W grudniu odszedł Adam Słodowy, autor i prezenter programu „Zrób to sam”, w którym pokazywał, jak zbudować coś z niczego. Potrafił w przystępny sposób wyjaśnić działanie nawet najbardziej skomplikowanych mechanizmów, a w dzieciakach dorastającym w latach 80. zaszczepić żyłkę wynalazcy. Był też konstruktorem pojazdów. Jak sam wspominał, inspiracją do zbudowania pierwszego auta był kupiony na złomie… reflektor samochodowy. Mając tak zacny fant, nie pozostało mu nic innego, jak dobudować resztę pojazdu. Za napęd posłużył niewielki motocyklowy silnik, do którego trzeba było dorobić między innymi koło łańcuchowe – to powstało w wyniku żmudnej rzemieślniczej pracy… pilnikiem. Nic trudnego? Jak ma się pilnik… Więc najpierw powstał pilnik. Potem był kolejny mikrosamochód, a jako ostatnia Jaga, która bazowała na mocno rozbitej Skodzie Spartak. Słodowy był również autorem książek „Budowa samochodu amatorskiego” oraz „Podręcznik kierowcy amatora”, przy czym nakład tej drugiej wznawiany był aż sześć razy, a książka sprzedała się w liczbie ćwierć miliona egzemplarzy! Panie Adamie, wierzymy, że gdziekolwiek Pan teraz jest, to już wprowadza Pan usprawnienia i ułatwienia, zmieniając to miejsce na lepsze.