył, ponieważ gdy wsiadała nadprogramowa liczba dzieci, to potrafił on się zarwać na końcu podłużnic. O tym, że coś jest nie tak, świadczyć mogą pęknięcia na górze nadkoli. Ja postawiłem na Moskwicza ze złomu, którego z premedytacją nie odnowiłem. Jeżeli synowie zdecydują, że wolą mieć wyremontowanego, to zrobimy go razem. I tu pojawia się kolejny plus – pierwsze wspólnie odbudowane auto. Dla najmłodszych dzieci można zastosować podłogę ze sklejki i napędzać go, ciągnąc za sznurek.
Dziś w końcu można spełnić marzenia i podarować dzieciom coś, czego samemu tak bardzo się pragnęło. Czy warto? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Już od pierwszego roku życia można być dzięki temu jak tata i mama, a dziś AZLK buduje zamiłowanie nie tylko do motoryzacji, ale też do jej klasycznego wydania.
Samochodzik kupić można w niemal dowolnym stanie. Od gładkiego, wylakierowanego, z tapicerowanym siedzeniem, po niekompletny i pognieciony. Tak jak w dorosłych samochodach, powinien on być możliwie kompletny i niepołamany. Szczególnie sprawdzić trzeba tył, ponieważ gdy wsiadała nadprogramowa liczba dzieci, to potrafił on się zarwać na końcu podłużnic. O tym, że coś jest nie tak, świadczyć mogą pęknięcia na górze nadkoli. Ja postawiłem na Moskwicza ze złomu, którego z premedytacją nie odnowiłem. Jeżeli synowie zdecydują, że wolą mieć wyremontowanego, to zrobimy go razem. I tu pojawia się kolejny plus – pierwsze wspólnie odbudowane auto. Dla najmłodszych dzieci można zastosować podłogę ze sklejki i napędzać go, ciągnąc za sznurek.
MOSAKWICZ AZLK
LATA PRODUKCJI
lata 60.-1991
Masa własna
13 kg
Prędkość maksymalna
ok. 8 km/h
maks. wzrost kierowcy
ok. 130 cm
liczba miejsc
dowolna
czas zabawy
cały dzień
lata 60.-1991
Masa własna
13 kg
Prędkość maksymalna
ok. 8 km/h
maks. wzrost kierowcy
ok. 130 cm
liczba miejsc
dowolna
czas zabawy
cały dzień
CZĘŚCI ZAMIENNE
AZLK to bardzo sprytna konstrukcja. Kółka gładko obracają się dzięki kulkom, a luz na piastach reguluje się jak w dorosłym samochodzie koronową nakrętką. Komfort młodemu kierowcy zapewnia tylne zawieszenie: krótki wahaczyk i sprężyna śrubowa. Przednie światła nie są atrapą i można je włączyć guzikiem na desce rozdzielczej. Siedzenie można dopasować do długości nóg kierowcy. Ma trzy pozycje. Regulowane są również pchane pedały.
Jeśli nie AZLK, to...
1. Przedwojenne oryginały – trudno osiągalne w Polsce.
Ich ceny zaczynają się od 5000 złotych.
2. Baghera – wiele modeli dobrze wykonanych pedałowców. Poważny rywal Moskwicza.
3. Mercedes-Benz, Porsche – plastikowe, elektryczne samochodziki, pozbawione jednak klasycznego klimatu.
Ich ceny zaczynają się od 5000 złotych.
2. Baghera – wiele modeli dobrze wykonanych pedałowców. Poważny rywal Moskwicza.
3. Mercedes-Benz, Porsche – plastikowe, elektryczne samochodziki, pozbawione jednak klasycznego klimatu.
CENY
Ceny często nie mają nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem – tak zazwyczaj się dzieje, gdy ich poziom reguluje sentyment. Można się więc spotkać z ofertami nawet za cztery tysiące złotych. Taki samochodzik jest po pełnej odbudowie i musi mieć wszystkie części. Co ciekawe, równie ładne egzemplarze spotkać można w przedziale cenowym 1500 – 2000 złotych. Coraz trudniej znaleźć za to Moskwicza do remontu. To już jest kwestia poszukiwań na targach staroci i złomach, a tam, jak wiadomo, ceny kształtuje fantazja sprzedającego. Niejednokrotnie targu udaje się dobić na 100 złotych. Choć części nie jest dużo, to ich skompletowanie może wcale nie być tanie. Tylne światła, przednie z ramkami, które mają niepourywane zaczepy, kierownica, szybka – to koszt ok. 100-200 złotych. Kierownica z klaksonem i szyba to zazwyczaj współcześnie produkowane repliki.

Nie każdy członek redakcji był zachwycony radzieckim autem. Jednak jazda nim zawsze kończyła się uśmiechem.