Fiat 850 Coupé jest mały, ale nie pęka
Oto klasyczny przykład zapatrzenia: Wojtek tak długo miał plakat nad łóżkiem, tak długo przechodził koło Fiata 850 Coupé, że aż go sobie kupił. Czy skończy się na jednym? Co osiemsetpięćdziesiątka ma wspólnego z Lamborghini? Czy warto było błagać na kolanach?
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Halo, halo! Czy jest tu jakiś spot?
Jak wpadłeś na pomysł kupienia akurat takiego Fiata?
Muszę się cofnąć o wiele, wiele lat. Ponad 25 lat temu odziedziczyłem po moim dziadku właśnie Fiata 850, ale wersję Berlina – samochód, który przez całe życie był w naszej rodzinie. Dwa lata po śmierci dziadka babcia zdecydowała, że już dorosłem i mogę ten samochód otrzymać w spadku. Jeździłem nim długie lata. W międzyczasie kupowałem inne stare i nowe samochody, a ten Fiacik zawsze był ze mną. Sędziowałem wtedy na wyścigach samochodowych w Poznaniu. Gdy przyjeżdżałem na tor, to nawet nie musiałem pokazywać legitymacji. Od razu się szlaban otwierał.
Potem przyszedł taki moment, że wyjechałem do Bydgoszczy. Fiacika zostawiłem u pewnej starszej pani i przyznam, że trochę go zaniedbałem. Aż pewnego dnia tam pojechałem zobaczyć, co słychać z moim autem. Okazało się, że pani niestety zmarła, a wszystko zostało rozkradzione, między innymi zniknął Fiat. Po pięciu latach znalazłem go na wystawie starych samochodów. Do dzisiaj tego samochodu nie odzyskałem.
Fiat 850 coupe @PIOTR CIECHOMSKI
Ta linia jest tak klasyczna, że świetnie się komponuje praktycznie w każdym miejscu.
W domu zawsze było dużo katalogów i od początku marzyło mi się, żeby mieć kiedyś Berlinę, Coupé i Spidera. Gdy chodziłem do technikum, to codziennie przesiadałem się na Ratajach do tramwaju, a przy przystanku stało właśnie 850 Coupé. Byłem u właścicielki tego samochodu i błagałem ją na kolanach, żeby mi go sprzedała. Pani się zarzekała, że nie ma takiej możliwości, bo to jest pamiątka rodzinna, samochód po zmarłym mężu. Jak to bywa w takich historiach, po jakimś czasie Fiat przepadł. Pewnie trafił na złom. A mnie on chodził przez kolejne 25 lat po głowie. W międzyczasie udało mi się kupić osiemsetpięćdziesiatkę Spidera. Pech chciał, że dałem go niewłaściwemu człowiekowi do remontu, i od siedmiu lat nie mam samochodu. I tu nareszcie dochodzimy do mojego Coupé. Jakiś czas temu temu kolega dał mi namiary na pana, który wyremontował taki samochód, kilka razy się nim przejechał i stwierdził, że to jednak nie to. W efekcie kupił sobie Citroëna DS, a ja od niego 850 Coupé. Panu zależało, żeby nie trafił do handlarza, tylko w dobre ręce. Chyba się to udało.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Ten kask to tak trochę na wyrost. Seryjnemu silnikowi brakuje paru koni, żeby na serio się pościgać.
Jesteś zadowolony z tego remontu? Często jest tak, że każdy musi zrobić po swojemu.
Rzeczywiście pan włożył dużo serca w ten samochód, bo jak wiadomo, Fiat nie jest jakimś wyjątkowym samochodem i zazwyczaj ludzie robią te auta po kosztach. A ten jest naprawdę bardzo uczciwie zrobiony i, co ważne, nie został przekombinowany. Wszystko jest w oryginale, żadne tam skóry podokładane czy coś. Jak go pierwszy raz zobaczyłam na żywo, to się nawet pięciu minut nie zastanawiałem. O ile blacharz i lakiernik spisali się bardzo dobrze, o tyle do mechanika nie miał szczęścia. Pierwszy człowiek, który składał silnik, zwyczajnie się nie znał. Po przejechaniu trzech, czterech kilometrów tłoki puchły i samochód stawał. Następnie trafił do fachowca specjalizującego się w 850 i ten zrobił remont już jak Bóg przykazał.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Oryginalna kierownica z najprawdziwszego sztucznego drewna.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Niczym motorówka prująca fale. Fiat wyrównuje się dopiero z pełnym bagażnikiem.
Jak to do Fiata, części pewnie nie są problemem.
Sporo rzeczy da się faktycznie kupić, bo Fiat do wielu aut używał tych samych podzespołów. Najgorsza jak zawsze jest galanteria, klosze, chromy. Co ciekawe, Spider ma tylne lampy, takie same jak Lamborghini Miura, więc kosztują fortunę. Ogólnie dużo gratów nadal jest w Czechach, a do Berliny też w Polsce da się znaleźć, bo ten samochód był u nas popularny. A wiadomo, jak to w PRL – ludzie mieli całe piwnice i całe garaże części. Ja sam tyle ich zgromadziłem, że z pół Berliny spokojnie bym złożył. Ceny poza lampami nie są zabójcze. Remont całej mechaniki: silnika, zawieszenia, hamulców zamyka się w 10 tysiącach złotych. Od poprzedniego właściciela dostałem pudełko po butach pełne rachunków. Wszystko policzyłem, ale nie powiem, ile wyszło, żeby poprzedniemu właścicielowi nie było przykro.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Dajcie tu jakąś muzyczkę.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
W temacie chłodzenia silnikowi przede wszystkim trzeba nie przeszkadzać.
Jakie zatem ma zalety Twoje wymarzone za młodu Coupé?
Oczywiście sentyment, bo to był taki mój samochód, o którym marzyłem 25 lat. Trochę poczułem, jakbym znowu uczył się w szkole średniej. Jazda nim to dużo zabawy, ma bardzo sympatyczny dźwięk silnika, a pozycja za kierownicą jest taka fajna, klasyczna. Na drodze ludzie reagują na niego uśmiechem, pewnie dlatego, że jest taki mały i wygląda jak zabawka. Bardzo dobrze działa przewietrzanie – uchylasz szybkę z przodu, szybkę z tyłu i nawet w upał jest przyjemnie. Zawsze mi się wydawało, zanim go kupiłem, że będzie trochę żwawszy, szybszy. Ale to może perspektywa dzisiejszych samochodów sprawia, że brakuje mi w nim mocy. Już jakiś czas temu zgromadziłem cały pakiet akcesoriów Abartha. Wszystko dlatego, że miałem w domu plakat z takim właśnie samochodem. Przez wiele lat patrzyłem na miskę olejową z napisem Abarth i wydech z dwoma rurami. Na razie wszystko leży w pudełkach.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Kiedyś był tylko na pokazy. Dziś Wojtek coraz częściej zakłada rękawiczki i po prostu idzie pojeździć.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
A teraz zgadnijcie, jaka jest ulubiona firma Wojtka.
A ma jakieś inne wady poza małą mocą?
Dla współczesnego kierowcy wadą na pewno jest hałas w kabinie. Raczej nie ma sensu montować radia, bo i tak nie da się go słuchać. Fiacik jest dość filigranowy, więc jak ktoś ma powyżej 1,75 metra wzrostu i waży ponad 100 kilogramów, to nie jest to samochód dla niego.
Fiat 850 ma z przodu resor i rzeczywiście trochę pływa po drodze. Do tego trzeba się przyzwyczaić, bo ostre wejście w zakręt czy szybka zmiana kierunku może wystraszyć kierowcę bez doświadczenia. Ten resor fabrycznie był tak mocno wyklepany, żeby był zapas na pełny bagażnik. Dopiero wtedy przestaje wyglądać jak motorówka. I choć ludzie zazwyczaj wyjmowali pióro albo przekuwali, to mój stoi jak oryginał.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Wszędzie te pająki. Szczęśliwie Wojtek nie cierpi na arachnofobię.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Włoskie auto, włoski klub.
Trochę już o tym mówiłeś, ale proszę, opowiedz więcej o jeździe Fiatem.
Najlepiej się czuje przy prędkościach 70-80 kilometrów na godzinę, wtedy jest naprawdę żwawy i chętny do jazdy. Idealnie nadaje się do miasta – wszędzie się nim wciśniesz, sprawnie zmienisz pas i zrobisz wszystkie manewry. Zawsze trzeba jednak brać poprawkę na większe samochody i uważać, żeby ktoś cię nie rozjechał. On jest niski, malutki, a we współczesnym ruchu samochody jednak są spuchnięte. Na trasie najprzyjemniej jedzie się dziewięćdziesiątką. Ma wtedy cztery tys. obrotów i słychać po silniku, że konstruktorzy chcieli, żeby szybciej nie jeździć.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Zapraszamy na przejażdżkę! Ale tylko jeżeli masz nie więcej niż metr siedemdziesiąt pięć.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Całe szczęście to nie lampy od wersji Spider. Dlaczego? Sprawdźcie w tekście!
Czy masz z nim problemy? Nie przegrzewa Ci się przypadkiem?
Jeżeli posiedzisz trochę nad chłodnicą, wyczyścisz ją, dasz do regeneracji albo uda ci się zdobyć nową, to problem przegrzewania znika. Ale tu głównym problemem był błąd, który namiętnie popełniała większość polskich kierowców w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych – wszyscy zdejmowali osłony pod silnikiem, bo wydawało im się, że wtedy będzie lepsze chłodzenie. I to było najgorsze. Wyjmując te osłony, ludzie zaburzali cyrkulację powietrza, a Fiat się przegrzewał. Ja miałem tylko jeden problem: na ciepło nie chciał odpalać. Ostygł – od pierwszego. Problemem okazały się puchnące tulejki rozrusznika.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
W dobrym towarzystwie kawa smakuje najlepiej.
Czy tak jak kiedyś jeździsz Fiatem na co dzień?
Trochę mi się pozmieniało w głowie i teraz wręcz przymuszam się do tego, żeby jak najczęściej jeździć tymi autami. Przez wiele lat traktowałem samochody jako eksponaty i wyjeżdżały tylko na imprezy. Od jakiegoś czasu właśnie zacząłem jeździć "po zakupy". Zazwyczaj jest to w weekend oczywiście, bo wtedy masz czas się nimi delektować. Wybieram jakieś miejsce w okolicach Warszawy, gdzie jest dobra kawa, i jedziemy z narzeczoną oraz synem. Czasem zrobimy zakupy w cukierni, czasem się z kimś spotkamy. Robimy sobie takie wypady, powiedzmy – do stu kilometrów.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Naprawdę bardzo lubię te małe coupé. No, sami spójrzcie.
Dla kogo to jest samochód? Już wiemy, że nie dla rosłych osiłków.
Zdecydowanie. Kiedyś ludzie musieli być zwyczajnie mniejsi. Na pewno to jest samochód dla kogoś, kto kocha włoską motoryzację, bo ona lubi być uciążliwa. Fiacika czasem coś zaboli, coś się odkręci, coś tam nie styka. To nie jest niemieckie auto. Ale wszystko jest zwyczajnie do wybaczenia. Podchodzę do swoich samochodów nie jak do zwykłej rzeczy, tylko głaszczę je i zawsze wracają do domu.
Te samochody mają taki problem, że ludzie ich nie szanowali. W latach 60. i 70. było dużo fajnych Fiatów, ale miały pecha do blachy. Dopiero teraz ludzie zaczynają je doceniać.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Osiemsetpięćdziesiątka wygląda jak zabawka. Ciekawe, ile osób w Ameryce uwierzyłoby, że to samochodzik dla dzieci.
Jakie masz plany na przyszłość? Mówiłeś, że chcesz mieć trzy, a masz dwa Fiaty.
Tak, wcześniej czy później będę miał Berlinę. Muszę tylko trafić odpowiedni egzemplarz. Najbardziej by mi pasował samochód w stanie oryginalnym, taki trochę zmęczony życiem. Wici są już rozesłane, też we Włoszech, i jak coś się trafi fajnego, to mam dostać cynk. Nie ukrywam, że chciałbym kupić wersję Special. Stoi ona już na kołach trzynastkach, ma listwę chromowaną na boku i inne zegary. Szczytem marzeń byłby szary z czerwonym wnętrzem. No ale to nie salon, tu się nie zamawia koloru i tapicerki. Ale może akurat się uda? I wtedy, gdy już wszystkie staną koło siebie, będę spełniony.
FIAT 850 COUPE @PIOTR CIECHOMSKI
Wojtek swoje samochody głaszcze, nie wyzywa od złomów. Dzięki temu zawsze dojeżdżają do domu.