Ferrari F40
Kolejne Ferrari F40 rozbite? Officine Fioravanti znalazło już rozwiązanie
Tylko w ostatnich tygodniach media społecznościowe zostały zalane nagraniami dwóch rozbitych kolejno po sobie Ferrari F40. Blisko 40 lat po swoim debiucie dla wielu najbardziej kultowy model tej marki nadal pokazuje dziki charakter. Trochę go chce ucywilizować Officine Fioravanti, tworząc coś na kształt subtelnego restomoda.
@ARCHIWUM
Miałem kiedyś okazję pojeździć Ferrari F40 i chociaż był to bardzo krótki kontakt, to było to doświadczenie dokładnie tak przeraźliwe i przytłaczające jak opowiadają. W dzień typowej polskiej szarówki, który był dużo zimniejszy i bardziej deszczowy niż miał być, ta bezcenna ikona włoskiej historii motoryzacji objawiła mi się jako dzika i właściwie niemożliwa do poskromienia, potężna maszyna. Tak naprawdę za kierownicą długo się nic nie dzieje: aż do około 4 tys. obr./min F40 jest ociężałe w ruchach, podejrzanie łatwe w opanowaniu, co dodatkowo osłabia czujność. Nikt nie jest na początku przygotowany na to, co dzieje się po przekroczeniu 5000 obr./min - obserwowany w szybach świat nagle wkracza w hiperprędkość, a kierowca zamiast przez przednią na drogę patrzy przez boczne szyby, podczas gdy tylne opony panicznie próbują znaleźć jakąkolwiek trakcję przy przenoszeniu 478 KM. O błąd za kierownicą i zostanie gwiazdą Instagrama naprawdę nie jest tu trudno.
@ARCHIWUM
Officine Fioravanti: subtelnie zmiany włoskich ikon
Ostatnie wypadki F40 idealnie zbiegły się w czasie z premierą czwartego produktu Officine Fioravanti. To założony w 2021 r. w Szwajcarii tuż przy granicy z Włochami… właściwie nie wiem jak to nazwać. Sama firma określa się jako "konstruktor samochodów", choć są to bardziej autorskie wstawki w już istniejące konstrukcje mające na celu ich usprawnienie z wykorzystaniem współczesnych zdobyczy techniki. Brzmi to jak definicja restomoda, ale restomodami projektów firmy bym nie nazwał: w pierwszym z nich, białej Testarossie z cudownym brązowym wnętrzem, którą może pamiętacie ze zdjęć, nawet całkiem zaawansowane zmiany zostały wprowadzone tak, by nie były widoczne z zewnątrz. W drugim Alfa Romeo 8C Competizione dostała to, czego nigdy się nie doczekała podczas produkcji w latach 2007 - 2010: ręcznej skrzyni, tu z dźwignią wpasowaną tak, jakby znajdowała się tam od początku.
@Archiwum
Czym jest Officine Fioravanti każdy oceni sobie sam – ważny w każdym razie jest fakt, że firma ta jest niezależna od firmy Fioravanti z Turynu, którą prowadzi nadal jeden z najważniejszych projektantów Włoch Leonardo Fioravanti, który przewodził pracom Pininfariny między innymi nad… Ferrari F40. Ciekawe co myśli sobie teraz o nowej kreacji sygnowanej jego nazwiskiem.
F40 Alte Prestazioni: technologia z 2025 r. w superaucie z 1987 r.
Tak jak w przypadku poprzednich kreacji Officine Fioravanti, tak i w przypadku tej patrząc tylko na jej zewnętrzny wygląd za dużo sobie jej nie pooceniamy. Nawet jeśli w nadwozie zostały wpuszczone nowe materiały i detale, to zrobiono to tak, by nie zmieniać oryginału – w momencie, gdy w ostatnich miesiącach jego średnia wartość wynosi 2,5 miliona dolarów, a wybrane egzemplarze osiągają nawet 3,5 miliona (14 milionów złotych), nikt nie chciałby igrać z wartością swojego auta. Strach nie tylko kłaść pod skalpel, ale w ogóle wyjeżdżać z garażu. Officine Fioravanti przekonuje, że tak też nie jest dobrze. – Jeśli nie używasz F40, to pojawia się problem – przekonują. – A nawet cała miriada małych, irytujących problemów. Powszechnie znanym są przecieki pompy paliwowej, które prowadzą do kolejnej powszechnie znanej przypadłości modelu, jego pożarach – rzuca szwajcarsko-włoska firma, jakby dawała porady na temat eksploatacji Fiata Cinquecento Sporting.
@ARCHIWUM
Trzeźwo zauważa przy tym, że od popularnej niegdyś najgorętszej odmiany Cieniasa F40 odróżnia jeszcze podchwytliwe prowadzenie. – Używanie F40 też nie jest spacerek po parku – przestrzega, pośrednio odnosząc się do ostatnich nagrań na serwisach społecznościowych. W odpowiedzi na te palące problemy (palące – łapiecie?) Officine Fioravanti prezentuje F40 Alte Prestazioni, czyli wydanie drugie F40, znacznie poprawione. Jak twierdzą twórcy – po to, "by jeden z najbardziej ikonicznych supersamochodów w historii stał się bezpieczniejszy, przystępniejszy, oraz, gdy potrzeba, jeszcze szybszy. Seria precyzyjnie wycelowanych interwencji została podyktowana pragmatycznymi pobudkami nie tylko zwiększenia czystej radości z prowadzenia, ale również zachowania jego ogromnej wartości historycznej w niezakłóconej formie, co w przypadku maszyn jest często trudne".
@ARCHIWUM
Przechodząc do konkretów: modyfikacje podwozia objęły wprowadzenie nowego układu kierowniczego z hydraulicznym wspomaganiem, a za to mniejszym przełożeniem, oraz współczesnego, wyczynowego zawieszenia, na które składają się nowe wahacze, łożyska, piasty i amortyzatory Öhlins TTX 36 z regulacją w czterech zakresach. Choć wyglądają jak oryginalne, nowe są również obręcze kół mocowane na centralną śrubę: teraz są większe i szersze (18" z przodu i 19" z tyłu), tak by zmieścić współczesne opony Michelin Pilot Sport Cup 2 lub Pirelli P Zero (sam bym polecał te pierwsze), oraz większe hamulce. Nowy układ hamulcowy tworzą tarcze węglowo-ceramiczne z zaciskami Brembo (6 tłoczków z przodu i 4 z tyłu) kontrolowane przez współczesny system ABS. Puryści motoryzacji klasycznej uwielbiają się oburzać na takie zmiany, tymczasem trendy rynkowe pokazują, że są one oczekiwane i jak najbardziej wybierane przez osoby najbardziej zainteresowane tematem, czyli samych właścicieli klasyków. Nawet wśród tych 1311, którzy mogą pochwalić się posiadaniem F40 w swoim garażu, wielu decyduje się na modyfikację wydechu czy też wprowadzenie systemu podnoszenia przedniej osi. Officine Fioravanti ma produkt dla bardzo małego grona klientów, ale jak widać dla nich potrzebnego. Co wiemy choćby z ostatnich filmów z Instagrama.