Abarth 124 Spider – jaki ojciec taki syn
Powstały na dwóch różnych kontynentach, a dzielą je 44 lata. Oba firmuje znaczek ze skorpionem na żółto-czerwonym polu. Sprawdzamy, czy młodszy Abarth 124 Spider ma w sobie tę samą iskrę, co jego protoplasta.
ABARTH 124 SPIDER i fiat abarth 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Wracamy do Savigny-lès-Beaune, gdzie pewnego lata zakosztowaliśmy doskonałych burgundzkich win i krwistoczerwonych aut ze skorpionem na masce. Włoską inwazję na ciche francuskie miasteczko opisywaliśmy już przy okazji tekstu o
Fiacie Abarth 1000 TCR. Tym razem przyglądamy się dwóm Fiatom 124, ale z kompletnie różnych epok.
Abarth 124 Spider @Piotr Ciechomski
Abarth był niezależnym producentem do 1971 r., ale od zawsze miał zażyłe stosunki z Fiatem.
Klasyczny Fiat Abarth 124 Rally, od kodu nadwozia nazywany też CSA, pochodzi z wielopokoleniowej kolekcji z Niemiec. Troszczy się o nią cała rodzina, od seniora rodu, który na zlot w Burgundii przyjechał modelem 1000 TC, przez jego dzieci i wnuki, aż po dalekie wujostwo i kuzynostwo. Najwyraźniej ukąszenie skorpiona przechodzi z pokolenia na pokolenie, bo wszystkie auta, którymi przyjechała familia, były w doskonałym stanie. Nie inaczej jest z "naszym" 124, którego postanowiliśmy zestawić z jego dalekim kuzynem, czyli nowym Abarthem 124 Spider.
ABARTH 124 SPIDER i Fiat Abarth 124 Rally @PIOTR CIECHOMSKI
Abarth 124 – Macchina elaborata
Klasyczny Abarth zaskakuje basowym dźwiękiem dobywającym się z układu wydechowego. Nic tu nie wskazuje na to, że posiada wyżyłowany, atmosferyczny silnik o pojemności 1756 cm³. Arcydzieło Aurelio Lamprediego jest w naszym kraju dobrze znane, a na łamach CA było opisywane wielokrotnie, toteż wystarczy, jeśli przedstawię je w skrócie. Na żeliwnym bloku z wałem korbowym o pięciu podporach osadzono aluminiową głowicę z dwoma wałkami rozrządu i ośmioma zaworami. W tym wydaniu generuje 128 KM, co przy masie auta wynoszącej około 940 kg jest wartością więcej niż wystarczającą. Pod koniec wyczynowej kariery 124, gdy turyński mistrz Almo Bosato poznał wszystkie tajniki tego silnika, jego potencjał znacząco wzrósł – źródła określają moc maksymalną rajdówki Grupy 4 na 210 KM.
Fiat ABARTH 124 Rally @PIOTR CIECHOMSKI
No właśnie, rajdy. To w tym celu Fiat zbudował 1013 sztuk Abartha 124 Rally, z czego 995 stanowiły auta drogowe, a pozostałe 17 fabryczne rajdówki (wiele prywatnych aut do sportu przebudowano z egzemplarzy ulicznych). Prototypy przygotowano w piwnicy fabrycznego zakładu przy Corso Giulio Cesare w Turynie, a produkcję seryjną i modyfikacje do sportu prowadzono w warsztatach Abartha pod adresem Corso Marche 38. Tak naszykowane wozy ścigały się w Grupach 3 i 4, uzyskując homologację FIA z dniem 1 stycznia 1973 roku. W barwach fabrycznej ekipy ścigali się m.in. Rauno Aaltonen, Markku Alén, Björn Waldegård, Achim Warmbold czy Raffaele Pinto, który wraz z Gino Macaluso w 1972 r. zdobył Rajdowe Mistrzostwo Europy za kierownicą "zwykłego" 124 Spider.
Fiat ABARTH 124 Rally @PIOTR CIECHOMSKI
Lusterek Vitaloni montowanych na błotnikach już nigdy nie uświadczymy. Cóż, przepisy.
Abarthy fabrycznie wyposażano w dwa dwugardzielowe gaźniki Weber 44 IDF, elektroniczny zapłon Marelli, szperę Colotti, w pełni zsynchronizowaną, pięciobiegową skrzynię, hamulce tarczowe na obu osiach, niezależne tylne zawieszenie (w miejscu sztywnego mostu zastosowano kolumny McPhersona) i obręcze Cromodora CD30 z lekkich stopów. Rajdówki otrzymywały także pięciobiegową przekładnię Colotti T.132 o prostych zębach, dwutarczowe sprzęgło, suchą miskę olejową, większe hamulce oraz poszerzone nadwozie, a później też mechaniczny wtrysk paliwa Kugelfischer i szesnastozaworową głowicę. Jak na początek lat 70. te podzespoły były szczytem nowoczesności.
ABARTH 124 SPIDER i Fiat Abarth 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Klasyk ma dużo delikatniejsze linie od nowego auta. Mimo czarnych nadkoli i szerokich kół zachowuje włoską lekkość linii z każdej strony.
Fiar ABARTH 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
fiat ABARTH 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Luksusy? Jakie luksusy? W 124 CSA nie ma nawet radia, bo i po co? Główną rozrywką jest tu jazda.
ABARTH 124 – Skorpion z importu
Nowy 124 przechodził nieco inną drogę przed wysyłką do salonu Fiata. Powstawał w fabryce Mazdy w Hiroszimie na jednej linii produkcyjnej z modelem MX-5 w karoserii ND (na której jest bazowany). Stamtąd auta wędrowały drogą morską i lądową do Officine 83, siedziby Abarth w Mirafiori, dzielnicy Turynu, na montaż końcowy i instalację kluczowych elementów wyposażenia. Różnic w stosunku do "zwykłego" Fiata 124 Spider jest sporo. Choć architektura czterocylindrowego, turbodoładowanego silnika o pojemności 1,4 litra pozostała niezmieniona, to serce nowego Abartha generuje 170 KM, a także bardzo wysoki moment obrotowy wynoszący 250 Nm, osiągany przy godnych podziwu 2500 obr/min. Dzięki ciasno zestopniowanej, sześciobiegowej skrzyni Mazdy (sześciobiegowy automat Aisin jest dostępny w opcji) i szperze GKN auto przyspiesza do 100 km/h w mniej niż 7 sekund. Brzmi przy tym jak doładowany wóz z lat 70. lub 80., gardłowo grzmiąc już od najniższych obrotów i "strzelając" w wydech po ujęciu gazu. Posiada też sztywniejsze od zwykłego Fiata 124 zawieszenie.
ABARTH 124 SPIDER @PIOTR CIECHOMSKI
Poza kabiną nowy 124 ma mnóstwo nawiązań do klasycznego Abartha, także w detalach.
ABARTH 124 SPIDER @PIOTR CIECHOMSKI
Szkoda, że producent nie stworzył wariacji na temat klasycznych felg Cromodora. Wyglądałyby zjawiskowo.
W ślad poprzednika w Turynie postanowiono wystawić nowego 124 do rajdów. Przygotowany według fabrycznej specyfikacji Abarth 124 Rally jeździł w grupie R-GT. Pod maską ma motor 1750 o mocy 300 KM, który Abarth "pożyczył" z Alfy Romeo 4C. Pierwsza wygrana w klasie przyszła w 2017 r., a w sezonie 2018 Abarth wygrał Puchar R-GT. Załoga Raphael Astier/Frédéric Vauclare wygrała cztery imprezy pod rząd, dominując w klasyfikacji generalnej. Żeby podkreślić ten sukces, warto dodać, że Francuzi pominęli rajd Monte Carlo!
@Abarth
Choć Fiat nie był pierwszym producentem, który wprowadził do masowej produkcji silnik w układzie dwuwałkowym, to motorem Lamprediego znacząco przyczynił się do jego popularyzacji. To, że znalazł się w aucie o tak wysokich osiągach jak homologowany do rajdów roadster, nie powinno nikogo dziwić, ale pomysł, by konstrukcja ta znalazła się także pod maską zwykłych Fiatów 124 czy 125 (i w dziesiątkach innych modeli aż do lat 90. włącznie), zasługuje na pomnik.
ABARTH 124 SPIDER i fiat abarth 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Choć dzisiejsze auta masowo tyją, to nowy 124 jest cięższy od pierwowzoru jedynie o 100 kg. Szacunek!
Asem w rękawie współczesnego 124 jest z kolei elektrohydrauliczny układ MultiAir, który nieustannie steruje wzniosem zaworów w skali obrotów, eliminując przepustnicę z układu dolotowego, tym samym zwiększając sprawność silnika. Choć oba Fiaty dzielą całe dekady, to pod względem technologii silnikowej oba oferują światu coś wyjątkowego.
ABARTH 124 SPIDER @PIOTR CIECHOMSKI
ABARTH 124 – Zagubieni wśród winnic
Uruchamiając nowego Abartha 124, czujesz, że producent sporo się nabiedził, by poprawić humor kierowcy. Szofer siedzi w zapewniającym dobre trzymanie boczne fotelu, a obszyta skórą kierownica jest właściwych rozmiarów. Wszystkie przełączniki są we właściwych miejscach, można by rzec – po japońsku. Podobieństwo do aut z Kraju Wschodzącego Słońca nie jest przypadkowe, bo mówiąc w uproszczeniu 124 to nic innego, jak Mazda MX-5 w nowych szatach. Z wyjątkiem kilku detali, jak centralnie umieszczony obrotomierz, deskę rozdzielczą pozostawiono zasadniczo bez zmian. Niestety tworzy to pewien dysonans poznawczy, bo wszystkie przełączniki pochodzą wprost z magazynów Mazdy, a każdy, kto jeździł dowolnym współczesnym autem rodem z Hiroszimy, rozpozna znajome elementy.
fiat abarth 124 rally i ABARTH 124 SPIDER @PIOTR CIECHOMSKI
Między autem z uskrzydlonym "M" na masce i Abarthem jest jednak bardzo wiele różnic. Przede wszystkim w Maździe stosuje się silniki bez doładowania, zaś oferta Fiata obejmuje wyłącznie motory 1.4 turbo własnej konstrukcji. Skrzynie przeszczepiono z Mazdy, ale układ jezdny Abartha został zmodyfikowany pod kątem europejskiego klienta. Choć bryłę nadwozia zachowano bez większych zmian (układ konstrukcyjny pozostawiono jak w MX-5), to detale robią dużą różnicę, a nawiązania do klasycznego 124, jak reflektory czy atrapa chłodnicy, są oczywiste.
fiat ABARTH 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Tańczący w moim lusterku wstecznym 124 CSA utrzymuje się na tylnym zderzaku nowego Abartha bez większego trudu. Owszem, gdybyśmy stanęli na torze wyścigowym i porównali czasy, to nowe auto rozłożyłoby klasyka na łopatki, ale na krętej, wąskiej szosie, która prowadzi między hektarami winnic, to nie ma żadnego znaczenia. Nie skupiamy się na tegorocznych zbiorach pinot noir ani na pełnych powabu Francuzkach, bo tu liczy się tylko i wyłącznie satysfakcja kierowcy. Oba auta są pod tym względem bardzo podobne – prowadzą się zadziwiająco lekko i zgrabnie, dając mnóstwo przyjemności z jazdy w każdym zakresie prędkości. Banan na twarzy Piotra, który swoim aparatem wyciąga z otoczenia to, co najlepsze, mówi wszystko.
fiat ABARTH 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Trudno o lepsze otoczenie dla dwóch włoskich roadsterów. Zostały stworzone do ciasnych, krętych tras.
Właściciel klasycznego 124 był w Burgundii już kilka razy, ale nigdy nie stroni od wzięcia auta na krótką przejażdżkę w promieniach zachodzącego słońca. Doskonale zna te drogi, jednak i tak uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
Fiat ABARTH 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Czerwień to włoska specjalność, więc musiała pojawić się także na detalach.
W oryginalnym włoskim prospekcie Abarth 124 Rally pada hasło: "Takim samochodem może się ścigać każdy, kto tylko tego zechce". Takie też wrażenie sprawia wnętrze auta, w porównaniu do nowego 124 bardzo surowe. Nie ma tu nic, co mogłoby rozpraszać kierowcę. Ot, wygodna sportowa kierownica, ładne wskaźniki Veglia i niewiele ponadto. Nie ma tu nawet radia. Zresztą po co miałoby tu być, skoro dźwięk powietrza zasysanego do czterech gardzieli gaźników to symfonia sama w sobie? Nawet gdyby zamontować tu odbiornik z epoki, to i tak na niewiele by się zdał, bo za wygłuszenie robi tu jedynie tapicerka.
fiat ABARTH 124 rally @PIOTR CIECHOMSKI
Świetnie brzmi, jeszcze lepiej jeździ. Podrasowany do 128 KM silnik był wtedy szczytem nowoczesności.
Właściciel nie kryje zadowolenia, gdy klasyczny Abarth wychodzi tyłem w środku zakrętu, do czego potrzebny jest jedynie niewielki ruch kierownicą i otwarcie przepustnicy w odpowiednim momencie. Musiałbym jechać ze sporo większą prędkością, by powtórzyć ten manewr w nowym aucie, nawet przy wyłączonej kontroli trakcji. Jednocześnie z przyjemnością zauważyłem, że współczesny Abarth prowadzi się bardzo analogowo. Dzięki temu ktoś, kto po raz pierwszy zasiada za jego kierownicą, a często jeździ klasykiem, nie będzie miał wrażenia, jakby się przeniósł na pokład statku kosmicznego.
ABARTH 124 SPIDER @PIOTR CIECHOMSKI
Nowy motor ma mnóstwo charakteru, brzmi jak A-grupowe Uno Turbo i generuje tonę niutonometrów.
To chyba właśnie w tym tkwi największy urok nowego Spidera. Inżynierom z Turynu udało się uczynić z nowego 124 auto o diametralnie innym charakterze niż Mazda MX-5, z której zrodził się sportowy Włoch. Najciekawsze jest jednak to, że w fabrycznie nowym aucie zawarli esencję tego, co czyniło klasycznego 124 Abarth Rally wyjątkowym. Za to należy się im ogromny szacunek.
Pierwotna wersja tego artykułu ukazała się w "Classicauto" nr 158/2019