Fiat wraca do korzeni – zamiast elektrycznego napędu, model 500 znowu będzie mieć silnik spalinowy i manualną skrzynię biegów. Decyzja ta jest odpowiedzią na słabą sprzedaż modelu 500e ( którego cena jest absurdalna) oraz zakończenie produkcji poprzedniej generacji 500, która po niemal 18 latach w końcu zakończyła swój żywot, choć nadal dobrze się sprzedawała.

Obecna „pięćsetka” od początku była projektowana jako samochód elektryczny jak i spalinowy, dlatego instalacja napędu spalinowego nie była trudna. Mimo, że się z tego pomysłu wycofał to włoski producent, zdołał tego dokonać po kilku latach od wprowadzenia wersji elektrycznej. Pierwsze zdjęcia nowej wersji pokazują, że z zewnątrz jest ona praktycznie identyczna z elektrycznym odpowiednikiem.

Najwięcej różnic widać jednak we wnętrzu. Zamiast klasycznej dźwigni zmiany biegów mamy tutaj kulistą gałkę umieszczoną wysoko na desce rozdzielczej, podobnie jak w poprzedniej generacji 500. Wiele wskazuje na to, że pod maską znajdzie się dobrze znany, litrowy, trzycylindrowy silnik mild hybrid o mocy 70 KM, a nie 1,2-litrowa hybryda PureTech, którą znajdziemy w innych małych modelach Stellantis.

Włoskie media donoszą, że nowy model będzie nosić nazwę Fiat 500 Torino – od Turynu, gdzie mieści się fabryka Mirafiori, odpowiedzialna za jego produkcję. Fiat miał już kilka razy wstrzymywać produkcję elektrycznego 500e z powodu niskiego popytu, co zagrażało miejscom pracy. Wprowadzenie nowej wersji ma „zapewnić wydajność zakładu” – stwierdził dyrektor generalny marki, Olivier François. Dodał też, że klienci po prostu chcą mieć wybór, a sam model 500e nie jest w stanie spełnić ich oczekiwań.

Przedprodukcyjna wersja Fiata 500 Torino już powstaje, a w salonach ma pojawić się jeszcze przed końcem 2025 roku. W 2026 roku Fiat planuje także odświeżenie modelu 500e – nowa wersja ma mieć większy zasięg i niższą cenę. W tym celu marka zainwestuje w projekt 100 milionów euro