Kamil Łabanowicz
Wydanie Specjalne Audi
Styl, który ma znaczenie - Rozmowa z Kamilem Łabanowiczem

W motoryzacyjnym świecie, czyli tam, gdzie technika i innowacje gonią się w zawrotnym tempie, design pozostaje tym, co przykuwa wzrok i budzi emocje. Kamil Łabanowicz – polski projektant pracujący od lat w centrum stylistycznym Audi – doskonale wie, jak połączyć współczesną formę z ponadczasowym charakterem. Rozmawiamy z nim o drodze z rodzinnej Polski do Ingolstadt, o inspiracjach czerpanych z klasyki i o tym, czy dzisiejsze samochody mają szansę stać się ikonami jutra.

Rafał Sękalski
Pochodzisz z Polski, ale Twoja kariera zawodowa rozwija się w centrum niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Jak wyglądała Twoja droga do Audi?
Moja fascynacja Audi tak naprawdę zaczęła się podczas studiów architektonicznych. Uniwersytet, na którym studiowałem, miał swoje korzenie w ideologii Bauhausu, minimalizmu, logiki, a jednocześnie Audi swoimi modelami też nawiązywało do tego trendu.
Czy pamiętasz moment, kiedy postanowiłeś zostać projektantem samochodów? Co było impulsem?
Moja fascynacja samochodami zaczęła się wcześniej, niż potrafię sobie przypomnieć. Jednak pamiętam konkretny moment w przedszkolu, kiedy poproszono nas o przygotowanie obrazka i podobno – jak na mój wiek – udało mi się narysować coś, co wyglądało jak samochód albo jak rysunek kogoś starszego. Marzenie o projektowaniu aut towarzyszy mi zatem od dzieciństwa.
Jakie były Twoje pierwsze projekty – te na serio i te jeszcze z dzieciństwa?
Od dziecka rysowałem samochody amatorsko, bez profesjonalnego prowadzenia. Przełom nastąpił w 2002 r., kiedy zacząłem brać udział w amatorskich konkursach projektowych. Początkowo moje prace pozostawały niezauważone, ale wyciągnąłem wnioski z porażek i zacząłem wygrywać, co doprowadziło do stypendium w Scuola Politecnica di Design w Mediolanie. Tam pod okiem projektantów Audi przygotowałem moją pracę dyplomową – wirtualny model i model gliniany. Moim pierwszym projektem w Audi był samochód pokazowy R8 V12 TDI, w którym – jak każdy początkujący – mogłem jedynie modyfikować zderzaki. Pierwszym pojazdem w całości zaprojektowanym przeze mnie był elektryczny samochód koncepcyjny Audi e-tron z 2009 r. Moje ostatnie dzieło, AUDI E5 Sportback, jest oczywiście najdojrzalszym projektem, przy którym byłem od początku aż do dnia premiery.
Które marki, modele lub dekady w historii motoryzacji najbardziej Cię inspirują?
Najbardziej fascynują mnie samochody, w których projektantom udało się wprowadzić innowacyjne rozwiązania stylistyczne do produkcji masowej. Przykładami są Audi TT pierwszej generacji, Alfa Romeo 159 i Porsche 928. Te auta charakteryzują się elementami, które są genialne w swojej prostocie, a jednocześnie doskonale wykonane.
Paweł Klein
Czy masz ulubiony klasyczny samochód – niekoniecznie Audi – który uważasz za wzorzec dobrego designu?
Jednym z moich ulubionych pojazdów było koncepcyjne Audi Nuvolari quattro. Wynika to z tego, że wyrażało sobą ideologię Bauhausu, czyli miało bardzo konsekwentne linie, ale jednocześnie były w nim powierzchnie pełne emocji i „płynności”. To auto stanowiło połączenie mechaniki i romantyzmu.
Jak udaje Ci się balansować między hołdem dla przeszłości a wymogami nowoczesnego designu?
Jest to wyzwanie dla każdego projektanta pracującego dla marki z bogatą historią. Cała sztuka tkwi w równowadze, opanowaniu i harmonii. Widzę to tak: w mojej głowie po lewej stronie znajduje się zbiór wszystkich naszych osiągnięć projektowych, charakterystycznych elementów, ikon designu, a po prawej mam zbiór nowych rozwiązań technicznych i potrzeb dzisiejszego klienta. Pośrodku musi powstać coś, co jednocześnie wpasuje się w te dwa zbiory i będzie harmonijną kontynuacją naszego dziedzictwa, bez bezpośredniego cytowania lub powtarzania tego, co już było. Ten proces nie jest łatwy, wymaga czasu i trzeba też polegać na intuicji.
Co według Ciebie odróżnia „design użytkowy” od „designu z duszą”? Jak sprawić, by samochód wzbudzał emocje?
Dla mnie koncepcyjne Audi Nuvolari quattro było właśnie takie. Miało bardzo precyzyjne linie i starannie kontrolowane powierzchnie, a jednocześnie można było dostrzec lekkość i urok tych linii. Ta precyzja dawała poczucie interakcji z maszyną, a nuta romantyzmu wprowadzała ludzki element. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli samochód ma własny „charakter”, to możemy powiedzieć, że ma duszę, ponieważ fascynuje i wywołuje emocje.
Czy klasyczne modele Audi – np. Quattro, 100 Coupé S czy Sport quattro – są dziś źródłem inspiracji w studiu? Jak wygląda „recykling designu” w Audi? Czy są elementy stylistyczne, które wracają w nowej formie?
Nasze dziedzictwo jest bardzo ważne dla projektantów, a szacunek do wielu charakterystycznych modeli z przeszłości może przekładać się na inspirację w przypadku licznych elementów. Nie są one cytowane bezpośrednio, ale na przykład interpretacje bocznych przetłoczeń ze Sportquattro można dziś zobaczyć w naszych najnowszych modelach. Byliśmy i jesteśmy trendsetterami w kwestii nowoczesnych powierzchni i linii. Jeśli nawet cytujemy elementy z przeszłości, to pojawiają się one w najnowocześniejszej formie.
Paweł Klein
Czy Twoim zdaniem klasyczne samochody i nowoczesne technologie, takie jak elektryfikacja czy autonomiczna jazda, da się pogodzić w jednym projekcie?
Zdecydowanie tak. Niedawno Audi z sukcesem zreinterpretowało model A2, tworząc projekt Audi A2 e-tron we współpracy z praktykantami. Zachowując futurystyczny charakter oryginału, wprowadzono nowoczesne elementy, takie jak częściowo zamknięta osłona chłodnicy (nawiązująca do A2 3L), aktualny sygnał świetlny LED (znany z A6 e-tron) i podświetlane logo. Klasyczne lusterka zastąpiono cyfrowymi, a felgi nawiązują do pierwszego Audi TT, co tworzy most między przeszłością a przyszłością. Pokazuje to, jak klasyczny design może harmonijnie współistnieć z elektryfikacją i nowoczesnymi rozwiązaniami.
Jakie miejsce według Ciebie może zajmować klasyka w świecie, który coraz bardziej zmierza w stronę digitalizacji i automatyzacji?
Słowo „klasyczny” ma przeróżne znaczenie, zależne od pokolenia. Dla mnie klasyki to samochody z lat 70., 80. i 90., z kolei dla mojego taty – pojazdy z lat 50. i 60. Ponadto warto pamiętać, że w latach 90. wiele osób kwestionowało to, czy auta z wcześniejszych dekad, już częściowo cyfrowe, będą miały tyle „duszy”, ile ich starsze odpowiedniki. Okazuje się jednak, że mają.
Dlatego wierzę w to, że tytuł klasyka jest i zawsze będzie przynależny tym samochodom, w których czuć „to coś” – czy to będzie ich odważny design, unikalne piękno, czy też postęp techniczny. Nawet w coraz bardziej cyfrowym i zautomatyzowanym świecie pojawią się nowe klasyki. Będą to pojazdy, które przełamią istniejące standardy, a przy tym będą nas fascynować lub w których podświadomie się zakochamy, właśnie ze względu na to trudne do zdefiniowania „coś”.
Jak widzisz przyszłość motoryzacji – również pod kątem designu? Czy nadchodzi nowa estetyka?
Rozejrzyjmy się po tym garażu Audi Tradition – widzimy symbole naszych osiągnięć w technice i designie i wiemy, że nawet po najlepszym projekcie przyszedł kolejny model, który był jeszcze lepszy! I ta historia będzie trwać, a przyszłość zapowiada się fascynująco.
Gdybyś miał zaprojektować samochód marzeń bez żadnych ograniczeń, jaki by to był projekt?
Myślę, że byłby to samochód, który mógłby zmieniać swój charakter w zależności od okoliczności, z większym naciskiem na sportowy charakter. Lubię też, gdy w nadwoziu samochodu znajdują się ruchome elementy, na które można wpływać, dlatego brakuje mi w autach takich rzeczy, jak wysuwane reflektory typu PopUp. Lubię sportowe maszyny, ale z dużym bagażnikiem, bo zawsze mam za mało miejsca w samochodzie, niezależnie od tego, czy jeżdżę autem sportowym, czy kombi.
Czy myślisz, że za 30 lat dzisiejsze Audi też będą obiektami westchnień i pożądania kolekcjonerów?
Wierzę, że za 30 lat będziemy z fascynacją patrzeć na tył nowego A6 Avant lub na mocne przetłoczenia boczne Audi e-trona GT. W tych liniach są emocje, ale też precyzja i charakter. Spotkajmy się więc w 2055 r. i sprawdźmy to!
Jakie cechy powinien mieć samochód, by stać się klasykiem przyszłości?
Zdecydowanie musi być innowacyjny w epoce, w której powstał. Oczywiście, może wyróżniać się tylko pod względem techniki, ale jeśli mówimy o designie, musi mieć na przykład mocne, charakterystyczne elementy stylistyczne, które nie istniały wcześniej. Powinno to jednak iść w parze z właściwymi proporcjami, dobrym smakiem i harmonią wszystkich elementów.
Wróćmy do Twojej pracy. Jak wygląda proces projektowania nowego modelu w Audi – od pierwszego szkicu po produkcję? Ile czasu to pochłania?
Proces projektowania nowego modelu w Audi jest złożony i wymaga precyzyjnej koordynacji. Cały cykl rozwoju samochodu, od pierwszego konceptu do rozpoczęcia produkcji, trwa około czterech lat. Zaczynamy od wstępnych szkiców, które stanowią podstawę dalszej pracy. Następnie przechodzimy do fazy cyfrowej, wykorzystując zaawansowane narzędzia CAD do opracowania i udoskonalenia konceptu. Ważnym elementem jest również tworzenie glinianych modeli w skali 1:1, co pozwala nam fizycznie ocenić proporcje i detale.
Na każdym etapie projektowania kluczowa jest integracja z inżynierią. Wykorzystujemy cyfrowe modele do weryfikacji wykonalności technicznej i optymalizacji projektu. Kluczowym momentem jest „zamrożenie”, czyli ostateczne zatwierdzenie projektu. Zazwyczaj następuje to na mniej więcej dwa lata przed planowaną premierą samochodu. Po tym etapie nasz dział nazywany Strak precyzyjnie przenosi wszystkie powierzchnie do danych produkcyjnych, zapewniając wierność wizji projektowej i najwyższą jakość wykonania.
Najtrudniejszym wyzwaniem dla projektanta jest zapewnienie, że początkowa wizja przetrwa liczne etapy i wiele wyzwań, by ostatecznie osiągnąć zamierzony efekt. Wymaga to nie tylko kreatywności, ale też dyplomacji, doskonałych umiejętności komunikacyjnych, talentu do przekonywania, efektywnych prezentacji i umiejętności współpracy z ludźmi z wielu różnych działów.
Czy wszystko podlega ścisłym wytycznym, czy też Ty i Twój zespół macie możliwość przemycania zupełnie nowych pomysłów / rozwiązań do swoich projektów?
Praca projektantów polega na wymyślaniu nowych rzeczy, ale oczywiście, muszą one być zgodne ze strategią firmy, duchem marki, a jednocześnie innowacyjne i możliwe do wyprodukowania. Tak więc swoboda w projektowaniu istnieje, ale w określonych ramach. Proces projektowania ma ścisły harmonogram, którego musimy się trzymać, a pewien stopień swobody daje nam szansę na wymyślanie nowych rzeczy w bezpośredniej konsultacji z innymi działami.
Paweł Klein
Pracowałeś przy kilku modelach koncepcyjnych – czym różni się praca nad takim autem od tworzenia modelu seryjnego?
Jeśli jest to tylko jednorazowy „samochód pokazowy”, proces projektowania oczywiście znacznie się skraca względem auta produkcyjnego. Istnieje również znacznie mniej ograniczeń inżynieryjnych. Jednak wszystkie modele koncepcyjne, nad którymi pracowałem, były technicznie podobne (mniej więcej) do aut produkcyjnych.
Moje pierwsze takie projekty – Audi e-tron concept (2009 r.) i Audi e-tron Quattro concept (2015 r.) – technicznie bazowały odpowiednio na produkcyjnych Audi R8 e-tron i Audi e-tronie. Stylistycznie jednak znacznie różniły się od tych samochodów. Natomiast najnowsze AUDI E Concept, które zaprezentowaliśmy w Szanghaju w listopadzie ubiegłego roku, miało być bardzo realistyczną zapowiedzią, poprzedzającą produkcyjne AUDI E5 Sportback, i różniło się od niego tylko minimalnie.
Który projekt Audi tworzony z Twoim udziałem jest Ci szczególnie bliski i dlaczego?
Zdecydowanie najbliższy jest mi mój najnowszy projekt – AUDI E5 Sportback – ponieważ byłem w niego zaangażowany od samego początku aż do premiery. Ten model to nie tylko nowy produkt, lecz także symbol ewolucji w procesie projektowania Audi.
AUDI E5 Sportback to debiutancki, w pełni elektryczny, 4-drzwiowy fastback nowej, przeznaczonej wyłącznie na rynek chiński marki AUDI (pisana dużymi literami), zaprezentowany na Auto Shanghai 2025. Łączy w sobie DNA i inżynierię prosto z Audi z chińskim ekosystemem cyfrowym.
To, co wyróżniało ten projekt, to większa szybkość i globalna współpraca. Dzięki bliskiej i jednoczesnej pracy zespołów inżynierskich z Niemiec i Chin udało się nam skrócić czas rozwoju pierwszego produkcyjnego modelu tej marki o 30 proc. Była to kluczowa zmiana w procesie, mająca na celu zwiększenie elastyczności i efektywności.
Pod względem designu E5 Sportback to połączenie minimalistycznej elegancji z dynamiczną sylwetką. Mamy tam futurystyczny, minimalistyczny przód naładowany techniką, którą udało nam się elegancko wpisać w elementy stylistyczne w ten sposób, że jest ona na drugim planie. Z boku widać wyraźne przetłoczenia boczne, dodające sylwetce muskułów.
Są tu mocne i charakterystyczne elementy stylistyczne, a duży nacisk położono na cyfrowe doświadczenia użytkownika, dostosowane do specyficznych potrzeb rynku. Naprawdę wierzę w to, że dzięki charakterystycznym, a jednocześnie minimalistycznym cechom będzie to łatwo rozpoznawalne i unikalne auto. Jestem bardzo zadowolony z efektu.
Co najbardziej lubisz w swojej pracy, a co byś w niej zmienił, gdybyś mógł?
Lubię moich kolegów! Ale tak na serio – pamiętam to uczucie, kiedy jako młody chłopak wszedłem do biura i zamiast aroganckich ludzi przywitały mnie osoby pełne ciepła i humoru. Od razu poczułem się jak w domu. Może dlatego, że świat designu jest bardzo międzynarodowy. Pierwszy zespół, w którym pracowałem, był najbardziej międzynarodową społecznością w całej firmie: 13 osób, 11 narodowości. A ta wspólna pasja przekracza różnice kulturowe. To ten wspólny cel sprawia, że funkcjonujemy jako zespół i tworzymy odpowiednią atmosferę.
Jeśli chodzi o sam proces projektowania, uwielbiam zarówno jego początkową, jak i końcową fazę. Lubię ten kreatywny proces na początku, kiedy można jeszcze trochę pomarzyć, otworzyć umysł, i kocham tę satysfakcję, kiedy stoję przed prawie gotowym modelem, któremu brakuje tylko ostatnich szlifów, i mówię sobie: „warto było zainwestować w to czas i energię”.
Sporo rysujesz dla siebie, są to rysunki takich klasycznych samochodów, jak Countach czy 911, Delta Integrale, ale jest też Renault Espace F1. To auta głównie z bodykitami fabrycznymi. Jak patrzysz na współczesny rynek customizacji i tuningu?
Trudno mi komentować rynek tuningu – może dlatego, że ostatni raz modyfikowałem swój samochód ponad 10 lat temu. Mogę jednak powiedzieć, że powodem, przez który fascynują mnie modyfikacje nadwozia, jest to, że zwykłe samochody wtedy lepiej „siedzą” na drodze. Mam na myśli to, że większe koła, zwłaszcza z dystansami, sprawiają wrażenie, że auto wygląda stabilniej i bardziej sportowo. My, projektanci, zawsze rysujemy duże koła w naszych szkicach, czasami nawet wystające poza nadkole. Podobnie jest z poszerzaniem błotników. Dlatego bardzo lubię nasze wersje RS – mają fabrycznie znacznie szersze błotniki, a nawet same koła są głębsze niż tradycyjne. Fabryczny tuning jest zazwyczaj projektowany przez te same osoby, które stworzyły cały samochód, więc charakteryzuje się dobrym smakiem i precyzją.
Paweł Klein
W jednym z wywiadów kilka lat temu radziłeś młodym ludziom, którzy chcieliby podążyć Twoją drogą, że by osiągnąć sukces, „trzeba zapieprzać”. Czy ta rada jest nadal aktualna?
Absolutnie! Jednak wiesz, z czasem do tego doszło małe „ale”: trzeba też nauczyć się mądrze ustalać priorytety i nigdy, przenigdy się nie poddawać. Nie chodzi o zamęczanie się pracą i robienie bez końca. Kluczem okazuje się ustalenie, co jest dla ciebie naprawdę najważniejsze, a potem po prostu skupienie się na tym konkretnym celu.
Czym zaskoczy nas Audi w najbliższych latach?
Gdybym to zdradził, nie byłoby niespodzianki! Jednak przyszłość zapowiada się fascynująco!
Rozszerzony wywiad z Kamilem Łabanowiczem możecie obejrzeć na kanale Classicautomag na platformie YouTube.


Czytaj więcej