Kokpit nowego Porsche Cayenne Electric bazuje na koncepcji „Porsche Digital Interaction”. Centralnie umieszczony ekran OLED „Flow Display” ma przekątną na tyle dużą, że niezbędne było jego wygięcie, by zmieścił się na desce rozdzielczej. To na nim obsłużymy większość funkcji pojazdu – od multimediów i nawigacji, przez ustawienia trybów jazdy, aż po sterowanie klimatyzacją. Bezpośrednio za kierownicą znajdziemy zaś 14,25-calowy zestaw w pełni wirtualnych wskaźników. Mimo dużych możliwości personalizacji i szerokiego wachlarza prezentowanych danych pozostaje niedosyt i tęsknota po jakże pięknych, klasycznych obrotomierzach, które od dekad stanowiły wizytówkę Porsche. Po prawej stronie opcjonalnie dokupić można 14,9-calowy monitor dla pasażera, oferujący różnorakie aplikacje rozrywkowe, w tym serwisy streamingowe. Co ważne, jego pełna funkcjonalność dostępna jest nawet podczas jazdy. I owszem, taki kokpit robi wrażenie, ale całkowicie rozmywa charakter marki, słynącej niegdyś z elegancji zaklętej w prostocie.

Jak w wielu nowoczesnych samochodach, tak i w Cayenne Electric znajdziemy liczne tryby wpływające na „nastrój” panujący w kabinie. Od subtelnego oświetlenia ambientowego, przez rozbudowane funkcje komfortu foteli – w tym wentylację i masaż – aż po imponujący system nagłośnienia. Nowością są ogrzewane „powierzchnie styku”, czyli podłokietniki i boczki drzwi. Dzięki temu ciepło rozprowadza się równomiernie i znacznie wydajniej, aniżeli poprzez tradycyjny system klimatyzacji. Ekrany systemu infotainment nie są jednak jedynym rekordowym elementem wnętrza. Największe w historii Porsche okazuje się także panoramiczne okno dachowe, które dodatkowo oferuje możliwość regulacji stopnia przezroczystości.

Cyfrowa rewolucja w elektrycznym Cayennie nie kończy się bowiem na wielkich wyświetlaczach. Porsche wprowadza też zaawansowanego asystenta AI, który komunikuje się z podróżującymi w naturalny sposób – za pomocą głosu. Podobne systemy znamy już z samochodów konkurencji, jednak rozwiązanie Porsche wyróżnia się tym, że reaguje również na spontaniczne pytania, bez konieczności wypowiadania słowa aktywującego.