Równolegle z rozwojem konstrukcji wyścigowych Auto Union AG i biuro projektowe Ferdinanda Porsche planowały również sportowego sedana z homologacją drogową, który dostał przydomek Schnellsportwagen (z niemieckiego: szybki samochód sportowy) i miał być adresowany do klientów chcących brać udział w wyścigach długodystansowych, takich jak Mille Miglia albo w zawodach samochodów sportowych, jak wyścigi wytrzymałościowe w Spa-Francorchamps lub Le Mans. Szkice projektowe były wstępnie gotowe już w 1933 roku, a w kolejnym przybrały bardziej konkretną formę, na bazie której planowano zbudować pierwszy jeżdżący prototyp. Zgodnie z założeniami nowy samochód miał mieć ramę drabinkową z silnikiem umieszczonym centralnie, zapożyczonym z Type 22, ale ze zmniejszonym sprężaniem, aby umożliwić potężnemu 16-cylindrowemu silnikowi z doładowaniem pracę na zwykłej benzynie. 4,4-litrowy silnik Type’a 52 osiągał moc około 200 KM przy 3650 obr./min oraz 436 Nm momentu obrotowego przy 2350 obr/min., co w teorii pozwalało mu rozpędzić się do 200 km/h i czyniło jednym z najmocniejszych i najszybszych samochodów drogowych tamtych czasów. Niestety nigdy to nie nastąpiło. Projekt został porzucony w 1935 roku, a ślad po nim zaginął w archiwach Audi i Porsche. Aż do dziś…

Kilka lat temu pracownicy Audi Tradition zdecydowali się przywrócić pomysł Schnellsportwagena do życia. W tym celu zwrócili się o pomoc do angielskich specjalistów od renowacji – Crosthwaite & Gardiner, którzy utrzymują Srebrne Strzały w kolekcji historycznych pojazdów Audi. Brytyjczycy na podstawie dostarczonych przez Audi zachowanych dokumentów archiwalnych, planów i szkiców projektowych pieczołowicie zajęli się budową samochodu i tym razem gotowy, jeżdżący model w kolorze Cellulose Silver, inspirowanym Srebrnymi Strzałami został ukończony w 2023 r., jego pierwszy publiczny pokaz towarzyszy tegorocznemu Festiwalowi Prędkości w Goodwood.

"Nowy" Auto Union Type 52 ma ponad 5 m długości. W porównaniu z oryginalną dokumentacją projektową wydłużono też rozstaw osi, a wszystkie elementy auta zostały wykonane ręcznie. W przeciwieństwie do swojego rodzeństwa z Grand Prix, samochód jest bardziej odpowiedni do codziennej jazdy, zgodnie z zamierzeniami projektantów, ze sztywnym dachem, reflektorami i miejscem na bagaż. Jest też przestrzeń na dwie opony zapasowe. Kierowca ma miejsce pośrodku, a tylne siedzenia pasażerów są lekko przesunięte w bok. Wnętrze jest inspirowane samochodami wyścigowymi Auto Union Grand Prix, z nowoczesną interpretacją kolorów i materiałów. Z trzema pasażerami, 70 kg bagażu i 150 kg wyposażenia masa samochodu to 1750 kilogramów, przy masie własnej 1300 kilogramów. Sercem samochodu jest doładowany 16-cylindrowy silnik z Auto Union Type C, który działa na specjalnej mieszance metanolu, benzyny bezołowiowe i toluenu. Ma pojemność 6,0 l i osiąga imponującą nawet dziś moc 520 KM. Od wyścigowego modelu, który kiedyś startował w Grand Prix, Type 52 różni się także konfiguracją zawieszenia. Zamiast resorów piórowych i amortyzatorów ciernych w Type 52 zastosowano wzdłużnie ułożone sprężyny skrętne z amortyzatorami hydraulicznymi, a odpowiednią siłę hamowania zapewniają hamulce bębnowe na wszystkich czterech kołach.

Auto Union Type 52 będzie prowadzony w Goodwood przez rekordzistę Le Mans Toma Kristensena i legendę wyścigów Hansa-Joachima "Strietzela" Stucka. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa. Ojciec tego ostatniego – Hans Stuck – jak już wspominaliśmy, święcił triumfy na torach wyścigowych za kierownicą Auto Union Type C. Teraz syn ma okazję sprawdzać możliwości nowego Schnellsportwagena. Po pierwszych jazdach testowych stwierdził, że brzmienie samochodu oraz jego konstrukcja "praktycznie powala na kolana". Patrząc na zdjęcia modelu, trudno odmówić mu racji.